Strona główna Grupy pl.sci.psychologia chwilowe otumanienie przez kobietę

Grupy

Szukaj w grupach

 

chwilowe otumanienie przez kobietę

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 75


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2012-08-04 15:19:17

Temat: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: uookie <u...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

dzień dobry

pewnie też tak czasami macie, że spotykacie fajną dziewczynę i jak to zwykle bywa:
podchody, umizgi, wybuch uczuć. a potem mija parę tygodni i macie dosyć.

ja tak mam. mam też tak, że nigdy nie wychodziłem z inicjatywą. mam to chyba wpisane
w zodiak (koziorożec). to zawsze mnie dziewczyny 'wyrywały i namawiały' na związki. i
im się to udawało. a ja niby wielce zakochany słuchałem o planach na przyszłość, o
domku ogrodzonym białym płotkiem i ślicznych, mądrych dzieciach.

na szczęście za każdym razem po paru tygodniach oprzytomniewałem. docierało do mnie,
że wyrzeczenie się lenistwa, gry na kompie i picia z kolegami na rzecz jakiejś
wyimaginowanej sielanki to kiepski interes. czasami nawet mi się wydaje, że potrzeba
łączenia się w pary tak na zawsze, to jakaś ułomność.

można powiedzieć, że mam uraz. dla mnie kobiety to osobniki, które szukają facetów
żeby sobie ich podporządkować (bo każda babka musi mieć kogoś, kim sobie porządzi) do
swoich kobiecych celów. facet ma być wołem do roboty, a w razie niepowodzeń - kozłem.
oczywiście kobiety myślą, że chcą dobrze i wykorzystują facetów dla obopólnego dobra.

gadałem ostatnio na czacie z koleżanką, z którą nie widziałem się 10 lat.
postanowiliśmy, że jak się przeprowadzę do jej miasta (takie mam mgliste plany) to
się spotkamy. po paru dniach dostaje wiadomość, że jest gdzieś w pobliży i czy się
nie wybieram tam gdzie jest ona. aha! myślę sobie. już chce mną manipulować. wyrwać
mnie z matecznika marazmu i zmusić do wysiłku zadbania o siebie, podróży i bycia
tryskającym radością.

a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba najgłupsze, co można
wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o pozytywnych aspektach życia razem. fajnie jest
być z kimś, pogadać, wymienić się informacjami, odkrywać siebie. ale ile można kogoś
znosić za chwile przyjemności? zwłaszcza kobietę, gadatliwą i irytującą. a no tak...
bo ja się jeszcze nigdy nie zakochałem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2012-08-04 15:31:23

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "uookie" <u...@g...com> napisał w wiadomości
news:d2591fac-dc20-48a1-9ddf-b74ee0a1684e@googlegrou
ps.com...
dzień dobry

pewnie też tak czasami macie, że spotykacie fajną dziewczynę i jak to zwykle
bywa: podchody, umizgi, wybuch uczuć. a potem mija parę tygodni i macie
dosyć.

ja tak mam. mam też tak, że nigdy nie wychodziłem z inicjatywą. mam to chyba
wpisane w zodiak (koziorożec). to zawsze mnie dziewczyny 'wyrywały i
namawiały' na związki. i im się to udawało. a ja niby wielce zakochany
słuchałem o planach na przyszłość, o domku ogrodzonym białym płotkiem i
ślicznych, mądrych dzieciach.

na szczęście za każdym razem po paru tygodniach oprzytomniewałem. docierało
do mnie, że wyrzeczenie się lenistwa, gry na kompie i picia z kolegami na
rzecz jakiejś wyimaginowanej sielanki to kiepski interes. czasami nawet mi
się wydaje, że potrzeba łączenia się w pary tak na zawsze, to jakaś
ułomność.

można powiedzieć, że mam uraz. dla mnie kobiety to osobniki, które szukają
facetów żeby sobie ich podporządkować (bo każda babka musi mieć kogoś, kim
sobie porządzi) do swoich kobiecych celów. facet ma być wołem do roboty, a w
razie niepowodzeń - kozłem. oczywiście kobiety myślą, że chcą dobrze i
wykorzystują facetów dla obopólnego dobra.

gadałem ostatnio na czacie z koleżanką, z którą nie widziałem się 10 lat.
postanowiliśmy, że jak się przeprowadzę do jej miasta (takie mam mgliste
plany) to się spotkamy. po paru dniach dostaje wiadomość, że jest gdzieś w
pobliży i czy się nie wybieram tam gdzie jest ona. aha! myślę sobie. już
chce mną manipulować. wyrwać mnie z matecznika marazmu i zmusić do wysiłku
zadbania o siebie, podróży i bycia tryskającym radością.

a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba najgłupsze,
co można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o pozytywnych aspektach życia
razem. fajnie jest być z kimś, pogadać, wymienić się informacjami, odkrywać
siebie. ale ile można kogoś znosić za chwile przyjemności? zwłaszcza
kobietę, gadatliwą i irytującą. a no tak... bo ja się jeszcze nigdy nie
zakochałem.

cześć, musisz być szalenie atrakcyjnym facetem, że tak Cię wszystkie chcę
usidlić ;)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2012-08-04 19:19:59

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: "ano " <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

kiwiko <k...@o...pl> napisał(a):

>
> Użytkownik "uookie" <u...@g...com> napisał w wiadomości
> news:d2591fac-dc20-48a1-9ddf-b74ee0a1684e@googlegrou
ps.com...
> dzień dobry
>
> pewnie też tak czasami macie, że spotykacie fajną dziewczynę i jak to
zwykle
> bywa: podchody, umizgi, wybuch uczuć. a potem mija parę tygodni i macie
> dosyć.
>
> ja tak mam. mam też tak, że nigdy nie wychodziłem z inicjatywą. mam to
chyba
> wpisane w zodiak (koziorożec). to zawsze mnie dziewczyny 'wyrywały i
> namawiały' na związki. i im się to udawało. a ja niby wielce zakochany
> słuchałem o planach na przyszłość, o domku ogrodzonym białym płotkiem i
> ślicznych, mądrych dzieciach.
>
> na szczęście za każdym razem po paru tygodniach oprzytomniewałem.
docierało
> do mnie, że wyrzeczenie się lenistwa, gry na kompie i picia z kolegami na
> rzecz jakiejś wyimaginowanej sielanki to kiepski interes. czasami nawet mi
> się wydaje, że potrzeba łączenia się w pary tak na zawsze, to jakaś
> ułomność.
>
> można powiedzieć, że mam uraz. dla mnie kobiety to osobniki, które szukają
> facetów żeby sobie ich podporządkować (bo każda babka musi mieć kogoś, kim
> sobie porządzi) do swoich kobiecych celów. facet ma być wołem do roboty, a
w
> razie niepowodzeń - kozłem. oczywiście kobiety myślą, że chcą dobrze i
> wykorzystują facetów dla obopólnego dobra.
>
> gadałem ostatnio na czacie z koleżanką, z którą nie widziałem się 10 lat.
> postanowiliśmy, że jak się przeprowadzę do jej miasta (takie mam mgliste
> plany) to się spotkamy. po paru dniach dostaje wiadomość, że jest gdzieś w
> pobliży i czy się nie wybieram tam gdzie jest ona. aha! myślę sobie. już
> chce mną manipulować. wyrwać mnie z matecznika marazmu i zmusić do wysiłku
> zadbania o siebie, podróży i bycia tryskającym radością.
>
> a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba
najgłupsze,
> co można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o pozytywnych aspektach
życia
> razem. fajnie jest być z kimś, pogadać, wymienić się informacjami,
odkrywać
> siebie. ale ile można kogoś znosić za chwile przyjemności? zwłaszcza
> kobietę, gadatliwą i irytującą. a no tak... bo ja się jeszcze nigdy nie
> zakochałem.
>
> cześć, musisz być szalenie atrakcyjnym facetem, że tak Cię wszystkie chcę
> usidlić ;)
>
wystarczy ze przyzwoicie zarabia ;)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2012-08-04 21:04:46

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: Voyager <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



uookie napisał(a):
> dzień dobry
>
> pewnie też tak czasami macie, że spotykacie fajną dziewczynę i jak to zwykle bywa:
podchody, umizgi, wybuch uczuć. a potem mija parę tygodni i macie dosyć.
>
> ja tak mam. mam też tak, że nigdy nie wychodziłem z inicjatywą. mam to chyba
wpisane w zodiak (koziorożec). to zawsze mnie dziewczyny 'wyrywały i namawiały' na
związki. i im się to udawało. a ja niby wielce zakochany słuchałem o planach na
przyszłość, o domku ogrodzonym białym płotkiem i ślicznych, mądrych dzieciach.
>
> na szczęście za każdym razem po paru tygodniach oprzytomniewałem. docierało do
mnie, że wyrzeczenie się lenistwa, gry na kompie i picia z kolegami na rzecz jakiejś
wyimaginowanej sielanki to kiepski interes. czasami nawet mi się wydaje, że potrzeba
łączenia się w pary tak na zawsze, to jakaś ułomność.
>
> można powiedzieć, że mam uraz. dla mnie kobiety to osobniki, które szukają facetów
żeby sobie ich podporządkować (bo każda babka musi mieć kogoś, kim sobie porządzi) do
swoich kobiecych celów. facet ma być wołem do roboty, a w razie niepowodzeń - kozłem.
oczywiście kobiety myślą, że chcą dobrze i wykorzystują facetów dla obopólnego dobra.
>
> gadałem ostatnio na czacie z koleżanką, z którą nie widziałem się 10 lat.
postanowiliśmy, że jak się przeprowadzę do jej miasta (takie mam mgliste plany) to
się spotkamy. po paru dniach dostaje wiadomość, że jest gdzieś w pobliży i czy się
nie wybieram tam gdzie jest ona. aha! myślę sobie. już chce mną manipulować. wyrwać
mnie z matecznika marazmu i zmusić do wysiłku zadbania o siebie, podróży i bycia
tryskającym radością.
>
> a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba najgłupsze, co
można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o pozytywnych aspektach życia razem.
fajnie jest być z kimś, pogadać, wymienić się informacjami, odkrywać siebie. ale ile
można kogoś znosić za chwile przyjemności? zwłaszcza kobietę, gadatliwą i irytującą.
a no tak... bo ja się jeszcze nigdy nie zakochałem.

Konsumcjonizm. Pierwsze odcinki " Nocy żywych trupów" były poświecone
metaforze konsumpcjonizmu, akcja działa się w markecie i nawet po
śmierci żywe trupy były głodne śmieci z marketu. Teraz matafora jest
głębsza, ale co do ciebie ma się tak. Konsumujesz kobiety, czyli je
zjadasz jak każdy smaczny mózg żywego ludzkiego osobnika, więc raczej
nie tedy droga aby związek miał wartość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2012-08-04 21:05:01

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ano " <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jvjskv$39$1@inews.gazeta.pl...
> kiwiko <k...@o...pl> napisał(a):
>
>>
>> Użytkownik "uookie" <u...@g...com> napisał w wiadomości
>> news:d2591fac-dc20-48a1-9ddf-b74ee0a1684e@googlegrou
ps.com...
>> dzień dobry
>>
>> pewnie też tak czasami macie, że spotykacie fajną dziewczynę i jak to
> zwykle
>> bywa: podchody, umizgi, wybuch uczuć. a potem mija parę tygodni i macie
>> dosyć.
>>
>> ja tak mam. mam też tak, że nigdy nie wychodziłem z inicjatywą. mam to
> chyba
>> wpisane w zodiak (koziorożec). to zawsze mnie dziewczyny 'wyrywały i
>> namawiały' na związki. i im się to udawało. a ja niby wielce zakochany
>> słuchałem o planach na przyszłość, o domku ogrodzonym białym płotkiem i
>> ślicznych, mądrych dzieciach.
>>
>> na szczęście za każdym razem po paru tygodniach oprzytomniewałem.
> docierało
>> do mnie, że wyrzeczenie się lenistwa, gry na kompie i picia z kolegami na
>> rzecz jakiejś wyimaginowanej sielanki to kiepski interes. czasami nawet
>> mi
>> się wydaje, że potrzeba łączenia się w pary tak na zawsze, to jakaś
>> ułomność.
>>
>> można powiedzieć, że mam uraz. dla mnie kobiety to osobniki, które
>> szukają
>> facetów żeby sobie ich podporządkować (bo każda babka musi mieć kogoś,
>> kim
>> sobie porządzi) do swoich kobiecych celów. facet ma być wołem do roboty,
>> a
> w
>> razie niepowodzeń - kozłem. oczywiście kobiety myślą, że chcą dobrze i
>> wykorzystują facetów dla obopólnego dobra.
>>
>> gadałem ostatnio na czacie z koleżanką, z którą nie widziałem się 10 lat.
>> postanowiliśmy, że jak się przeprowadzę do jej miasta (takie mam mgliste
>> plany) to się spotkamy. po paru dniach dostaje wiadomość, że jest gdzieś
>> w
>> pobliży i czy się nie wybieram tam gdzie jest ona. aha! myślę sobie. już
>> chce mną manipulować. wyrwać mnie z matecznika marazmu i zmusić do
>> wysiłku
>> zadbania o siebie, podróży i bycia tryskającym radością.
>>
>> a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba
> najgłupsze,
>> co można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o pozytywnych aspektach
> życia
>> razem. fajnie jest być z kimś, pogadać, wymienić się informacjami,
> odkrywać
>> siebie. ale ile można kogoś znosić za chwile przyjemności? zwłaszcza
>> kobietę, gadatliwą i irytującą. a no tak... bo ja się jeszcze nigdy nie
>> zakochałem.
>>
>> cześć, musisz być szalenie atrakcyjnym facetem, że tak Cię wszystkie chcę
>> usidlić ;)
>>
> wystarczy ze przyzwoicie zarabia ;)
jasne ;)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2012-08-05 19:36:31

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-04 17:19, uookie pisze:
> a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba najgłupsze, co
można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o pozytywnych aspektach życia razem.
fajnie jest być z kimś, pogadać, wymienić się informacjami, odkrywać siebie. ale ile
można kogoś znosić za chwile przyjemności? zwłaszcza kobietę, gadatliwą i irytującą.

Zgadzam się z Tobą w 100%.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2012-08-06 07:45:00

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: Ed <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-05 21:36, medea pisze:
> W dniu 2012-08-04 17:19, uookie pisze:
>> a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba
>> najgłupsze, co można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o
>> pozytywnych aspektach życia razem. fajnie jest być z kimś, pogadać,
>> wymienić się informacjami, odkrywać siebie. ale ile można kogoś znosić
>> za chwile przyjemności? zwłaszcza kobietę, gadatliwą i irytującą.
>
> Zgadzam się z Tobą w 100%.
> Ewa

IMO to na pewno trwa trochę, ale można nawet najbardziej gadatliwą i
irytującą kobietę zarazić swoimi zainteresowaniami i z przyjemnością
spędzać z nią na nich znacznie więcej czasu, niż tylko w łóżku.
Ale jak ktoś uważa, że kobiety powinny być akceptowane głownie
rozporkiem dopóki ich podniecanie nie osłabnie lub minie i to w 100%
rozwija ich partnera, a nie cofa to oczywiście ma prawo do własnego
zdania ;>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2012-08-06 09:44:05

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Voyager" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:1931aeca-2dc0-4e11-82d0-c8bbecccce6a@r7g2000yqr
.googlegroups.com...


uookie napisał(a):
> dzień dobry
>
> pewnie też tak czasami macie, że spotykacie fajną dziewczynę i jak to
> zwykle bywa: podchody, umizgi, wybuch uczuć. a potem mija parę tygodni i
> macie dosyć.
>
> ja tak mam. mam też tak, że nigdy nie wychodziłem z inicjatywą. mam to
> chyba wpisane w zodiak (koziorożec). to zawsze mnie dziewczyny 'wyrywały i
> namawiały' na związki. i im się to udawało. a ja niby wielce zakochany
> słuchałem o planach na przyszłość, o domku ogrodzonym białym płotkiem i
> ślicznych, mądrych dzieciach.
>
> na szczęście za każdym razem po paru tygodniach oprzytomniewałem.
> docierało do mnie, że wyrzeczenie się lenistwa, gry na kompie i picia z
> kolegami na rzecz jakiejś wyimaginowanej sielanki to kiepski interes.
> czasami nawet mi się wydaje, że potrzeba łączenia się w pary tak na
> zawsze, to jakaś ułomność.
>
> można powiedzieć, że mam uraz. dla mnie kobiety to osobniki, które szukają
> facetów żeby sobie ich podporządkować (bo każda babka musi mieć kogoś, kim
> sobie porządzi) do swoich kobiecych celów. facet ma być wołem do roboty, a
> w razie niepowodzeń - kozłem. oczywiście kobiety myślą, że chcą dobrze i
> wykorzystują facetów dla obopólnego dobra.
>
> gadałem ostatnio na czacie z koleżanką, z którą nie widziałem się 10 lat.
> postanowiliśmy, że jak się przeprowadzę do jej miasta (takie mam mgliste
> plany) to się spotkamy. po paru dniach dostaje wiadomość, że jest gdzieś w
> pobliży i czy się nie wybieram tam gdzie jest ona. aha! myślę sobie. już
> chce mną manipulować. wyrwać mnie z matecznika marazmu i zmusić do wysiłku
> zadbania o siebie, podróży i bycia tryskającym radością.
>
> a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba
> najgłupsze, co można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o pozytywnych
> aspektach życia razem. fajnie jest być z kimś, pogadać, wymienić się
> informacjami, odkrywać siebie. ale ile można kogoś znosić za chwile
> przyjemności? zwłaszcza kobietę, gadatliwą i irytującą. a no tak... bo ja
> się jeszcze nigdy nie zakochałem.

Konsumcjonizm. Pierwsze odcinki " Nocy żywych trupów" były poświecone
metaforze konsumpcjonizmu, akcja działa się w markecie i nawet po
śmierci żywe trupy były głodne śmieci z marketu. Teraz matafora jest
głębsza, ale co do ciebie ma się tak. Konsumujesz kobiety, czyli je
zjadasz jak każdy smaczny mózg żywego ludzkiego osobnika, więc raczej
nie tedy droga aby związek miał wartość.
_____

Przyjdzie taki czas i taka kobieta, z którą nie pójdzie tak łatwo.
Naciśnie ten właściwy guzik w sercu i przerąbane, czyż nie?

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2012-08-06 09:45:22

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "uookie" <u...@g...com> napisał w wiadomości
news:d2591fac-dc20-48a1-9ddf-b74ee0a1684e@googlegrou
ps.com...
dzień dobry

pewnie też tak czasami macie, że spotykacie fajną dziewczynę i jak to zwykle
bywa: podchody, umizgi, wybuch uczuć. a potem mija parę tygodni i macie
dosyć.

ja tak mam. mam też tak, że nigdy nie wychodziłem z inicjatywą. mam to chyba
wpisane w zodiak (koziorożec). to zawsze mnie dziewczyny 'wyrywały i
namawiały' na związki. i im się to udawało. a ja niby wielce zakochany
słuchałem o planach na przyszłość, o domku ogrodzonym białym płotkiem i
ślicznych, mądrych dzieciach.

na szczęście za każdym razem po paru tygodniach oprzytomniewałem. docierało
do mnie, że wyrzeczenie się lenistwa, gry na kompie i picia z kolegami na
rzecz jakiejś wyimaginowanej sielanki to kiepski interes. czasami nawet mi
się wydaje, że potrzeba łączenia się w pary tak na zawsze, to jakaś
ułomność.

można powiedzieć, że mam uraz. dla mnie kobiety to osobniki, które szukają
facetów żeby sobie ich podporządkować (bo każda babka musi mieć kogoś, kim
sobie porządzi) do swoich kobiecych celów. facet ma być wołem do roboty, a w
razie niepowodzeń - kozłem. oczywiście kobiety myślą, że chcą dobrze i
wykorzystują facetów dla obopólnego dobra.

gadałem ostatnio na czacie z koleżanką, z którą nie widziałem się 10 lat.
postanowiliśmy, że jak się przeprowadzę do jej miasta (takie mam mgliste
plany) to się spotkamy. po paru dniach dostaje wiadomość, że jest gdzieś w
pobliży i czy się nie wybieram tam gdzie jest ona. aha! myślę sobie. już
chce mną manipulować. wyrwać mnie z matecznika marazmu i zmusić do wysiłku
zadbania o siebie, podróży i bycia tryskającym radością.

a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba najgłupsze,
co można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o pozytywnych aspektach życia
razem. fajnie jest być z kimś, pogadać, wymienić się informacjami, odkrywać
siebie. ale ile można kogoś znosić za chwile przyjemności? zwłaszcza
kobietę, gadatliwą i irytującą. a no tak... bo ja się jeszcze nigdy nie
zakochałem.
_____

To działa w dwie strony :-P.

Ale jak napisałam Globisiowi, pojawi się kiedyś taka, której nie będziesz
mieć dosyć. Czego Ci życzę :-),

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2012-08-06 11:28:49

Temat: Re: chwilowe otumanienie przez kobietę
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-06 09:45, Ed pisze:
> W dniu 2012-08-05 21:36, medea pisze:
>> W dniu 2012-08-04 17:19, uookie pisze:
>>> a ten argument, o bezpiecznym seksie ze stałą partnerką to chyba
>>> najgłupsze, co można wymyślić na podtrzymanie twierdzenia o
>>> pozytywnych aspektach życia razem. fajnie jest być z kimś, pogadać,
>>> wymienić się informacjami, odkrywać siebie. ale ile można kogoś znosić
>>> za chwile przyjemności? zwłaszcza kobietę, gadatliwą i irytującą.
>>
>> Zgadzam się z Tobą w 100%.
>> Ewa
>
> IMO to na pewno trwa trochę, ale można nawet najbardziej gadatliwą i
> irytującą kobietę zarazić swoimi zainteresowaniami i z przyjemnością
> spędzać z nią na nich znacznie więcej czasu, niż tylko w łóżku.

Zainteresować lub samemu być na tyle interesującym, żeby kogoś
interesującego przyciągnąć. ;)
No a dopóki ktoś tego nie potrafi, to raczej dobrze (a nawet jak
najbardziej naturalne), że się z nikim nie wiąże, nieprawdaż?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

DEEPIKA SEX VIDEOS
Qro,
Post.
Sam sobie jestes winny
Android

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »