Data: 2005-08-08 14:31:47
Temat: Re: Moje życie
Od: Sławek <n...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Grabarz napisał(a):
> Sławek napisał(a):
>
>> Napisałem tylko, że nie ma co się czaić tylko jak się kobieta podoba
>> to się do niej podchodzi i próbuje ją zainteresować sobą.
>
> Pozwol, ze przytocze pewien fragment:
> " To co sobie postanawialem, zawsze sie udawalo. Nigdy nie bylem zbyt
> pewny siebie, mialem duzo kompleksow, ale zaczalem sie zmieniac. Stracilem
> troche wagi, stalem sie bardziej otwarty na swiat. "
> Podpowiem [slowa kluczowe]: "DUZO KOMPLEKSOW", "Nie bylem zbyt pewny
> siebie". Innemi slowy- inteligentny, pracowity ale niezbyt przystojny .
> Za malego pewnie odrzucony przez grupe rowiesnikow, ew. trzymal sie przy
> nich na zasadzie popychadla. Jak taki czlowiek, ktory przez 2/3 zycia
> mogl czuc sie gorszy itp. ma podejsc do laski i "zainteresowac ja soba"?
> Zazdroszcze chlopakowi wytrwalosci, pracowitosci [vide osiagniecia] i
> pewnego dystansu...
Tak, przyznaje się, iż w post autora nie wczytałem sie zbyt dokładnie a
rozbawił mnie po prostu kolega Dres i stąd ja w tym wątku:) Tak, to
prawda, jeśli mimo kompleksów kolega próbował to tylko wielkie brawa mu
za to. Pytanie jednak na ile jemu się wydaje, ze próbował a na ile były
to faktycznie odważne i częste próby? Choć jak pisze za każde nalezy się
plus. Co do czucia się gorszym to moim skromnym zdaniem nikt nie ma
powodów aby się takim czuć. Każdy ma jakąś wartość. Czasem tą wartością
jest że ma wyjątkowy talent do podbijania ciśnienia:) czasem to że jest
inteligentny itd. Ale zawsze jest coś. Takie mam zdanie. Choć oczywiście
nie znaczy to, że w każdym coś chce dostrzec. W kóńcu czasem ktoś może
mnie kompletnie nieinteresować (zaznaczam tu, iż odbiegam od spraw seksu
itp a mam na myśli ogólnie kontakty międzyludzkie) Jednak jak pisałem
każdy jest jakąś wartością samą w sobie i można być jedynie gorszym w
czymś a nie gorszym w ogóle.
>
>> A wyjątkowość? A jak stwierdzić wyjątkowość jak się nie pozna
>> dziewczyny? Chyba, że masz na myśli taką wyjątkowość, iż to laska
>> podchodzi, wyrywa faceta i się stara. Ale wiesz, tak to właśnie
>> najczęściej kurwy robią:)
>
> Hmm - tak sie sklada, ze jak panna sama podejdzie, zagada i w jakis
> sposob udowodni, ze jest zainteresowana, to czlowiek jak Michal moze w
> koncu sprobowac. Sek w tym, ze to sie rzadko zdarza. A pomyslales, co by
> bylo, gdyby podszedl raz, drugi, dostal kosza, moze jeszcze zostal
> wysmiany? Co to by spowodowalo? A tak na marginesie - prostytutki [kurwa
> nie zawsze musi oznaczac te, ktora daje za kase;)] to podchodza, pytaja
> i kwote od razu wymieniaja;)
Wpierw jeśli pozwolisz odniose się do marginesu:) - Miałem na myśli
kurwe jako hobby a nie jako zawód:)
Co do podejścia "normalnej" laski jako pierwszej to fakt, nie często się
to zdarza. Nawet tym co przyciągają laski do siebie:)
Kosz? Jeden drugi? A moze być i tysiąc. Co to szkodzi? Naturalne, że nie
ma faceta który się podoba 100procentowemu pogłowiu kobiet:) Kosz
naturalna sprawa i tyle. A co do wyśmiania. Cóż, w każdym można znaleźć
coś śmiesznego. Jeśli laska mu pośle jakiś text to nie trudno o riposte.
Nie ma kobiety która nie ma choćby nawet w swoim mniemaniu tylko słabego
punktu w wyglądzie:) Wystarczy rzut oka co ma choć troche nie w normie:)
A tez z drugiej strony czym się przejmować?
>
>> No i już kończąc - na drodze poszukiwań tego ideału to trudno z jakąś
>> nie wylądować w łózku (choćby w celach badawczych:)) do 25 roku życia.
>> I tyle.
>
> No i znow sie mylisz... Znam wielu gosci w okolicach cwierczwiecza,
> ktorzy nie moga sie pochwalic takimi "osiagnieciami":) No, chyba, ze
> wierzysz kazdemu w opowiesci jak to on razu pewnego wyladaowal w lozku
> ...:P
> A np. ja od 10 lat usiluje nauczyc sie plywac, ale jakos mi to nie
> wychodzi - panicznie boje sie wody glebokiej... I co? Jakis nienormalny
> jestem? A moze po prostu za bardzo sie spinam w wodzie [jakkolwiek by to
> nie zabrzmialo] i ide na dno jak cegla:)
Hm, to ja chyba żyje in real w innej rzeczywistości:) Sam mam już troche
lat i sporo znajomych i raczej nie znam nikogo w tym wieku kto by był
prawiczkiem. Nie, oczywiście nie siedziałem nie patrzyłem ale jak ktoś
się spotyka z kobietami, wozi itp z jedną drugą, czasem już razem
mieszka lub mieszkał to w oczy chyba sobie nie patrzą tylko:)
Co do pływania to wybacz ale podwazyłbym nieco sensowność Twojego
porównania:) Instynktowny pociąg seksualny jest na pewno o wiele
silniejszy niż instynktowne utrzymanie się na wodzie:) W końcu
generalnie pływa się dla przyjemności teraz i nie jest to kwestia
przetrwania i może seks też nie jest już taką kwestią przetrwania ale
jak niewspółmiernie przyjemność większa:) Krótko mówiąc może masz za
małą motywację aby się nauczyć pływać?:)
pzdr
Sławek
|