Byłam dzisiaj na działce, liście jeszcze są. Nie dość dobrze pamiętałam.
Listki jakby się marszczyły, tak trochę karłowaciały, robiły się dziurki
malutkie ale dużo i pojawiały się drobne czerwone kropeczki. Nie były
żólte.Na korze nic nie widać, wycieków też nie ma. Szkoda, że wcześniej nie
przeczytałam tej informacji, wiedziałabym na co zwrócić uwagę. Zrobię
jeszcze jedno podejście w weekend. Owoce były OK. W tej części drzewa było
ich raczej nie wiele. Nie potrafię odpowiedzieć dokładniej na to pytanie, co
było z owocami nie tak, bo akurat zebrała je mama. Pamiętam tylko jak rosły,
że były ale niewiele.
Sprawdzę to jeszcze raz wszystko. Na drzewie jest jeszcze dużo liści..
Dzisiaj się bardziej skoncentrowałam na oglądaniu, które gałęzie są
zainfekowane chorobą. Wygląda, ze to jest cała część wyrastająca z jednego z
pni mniejszych, głównych.
W zeszłym roku morlki też nie przycieliśmy i może stąd te problemy. Cięta
była dopiero na wiosnę. Na jesieni akurat się tak złożyło, ze nikt nie miał
głowy do zajmowania się działką. Niestety w tym roku jak się okazuje, nikt
sie na tym nie zna, bo o morelkę i drzewa dbał tata a już go nie ma.
Dziękuje za pomoc
Magdalena

"Basia Kulesz" <b...@i...pl> wrote in message
news:bkt2i4$fso$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> "Magdalena" <m...@a...pw.edu.pl> wrote in message
> news:bksm2l$s00$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> >
> > Objawy choroby występowały na liściach. Liście karłowaciały, żółciły się
i
> > chyba takie plamki czerwone się pojawiały.Nie przyszło mi do głowy
zapytać
> o
> > to kiedy mogłam to sprawdzić naocznie. Może jeszcze jakieś zostały na
> > drzewie, to sprawdzę jak będę na działce.
>
> Sprawdź, przejrzałam "Ochronę roślin sadowniczych", ale objawy nie pasują
do
> niczego wymienionego. Zobacz jeszcze, czy nie jakichś zmian na korze
> (wycieki? zrakowacenia), czy pojawiało się więdnięcie liści i gałązek i
czy
> były jakieś objawy na lub w owocach?
>
> Pozdrawiam, Basia.
>
>