Data: 2000-02-08 21:58:04
Temat: Re: Motywy... pytanka do psychologów
Od: "Mr. Greenboo" <f...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>masz tu na mysli potrzebe KONTROLOWANIA SYTUACJI - sadze
>, ze jest to hamulec dla rozwoju osobowosci i powoduje bledna
To zalezy... wpada sie w zlosc tylko gdy tej sytuacji sie nie
kontroluje... oczywiscie jesli powiaze to sie z nieprzyjemnym odczuciem...
To kazda porazka bedzie podkopywala dolek... Zreszta kazde nieprzyjemne
odczucie 'zagniezdzone' na dluzej chyba podkopuje dolek.. To jest tak jak
mówilas przyczyna depresji... Tyle co wiem z psychologii to chodzi tu o tzw.
'frustrację własnych motywów"... I nieprzystosowanie się do tej
frustracji....
Ponoc motyw panowania nd syt. to bardzo silna cecha ludzka... i ludzie
nieustanie daza do kontroli nad sytuacja...
>A spoleczna aprobata??? Bueeees.. mnie ten aspekt rowniez
...
>usiluje sie od tego uwolnic , ale nie jest to proste. Wierze, ze
>mozna to osiagnac poprzez rozwoj duchowy , ale duzo, duzo
>pracy jeszcze przede mna. Z takiej wolnosci i niezaleznosci od
Ten motyw powraca... ale gdy sie go nie posiada czlowiek rzeczywiscie
czuje sie wolny.... Przynajmniej to moje takie subiektywne odczucie.. A co
sądzą inni?
>Pozdrawiam,
>mici
GREEN (bare)
|