Data: 2015-10-11 20:25:52
Temat: Re: Może być ciekawe
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kyong-A Ha miała 25 lat, kiedy razem z rodziną przeniosła się z Korei Południowej do
San Francisco. Tam właśnie, w Ameryce, miała nieszczęście natknąć się na Jeana Parka,
chrześcijańskiego terrorystę, który zdołał - wbrew woli Kyong-A Ha - przekonać jej
rodziców, że problemy córki z bezsennością wynikają z opętania. Siłą zamknęli
dziewczynę w warsztacie egzorcysty i z pomocą jeszcze trzech innych kobiet dokonali
"egzorcyzmu". Zarówno egzorcysta jak i bezmyślna matka wymierzyli zakneblowanej
Kyong-A Ha po pięćdziesiąt ciosów, łamiąc jej dziesięć żeber i skutecznie pozbawiając
życia. Przed śmiercią Koreanka zdążyła jeszcze zrobić pod siebie, co amerykański
egzorcysta skwitował krótkim "to zwycięstwo Jezusa Chrystusa". Potem na szczęście
przyszedł czas na zwycięstwo sprawiedliwości - sąd uznał całą radosną grupkę za
winnych zabójstwa.
Jeśli ktoś jeszcze wierzy, że religia nie robi ludziom wody z mózgu, ma na to
najlepszy dowód. Eder Guzman-Rodriguez, 28-letnii mężczyzna z Virginii, doszedł do
wniosku, że jego córka, która ledwo skończyła dwa lata, została opętana przez diabła.
Fakt, małe dzieci bywają nieznośne, ale to raczej ich własna natura, w którą diabeł
nie ma powodu się mieszać. Pan Rodriguez wiedział lepiej i w listopadzie 2011 roku
przystąpił do odczyniania uroku. Najpierw zadbał o to, by nikt nie przeszkodził mu w
egzorcyzmach. Bił więc i dusił żonę, matkę Jocelyn, tak długo, aż kobieta straciła
przytomność. Potem zabrał się za córkę, którą potraktował taką samą kuracją.
Oczywiście 2-letnia dziewczynka nie była w stanie przetrwać takich zabiegów. Straciła
przytomność i życie. Eder Guzman-Rodriguez został skazany na ponad 20 lat więzienia,
ale co najgorsze, jego pobita żona jest święcie przekonana o słuszności działań męża.
Siedemnastolatka w depresji. To ci nowość! Tym bardziej jeśli jej dziadek zmarł
zaledwie tydzień wcześniej. To jednak, co wszyscy normalni ludzie uznaliby za
naturalną reakcję, nie okazało się naturalne dla rodziny Charity Miranda-Martin z
Nowego Jorku. Jej mama i siostry doszły do wniosku, że zły nastrój dziewczyny to z
pewnością sprawka demonów, którym zaaplikowały 7,5-godzinną kurację wypędzającą. Coś,
czego nawet diabeł nie byłby w stanie zdzierżyć. Zwłaszcza kiedy poduszkę (mającą
posłużyć do uduszenia demona) zastąpiła plastikowa torba. Nie wiadomo, czy matce
udało się udusić demona, na pewno jednak zdołała udusić własną córkę.
Po wszystkim pani Miranda-Martin razem córkami wysłuchała jednej z piosenek Franka
Sinatry, poczytała Biblię i położyła się spać. Do więzienia ostatecznie nie trafiła.
Sąd uznał ją za kompletnie pomyloną i zamknął w szpitalu psychiatrycznym. Na zdrowie.
http://joemonster.org/art/26439
|