| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2011-03-24 23:03:02
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."Kontekst, aspekt, sraspekt - jeden pies.
Jeśli miałoby być nie "od tyłu", to wtedy: czynnik, atrybut,
determinant... itp ewentualnie.
--
CB
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1w8a8y6kaxrc2.1km2jssm3rtg1$.dlg@40tude.net...
> ... ten aspekt (nie kontekst) najbardziej krzyczy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2011-03-25 07:19:23
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:imgcmn$i50$1@news.onet.pl...
> ====================================================
===============
> Masz rację. Jeśli wychowują. Jeśli. Bo tak naprawdę- przekazać mogą tylko
> to, co sami potrafią.
Bezedura.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2011-03-25 07:24:23
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:66b155db-549a-4e37-9fa2-f31c5a2b4ef9@r13g2000yq
k.googlegroups.com...
>Jeśli wszystko jest na wyciągnięcie ręki to nic nie cieszy.
Dopławdy jest wszystko na wyciagnieie reki? Bo po mojemu kazdy barierke
"wycigniecie reki" ma w innym miejscu. A porazajaca wiekszosc, ma poza
lekkim zasiegiem np. miejsce do zamieszkania, porzadny samochod i podroze
dookola swiata. O ile dwa ostatnie mozna odpuscic, to to pierwsze -
najtrudniejsze - ma znaczenie absolutnie zasadnicze w zyciu czlowieka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2011-03-25 07:36:22
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."On 24 Mar, 21:24, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dok adnie.
> Jest jak napisałeś , "zwłaszcza w przypadku dzieci": pozbawionych
> wyobraźni i inwencji, leniwych i zapasionych dzieci, które nie sż
> przyzwyczajone do użycia mózgu ani nie wiedzą , co to cel ani idea, nie
> wyrosną twórczy ani odkrywczy dorośli. Wyrośnie z nich pokolenie
> KONSUMENTÓW najniższego rzędu.
Pokolenie ODTWÓRCÓW, a a nie TWÓRCÓW.
Ludzi, wg których pieniądze biorą się z bankomatów, a matematykę
wzięły i wynalazły komputery :-)
Mnie w tym kontekście strasznie ubawił wiersz, który tu był zamieścił
Panslavista:
Andrzej Kotański pisał w wierszu "Canto":
Człowiek nie powinien spędzać życia w pracy
bo to grzech
Bóg dał nam Paryż, Wenecję
architekturę secesyjną, zegarki
i zegary art déco
dał nam poziomki
zamglone świty za oknem kawiarni
sklepy
dał nam Tomasza Manna oraz Prousta
a także wrzosowiska Irlandii
oraz wymyślił bilard i nastolatki
i tysiąc innych rzeczy
jak wodospady, "Boską Komedię",
fajki, wiersze Rilkego,
ulice wysadzane platanami na południu,
amerykańskie samochody z lat czterdziestych,
pióra Mont Blanc, przewodnik
po Grenadzie oraz
Koniaki Giny Whisky i Bordeaux
na pewno nie w tym celu
żebym siedział
przez osiem godzin dziennie
w pracy
jak jakiś ch..j
Rzeczy nie biorą się z ciężkiej pracy i ludzkiego geniuszu, tylko dał
je Bóg :-)
(nie wdaję się w dyskusję teologiczną, chodzi o mechanizm)
> I o to (komu ) tutaj chodzi. Polacy
> zach ysn li si dost pno ci d br, kto to umiej tnie
> wykorzystuje/wykorzysta przeciwko nim. To taki nowy, podst pny rodzaj...
> wojny!
To sobie ciachnę, bo odniosę się do powyższego w odpowiedzi dla
Iwonki :-)
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2011-03-25 07:42:01
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:10c83a06-a415-436a-b138-5c175789f8af@k9g2000yqi
.googlegroups.com...
On 24 Mar, 21:24, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dok adnie.
>> Jest jak napisałeś , "zwłaszcza w przypadku dzieci": pozbawionych
>> wyobraźni i inwencji, leniwych i zapasionych dzieci, które nie sż
>> przyzwyczajone do użycia mózgu ani nie wiedzą , co to cel ani idea, nie
>> wyrosną twórczy ani odkrywczy dorośli. Wyrośnie z nich pokolenie
>> KONSUMENTÓW najniższego rzędu.
>Pokolenie ODTWÓRCÓW, a a nie TWÓRCÓW.
>Ludzi, wg których pieniądze biorą się z bankomatów, a matematykę
>wzięły i wynalazły komputery :-)
Bez przesadyzmu, dzieci ikseli nie stanowia tu wyznacznika.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2011-03-25 08:59:18
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:10c83a06-a415-436a-b138-5c175789f8af@k9g2000yqi
.googlegroups.com...
On 24 Mar, 21:24, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dok adnie.
> Jest jak napisałeś , "zwłaszcza w przypadku dzieci": pozbawionych
> wyobraźni i inwencji, leniwych i zapasionych dzieci, które nie sż
> przyzwyczajone do użycia mózgu ani nie wiedzą , co to cel ani idea, nie
> wyrosną twórczy ani odkrywczy dorośli. Wyrośnie z nich pokolenie
> KONSUMENTÓW najniższego rzędu.
Pokolenie ODTWÓRCÓW, a a nie TWÓRCÓW.
Ludzi, wg których pieniądze biorą się z bankomatów, a matematykę
wzięły i wynalazły komputery :-)
Mnie w tym kontekście strasznie ubawił wiersz, który tu był zamieścił
Panslavista:
Andrzej Kotański pisał w wierszu "Canto":
Człowiek nie powinien spędzać życia w pracy
bo to grzech
Bóg dał nam Paryż, Wenecję
architekturę secesyjną, zegarki
i zegary art déco
dał nam poziomki
zamglone świty za oknem kawiarni
sklepy
dał nam Tomasza Manna oraz Prousta
a także wrzosowiska Irlandii
oraz wymyślił bilard i nastolatki
i tysiąc innych rzeczy
jak wodospady, "Boską Komedię",
fajki, wiersze Rilkego,
ulice wysadzane platanami na południu,
amerykańskie samochody z lat czterdziestych,
pióra Mont Blanc, przewodnik
po Grenadzie oraz
Koniaki Giny Whisky i Bordeaux
na pewno nie w tym celu
żebym siedział
przez osiem godzin dziennie
w pracy
jak jakiś ch..j
Rzeczy nie biorą się z ciężkiej pracy i ludzkiego geniuszu, tylko dał
je Bóg :-)
(nie wdaję się w dyskusję teologiczną, chodzi o mechanizm)
> I o to (komu ) tutaj chodzi. Polacy
> zach ysn li si dost pno ci d br, kto to umiej tnie
> wykorzystuje/wykorzysta przeciwko nim. To taki nowy, podst pny rodzaj...
> wojny!
To sobie ciachnę, bo odniosę się do powyższego w odpowiedzi dla
Iwonki :-)
Stalker
______
Korzystania z wolności też się człowiek musi nauczyć.....
Pozwolenia sobie na radość życia....
A jeśli rodzice byli pierwszym pokoleniem, które musiało tyrać od świtu do
nocy, a potem już nie potrafiło inaczej? Nie oskarżałabym ludzi tak łatwo.
A jeśli tyrali, to potrafili tylko "karmić pisklaki (czyli wkładać tłuste
robaczki do ich wiecznie głodnych gardzieli).
A kto nauczy dzieciaki latać?
Przypisałabym to kosztom transformacji i trudom z nią związanym.
(piszę ogólnie Stalkerze, wiem, że jesteś mądry facet. Ale wycieło mi już
część wątków.)
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2011-03-25 09:01:47
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:10c83a06-a415-436a-b138-5c175789f8af@k9g2000yqi
.googlegroups.com...
On 24 Mar, 21:24, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dok adnie.
> Jest jak napisałeś , "zwłaszcza w przypadku dzieci": pozbawionych
> wyobraźni i inwencji, leniwych i zapasionych dzieci, które nie sż
> przyzwyczajone do użycia mózgu ani nie wiedzą , co to cel ani idea, nie
> wyrosną twórczy ani odkrywczy dorośli. Wyrośnie z nich pokolenie
> KONSUMENTÓW najniższego rzędu.
Pokolenie ODTWÓRCÓW, a a nie TWÓRCÓW.
Ludzi, wg których pieniądze biorą się z bankomatów, a matematykę
wzięły i wynalazły komputery :-)
Mnie w tym kontekście strasznie ubawił wiersz, który tu był zamieścił
Panslavista:
Andrzej Kotański pisał w wierszu "Canto":
Człowiek nie powinien spędzać życia w pracy
bo to grzech
Bóg dał nam Paryż, Wenecję
architekturę secesyjną, zegarki
i zegary art déco
dał nam poziomki
zamglone świty za oknem kawiarni
sklepy
dał nam Tomasza Manna oraz Prousta
a także wrzosowiska Irlandii
oraz wymyślił bilard i nastolatki
i tysiąc innych rzeczy
jak wodospady, "Boską Komedię",
fajki, wiersze Rilkego,
ulice wysadzane platanami na południu,
amerykańskie samochody z lat czterdziestych,
pióra Mont Blanc, przewodnik
po Grenadzie oraz
Koniaki Giny Whisky i Bordeaux
na pewno nie w tym celu
żebym siedział
przez osiem godzin dziennie
w pracy
jak jakiś ch..j
Rzeczy nie biorą się z ciężkiej pracy i ludzkiego geniuszu, tylko dał
je Bóg :-)
(nie wdaję się w dyskusję teologiczną, chodzi o mechanizm)
> I o to (komu ) tutaj chodzi. Polacy
> zach ysn li si dost pno ci d br, kto to umiej tnie
> wykorzystuje/wykorzysta przeciwko nim. To taki nowy, podst pny rodzaj...
> wojny!
To sobie ciachnę, bo odniosę się do powyższego w odpowiedzi dla
Iwonki :-)
Stalker
_____
I jeszcze to: :-)))))
Bóg dał mi Paryż, Wenecję i Kraków
Dał mi spojrzenia zaspanych dzieciaków
Nauczył wąchać kwiaty, kobiety
Nie po to bym żył jak supermarkety
Pa pa parara...
Dał mi amerykański sen o wolności
Płyty 'Sex Pistols' i innych gości
Smutek pogrzebu, radość urodzin
Nie po to bym harował po dziesięć godzin
Zakochać się, mieć dwie lewe ręce
Nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze
Zakochać się, mieć dwie lewe ręce
Nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze
Pa pa parara...
Bóg dał mi South Park, Julka Tuwima
Dał papierosy i swego syna
Nauczył kochać słowa poety
Nie po to bym żył jak supermarkety
Zakochać się, mieć dwie lewe ręce
Nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze
Zakochać się, mieć dwie lewe ręce
Nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze
Zakochać się, mieć dwie lewe ręce
Nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze
Zakochać się, mieć dwie lewe ręce
Formacja Nieżywych Schabuff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2011-03-25 09:03:43
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."On 24 Mar, 21:50, "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> wrote:
> > My byli my pokoleniem niedoboru. Nasze dzieci s pokoleniem nadmiaru.
>
> > Je li wszystko jest na wyci gni cie r ki to nic nie cieszy. A je li
> > niczego nie ma, to cieszy wszystko :-)
>
> > Ten nadmiar zabija te wyobra ni , pomys owo , inwencj (zw aszcza w
> > przypadku dzieci),
> > rozleniwia itd. itp.
>
> dzieci wychowuja rodzice. I to oni, bez wzgledu na zasob portfela, wychowaja
> dziecko albo pozbawione wyobrazni i checi albo z wyzej wymienionymi cechami.
> Dobrobyt nie oznacza bynajmniej "patologii" psychicznej kogokolwiek.
> Szczegolnie dzieci.
> i.
To chyba dobry moment, żeby napisać o czymś, co od dłuższego czasu za
mną chodzi w kontekście rozmów na grupie.
Zasadniczo Iwonka masz rację. Ale ty ją masz na poziomie
szczególności, a nie ogólności.
Od dłuższego czasu zauważam, że w dyskusjach istnieje poważny problem
z rozróżnianiem i później właściwym traktowaniem
sytuacji "szczególnych" i "ogólnych". Albo może jest to problem
przejścia od psychologii do socjologii i na odwrót :-)
Ludzie mają kłopot ze zrozumieniem się, kiedy chodzi w dyskusji o
takie pojęcia jak: trend, tendencja, ryzyko, statystyka,
prawdopodobieństwo
i bardzo szybko mieszają je z ich konkretnymi WYSTĄPIENIAMI.
Powiedziałbym, że zauważam tendencję do braku zauważania tendencji :-)
Tak jak w tym przypadku: Problemem w dyskusji jest pewne zjawisko
ogólne, "dziejące się" w jakimś ludzkim zbiorowisku.
To zjawisko wyznacza zbiór potencjalnych dostępnych rozwiązań. To
zjawisko się zmienia, pojawiają się trendy i tendencje,
a wraz z nimi zmienia się prawdopodobieństwo, czy też ryzyko
wystąpienia określonych rozwiązań.
Oczywiście trendy i tendencje oddziałują na siebie - potrafią się
wzmacniać, osłabiać, niwelować.
I w tym samym czasie konkretni ludzie, konkretne egzemplarze
"podejmują decyzje", czy też "przydarza im się",
sprowadzając "potencjalne" do "wydarzonego" i tworząc w ten sposób
statystykę.
I w tym miejscu pojawia się jeszcze sprzężenie zwrotne, bo statystyka
ma znowu wpływ na trendy, tendencje, zbiór potencjalnych rozwiązań.
I tak w kółko Macieju :-)
Wydaje mi się, że to rozróżnienie ma kapitalny wpływ na dyskusję, bo
pozwala zauważyć poszczególne przypadki w szerszym kontekście.
Tzn. pozwala "zawiązać związek" pomiędzy liczbą pojedynczą (ja, ty,
on), a mnogą (my, wy, oni).
Pozwolę sobie wykorzystać Vilar jako przykład (mam nadzieję, że się
nie obrazi :-) ).
Toczyła się dyskusja na temat emerytur (czyli zbioru potencjalnych
rozwiązań i ew. koniecznych trendów, żeby zmienić ryzyko wystąpienia
rozwiązań niepożądanych). I Vilar stwierdziła, że jej temat nie
dotyczy, bo ona sobie kupi nieruchomość i będzie niezależna od
reszty...
Co nie jest niestety prawdą, bo jej indywidualna, szczególna decyzja
może mieć bardzo poważny wpływ na przyszłość jeśli wpisze się np. w
jakiś trend zmieniający znacznie prawdopodobieństwo wystąpienia
pewnych rozwiązań (bądź np. pojawienia się zupełnie nowych rozwiązań)
Owszem być może uda jej się kupić i utrzymać z wynajmu nieruchomości,
ale ze znacznie mniejszym prawdopodobieństwem jeśli większość ludzi
wpadnie na podobny pomysł i w dodatku nie będzie miała dzieci (ta
większość), którym będzie mogła tę nieruchomość wynajmować...
Tu mi się jeszcze inny przykład zależności nasunął. Wprawdzie lekko
odjechany, ale mechanizm ten sam
Chodzi o pomysł na film "Daybreakers". Ludzie mogą zamienić się w
wampiry. Z indywidualnego punktu widzenia nie ma nic lepszego.
Wstręt do słońca wydaje się być niewielką ceną za wieczną młodość i
wieczne zdrowie (bo wampiry nie chorują).
Nic więc dziwnego, że ludzie masowo poddają się "przemianie". I
dopiero jak się zamieniło w wampiry 95% ludzkości ktoś się
zorientował,
że zabraknie ludzkiej krwi, żeby wszystkich wyżywić. Kanwą filmu jest
społeczeństwo głodujących wampirów :-)
Dzięki powyższemu przykładowi uda mi się gładko przejść do innego
problemu związanego z tematem.
Bo sam fakt zauważenia (bądź nie) związku pomiędzy sytuacją
szczególną, a ogólną to jedna sprawa.
Pozostaje jeszcze kwestia dyskusji np. nad zasadami rządzącymi tymi
ogólnymi zjawiskami.
Np. Jaki zbiór rozwiązań jest pożądany, jakie proporcje pomiędzy
poszczególnymi rozwiązaniami zapewniają np. stabilność całości
(np. 95% wampirów w społeczeństwie to mało stabilny układ :-)
No i co najważniejsze: KTO za tym wszystkim stoi i KTO tym
kieruje? ;-)
Jaki wpływ na moje JA ma ich ONI
Stalker, z ukłonem do wiadomych osób :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2011-03-25 09:26:43
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."On 25 Mar, 09:59, "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote:
> U ytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisa w wiadomo
cinews:10c83a06-a415-436a-b138-5c175789f8af@k9g2000y
qi.googlegroups.com...
> On 24 Mar, 21:24, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
> > Dok adnie.
> > Jest jak napisa e , "zw aszcza w przypadku dzieci": pozbawionych
> > wyobra ni i inwencji, leniwych i zapasionych dzieci, kt re nie s
> > przyzwyczajone do u ycia m zgu ani nie wiedz , co to cel ani idea, nie
> > wyrosn tw rczy ani odkrywczy doro li. Wyro nie z nich pokolenie
> > KONSUMENT W najni szego rz du.
>
> Pokolenie ODTW RC W, a a nie TW RC W.
> Ludzi, wg kt rych pieni dze bior si z bankomat w, a matematyk
> wzi y i wynalaz y komputery :-)
>
> Mnie w tym kontek cie strasznie ubawi wiersz, kt ry tu by zamie ci
> Panslavista:
>
> Andrzej Kota ski pisa w wierszu "Canto":
> Cz owiek nie powinien sp dza ycia w pracy
> bo to grzech
> B g da nam Pary , Wenecj
> architektur secesyjn , zegarki
> i zegary art d co
> da nam poziomki
> zamglone wity za oknem kawiarni
> sklepy
> da nam Tomasza Manna oraz Prousta
> a tak e wrzosowiska Irlandii
> oraz wymy li bilard i nastolatki
> i tysi c innych rzeczy
> jak wodospady, "Bosk Komedi ",
> fajki, wiersze Rilkego,
> ulice wysadzane platanami na po udniu,
> ameryka skie samochody z lat czterdziestych,
> pi ra Mont Blanc, przewodnik
> po Grenadzie oraz
> Koniaki Giny Whisky i Bordeaux
> na pewno nie w tym celu
> ebym siedzia
> przez osiem godzin dziennie
> w pracy
> jak jaki ch..j
>
> Rzeczy nie bior si z ci kiej pracy i ludzkiego geniuszu, tylko da
> je B g :-)
> (nie wdaj si w dyskusj teologiczn , chodzi o mechanizm)
>
> > I o to (komu ) tutaj chodzi. Polacy
> > zach ysn li si dost pno ci d br, kto to umiej tnie
> > wykorzystuje/wykorzysta przeciwko nim. To taki nowy, podst pny rodzaj...
> > wojny!
>
> To sobie ciachn , bo odnios si do powy szego w odpowiedzi dla
> Iwonki :-)
>
> Stalker
>
> ______
>
> Korzystania z wolno ci te si cz owiek musi nauczy .....
> Pozwolenia sobie na rado ycia....
>
> A je li rodzice byli pierwszym pokoleniem, kt re musia o tyra od witu do
> nocy, a potem ju nie potrafi o inaczej? Nie oskar a abym ludzi tak atwo.
> A je li tyrali, to potrafili tylko "karmi pisklaki (czyli wk ada t uste
> robaczki do ich wiecznie g odnych gardzieli).
> A kto nauczy dzieciaki lata ?
>
> Przypisa abym to kosztom transformacji i trudom z ni zwi zanym.
>
> (pisz og lnie Stalkerze, wiem, e jeste m dry facet. Ale wycie o mi ju
> cz w tk w.)
>
> MK
IMO to jest dokładnie to o czym pisałem w odpowiedzi do Iwonki.
W szczególności masz rację. W konkretnych przypadkach tak może być...
Ale te konkretne przypadki składają się na statystykę, ta przekłada
się na trendy,
te przekładają się na przyszłość. Jeśli ten trend uzyska znaczącą
przewagę,
to za jakiś czas może dojść do sytuacji, w której będziemy mieli
społeczeństwo złożone z 95% wampirów,
których nie będzie miał kto utrzymać...
Zostanie zaburzona proporcja, która jest "optymalna", albo
"stabilna".
W pojedynczych "próżniakach", czy też "niebieskich ptakach" nie ma
niczego złego.
W otoczeniu "pracusiów" będą się czuć jak pączki w maśle. W trendzie
leniuchowania nie mogą jednak przekroczyć pewnej bariery,
bo zaburzą równowagę, zmienią zbiór potencjalnych możliwości, itp.
itd.
Tym bardziej jeśli widzi się tylko dobre strony "leniuchowania".
Dla ciebie leniuchowanie to wąchanie kwiatków, oglądanie muzeów...
A wiesz skąd się wzięło wojskowe porzekadło, że "wojsko musi mieć
ciągle coś do roboty, bo inaczej wojsko się nudzi?"
Leniuchowanie ma też swoją ciemną stronę, której na imię "nuda" i to
co się z niej rodzi np. wśród blokersów, bezrobotnych, itd. itp.
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2011-03-25 09:29:51
Temat: Re: "Może mieć wszystko, więc nic jej nie kręci."Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:wbho1a8btf26$.1euajnniagr6v.dlg@40tude.net...
> KONSUMENTÓW najniższego rzędu. I o to (komuś) tutaj chodzi. Polacy
> zachłysnęli się dostępnością dóbr, ktoś to umiejętnie
> wykorzystuje/wykorzysta przeciwko nim. To taki nowy, podstępny rodzaj...
> wojny!
Pisałaś że już najwyższy czas na wojnę :) to lepsza taka niż inna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |