Data: 2009-11-16 19:50:36
Temat: Re: Myślę że wymyśliłem definicję miłości :)
Od: Iza <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 16 Lis, 19:47, glob <r...@g...com> wrote:
> Karol Y wrote:
> > > W�a�nie rozwali�e� zwi�zek, bo ju� nie licz�c si� z
rzeczywisto�ci�
>
> > No c�... W takim razie dobrze, �e ju� po ;-)
>
> > > ...�ycie to niespodzianka...
>
> > To to mo�na sobie i innym do znudzenia powtarza�. Ale dopiero jak si�
> > sam potkniesz, nauczysz siďż˝ chodziďż˝.
>
> > --
> > Mateusz Bogusz
>
> Ludzie którzy boją się rzeczywistości, bo sobie z nią nie raczą,
> bardzo wierzą w horoskopy, bo tam mają już ustalone jak będzie i co
> powinni zrobić. I w taki sposób zamęczają swoje życie i innych swoim
> szukaniem już określonych definicji. Wiele szczęścia, nowego , ich
> omija, a im więcej tego nowego się dzieje, tym bardziej wszystko chcą
> mieć przewidywalne, trochę w życiu trzeba iść na żywoł, to nas uczy
> jacy naprawdę jesteśmy, co potrafimy wybaczyć lub nie.
Taka koncepcja jaką podajesz nie wynika raczej z mocnego
postanowienia po tytułem "od dziś będę szla na żywioł i robiła tylko to
(podejmować decyzje) co będzie dobre dla mnie" to czysty wykalkulowany
hedonizm a nie uczucia. Kompletna kalkulacja.
Weź pod uwagę ,że ludzi sa różni bardziej uczuciowi i idący na żywioł
jak i powściągliwi przemyśliwujący wszystko nawet związek. I to IMHO
nie wynika z wyuczenia lecz tkwi m/i gdzieś głęboko w naturze lub też
wynika z różnych wcześniejszych doświadczeń w tej materii.
|