"NOWE" malzenstwa

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24

21. Data: 2002-02-22 15:04:57

Temat: Re: "NOWE" malzenstwa
Od: "pj26" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > To czy spoleczenstwo moze pozwolic ( i promowac) by zaczelo rozwijac
sie
> > sciezka dotad nie spotykana?
> no cóż, historia społeczenstw to przewaznie historia postępu... wiesz,
> niewolnictwo, feudalizm, kapitalizm (z nieperspektywnicznym odbiciem na
> socjalizm ;-)

Tylko a to dotyczy zmian ekonomiczno - wlasnosciowo - wolnosciowych,
ze tak to nazwe.
Choc pojawia sie analogia:
Czy homoseksualizm to podobnie slepa uliczka jak komunizm (szkodliwa,
wynatuzona, utopia)? ;-)

> > Bo legalizacja to promowanie.
> > Jacy ludzie bedą tam wychowani?
> > Czy chcialbym by moj syn zwiazal się z kims (wyciowanym w takim
zwiazku)?
> nie potrafię odpowiedzieć na te pytania - ale ostatnio oglądałam film
chyba
> na national geographic (a może na jedynce w ramach "miej oczy szeroko
> otwarte"?). O społeczeństwie jakichś indian południowoamerykańskich, gdzie
o
> wiele częściej niż u innych zdarza się obojnactwo. Tylko że w
> przeciwieństwie do reszty świata ta społeczność przyjmuje to jako rzecz
> noramlną, że ktoś dorasta jako dziewczynka, a potem staje się mężczyzną.
Dla
> nas rzecz niepojęta, prawda? Określenie płci jest chyba najważniejszą
rzeczą
> dla rodziców. Czy mam dalej rozwijać asocjacje?

To inny temat. (mam dwuch znajomych ktozy zmienili plec).
Znam to za swiata rzeczywistego. Znow duzy temat ...

Tylko za to jest dla mnie bardziej normalne bo dzieci w takich rodzinach
mają
dwa wzorce Kobiety i Mezczyzny. (teoretycznie przynajmniej - sa trudnosci -
ale nie niemozliwosc)

> > Nie wydaje mi sie to za ciekawe.
> > Uwazam ze homoseksualizmu mozna sie nauczyc. Jak wielu innych rzeczy.
>
> Tego to się chyba nigdy do końca nie dowiemy.

Tutaj nie mam watpliwosci, ze to nic dobrego.
To za jest, nie znaczy ze musi byz wzmacniany w spoleczenstwie, i aprobowany
jako norma.
Po co?
> Pa
> Iwcia PL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

22. Data: 2002-02-24 11:53:12

Temat: Re: "NOWE" malzenstwa
Od: "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Tutaj nie mam watpliwosci, ze to nic dobrego.
> To za jest, nie znaczy ze musi byz wzmacniany w spoleczenstwie, i
aprobowany
> jako norma.
> Po co?

bede kontrowersyjna: z powodu przeludnienia. Moze to taka furtka
bezpieczenstwa matki natury?

Iwcia PL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

23. Data: 2002-02-26 13:19:40

Temat: Re: "NOWE" malzenstwa
Od: Andrzej Garapich <garapich@_WYWAL_TO_palac.pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 21 Feb 2002 15:21:23 +0100, "Dorota B." <d...@b...pl> pisze:

>Witajcie
>na pewno slyszeliscie o pomysle jednej z poslanek o zalegalizowaniu
>malzenstw homoseksualnych. Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat.
>Teoretycznie to takie zwiazki i tak funkcjonuja ale czy to od razu powod
>zeby staly sie pelnoprawne?
>
>Jak sadzicie?

A ja uwazam, ze nie tylko pary wspolzyjace seksulanie powinny
miec prawo do rejestracji konkubinatu. Takie same prawa jak
malzonkowie powinni miec studenci wynajmujacy wspolna
stancje lub mieszkajacy w jednym pokoju w akademiku. I nie
ma tutaj znaczenie, jakiej sa plci - wazne jest prowadzenie
wspolnego gospodarstwa domowego.
Czym ich zycie rozni sie od konkubinatu - robia wspolne
zakupy, wspolnie rozliczaja sie z pradu, gazu itp. Czesto
jest tak, ze razem kupuja sobie telewizor albo komputer.
Czesto studia trwaja znacznie dluzej niz konkubinaty.
Dlaczego w takim razie, w razie smierci jednego ze
wspollokatorow, to jego rodzina dziedziczy pozostale
po nim rzeczy, choc tak naprawde to inni wspollokatorzy
powinni miec od nich wieksze prawo. Uwazam, ze studenci,
ktorzy wspolnie mieszkaja powinni miec takze prawo do
wspolnego rozliczanie sie z podatkow.
Innym przykladem, w ktorym tez powinno przyslugiwac
prawo rejestracji konkubinatu jest wspolny wyjazd zarobkowy
- zycie takich ludzie w niczym (poza sfera seksualna) nie
rozni sie od konkubinatu. Dlaczego wiec powinni oni byc
dyskryminowani przez prawo i dlaczego nie powinni
miec prawa do rejestracji konkubinatu.
Jeszce jednym przykladem, gdzie rejestracja konkubinatu
bylaby bardzo potrzebna jest grupowy wyjazd na wakacje
- zyjac przez kilka tygodni pod namiotem se facto tworzy
sie prawdziwa rodzine - wspolnie sie gotuje, mieszka,
podrozuje, wlasciwie caly czas spedza sie wspolnie.
Dlaczego wiec nie pozwolic na czasowa rejestracje
konkubinatu, jesli ma to ulatwic sprawy podatkowe
i spadkowe.
pozdrawiem serdecznie

Andrzej Garapich
garapich@_WYWAL_TO_palac.pl

gdzies przeczytane (nie moje)
- znudziło mnie pisanie idiotyzmów,
więc dla odmiany napisałem głupotę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

24. Data: 2002-02-27 01:59:30

Temat: Re: "NOWE" malzenstwa
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Andrzej Garapich" <garapich@_WYWAL_TO_palac.pl> wrote in message

Hehehe ;-)) Fajne.
:-) zaloze, ze pisales powaznie :-), bo jednak naplodziles sporo, a ja
nie jestem kumaty juz, wiec odpisze powaznie :-)

(o studentach w akademiku i dziedziczeniu)
Dzielenie wlosa na czworo - ilez tego tam moze byc? NagrywarkaCDRW?
:->

(saksy i wyjazdy na robote a dziedziczenie przez wspolpracownika)
Co dziedziczyliby? Walizki denata? Jego zarobek? :-) Eeeee, przesada.
Tu jestem za rodzina - niech dostanie te cokolwiek np. zona, dla
ktorej On tam jechal...

(zycie pod namiotem)
:-) nie no - masz pomysly :-)
Wszystko zalezy, ile owo zycie trwa - Abraham dziesiatki lat tak
mieszkal :-) Wowczas bylbym za :-)
A jesli pare tygodni - co maja dziedziczyc? :-)P Plecak, karimate,
spiwor czy namiot? :->
Tez kulawe :-)

Pozdrawiam, gratulujac swiezosci spojrzenia :-)
didziak :-)