Data: 2010-04-27 15:08:58
Temat: Re: [NTG] Znowu politycznie ...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 27 Apr 2010 16:52:36 +0200, Piotr napisał(a):
> W dniu 2010-04-27 16:50, medea pisze:
>> Paulinka pisze:
>>> cbnet pisze:
>>>> True.
>>>> Aż się prosiło, aby po 10 kwietnia poszli z delegacją
>>>> [na kolanach] do "Cimoszki".
>>>
>>> Cimoszewicz dostał kubeł zimnej wody i więcej nie chce, a szkoda.
>>> Można go nie lubić z różnych względów, ale facet jest dla mnie mega
>>> kompetentny i mega wyważony.
>>
>> A mnie by się marzył Borowski jako kandydat.
>>
>> Ewa
>
> No a co on by Ci np. dał?
Powrót do... Edenu?
http://www.polonica.net/czerwone-zyciorysy_Borowski.
htm
" Borowski - ideowy komunista
Prof. dr. hab. Jerzy Robert Nowak
Przewodzący buntowi wewnątrz SLD przeciwko Millerowi były marszałek Sejmu
Marek Borowski jest synem wysokiej rangi komunistycznego działacza o bardzo
szkodliwej antypolskiej przeszłości. Jego ojciec Wiktor Borowski (właściwie
Aron Berman) był w czasach II Rzeczypospolitej trzykrotnie skazywany na
więzienie za działalność wymierzoną w interesy Polski. Zaszedł bardzo
wysoko w strukturach KPP - partii zdrady narodowej - stał się członkiem
sekretariatu jej władz. Został nawet pracownikiem przedstawicielstwa KPP
przy Komitecie Wykonawczym Międzynarodówki Komunistycznej w Moskwie. Można
więc powiedzieć, że stał się prawdziwą szychą wśród agentury sowieckiej na
Polskę.
Po wojnie ojciec Borowskiego należał do najgorszych stalinizatorów polskiej
prasy jako redaktor naczelny "Życia Warszawy", a od 1951 r. zastępca
redaktora naczelnego głównego dziennika komunistycznego - "Trybuny Ludu".
Młody Marek Borowski był - według "Wprost" - bardzo mocno związany duchowo
ze swym ojcem stalinowcem. Polityk Unii Wolności Jan Lityński, który
chodził z nim do jednej klasy (w sławetnym liceum dla młodzieży bananowej
im. Klimenta Gottwalda), wspominał, że M. Borowski już wtedy "był ideowym
wyznawcą komunizmu". Młody Borowski wcześnie zaprzyjaźnił się z innym synem
komunistycznego działacza - Adamem Michnikiem, a w 1962 r. wstąpił do
założonego przez Michnika międzyszkolnego Klubu Poszukiwaczy Sprzeczności.
W 1967 r. został członkiem PZPR. W 1967 r., wraz ze "sczyszczaniem" przez
moczarowców działaczy z partyjnego lobby żydowskiego tzw. puławian, ojciec
Borowskiego stracił piastowaną od 1951 r. funkcję zastępcy naczelnego
"Trybuny Ludu". To jeszcze mocniej popchnęło związanego z michnikowcami
Borowskiego do opozycyjnego ruchu studenckiego w 1968 r.; odegrał w nim
aktywną rolę. Został wyrzucony z PZPR, co ogromnie przeżył; był wręcz
zdruzgotany. Pozostał jednak - jak wspominał - nadal wierny wartościom
komunistycznym. Pozostał członkiem ZMS-u i dalej studiował na SGPiS-ie. Po
ukończeniu studiów zaczął pracować w Domach Towarowych "Centrum", gdzie
został przewodniczącym ZMS. Już po kilku latach - w 1973 r. - wysłano go na
staż do francuskich domów towarowych.
Powrócił do PZPR w 1975 r. - roku dość szczególnym, w którym zaproponowano
wpis do Konstytucji o wiecznej przyjaźni z ZSRS. W "Życiu" z 3 listopada
2001 r. Joanna Bichniewicz napisała: "Wprowadzenie stanu wojennego przyjął
niemal z ulgą. 'To było racjonalne i słuszne rozwiązanie' - mówił zarówno
wtedy, jak i dziś". Ciekawe, że akurat w dobie stanu wojennego zaczął się
nagły skok jego kariery - zatrudnienie w Ministerstwie Rynku Wewnętrznego.
Znalazł jakichś dobrych protektorów. Był to szczególnie dobry czas dla
awansów towarzyszy żydowskiego pochodzenia. Jak stwierdził żydowski
publicysta Abel Kainer (Stanisław Krajewski) na łamach podziemnej
KOR-owskiej "Krytyki", nr 15 z 1983 r., "WRON grała rolę bardziej opiekunki
Żydów". Znany izraelski naukowiec profesor Chone Shmeruk mówił w wywiadzie
dla "Rzeczpospolitej" z 19 kwietnia 1995 r.: "Władze PRL w latach 80. też
popierały sprawy żydowskie. Było wtedy takie powiedzonko: 'Co się nosi w
Polsce? Żydów na rękach' (...)".
Redaktor Bichniewicz w kontekście ówczesnego awansu Borowskiego przytoczyła
wypowiedź jednego z członków SLD i długoletniego działacza PZPR: "Musiał go
ktoś dobrze pilotować. Nie było takich cudów, by ktoś, ot tak, wypatrzył
młodego zdolnego w Domach 'Centrum' i zapragnął go mieć w ministerstwie.
Nie w tamtym systemie". Być może o awansie Borowskiego zadecydowały wcale
nie znajomości rodzinne i nowa filosemicka moda czasów Jaruzelskiego, lecz
jego własne kontakty. Były przewodniczący Klubu Parlamentarnego KPN
Krzysztof Król zapewniał, że "Borowski prowadził w DT 'Centrum' sklepik za
tzw. żółtymi firankami, czyli dla KC i uprzywilejowanych członków partii"
(według tekstu Anity Gargas w "Gazecie Polskiej" z 5 stycznia 1995 r.).
Sprzyjało to poznaniu "odpowiednich" protektorów.
Za rządów T. Mazowieckiego Borowski awansował na podsekretarza stanu w
Ministerstwie Rynku Wewnętrznego, gdzie odpowiadał za rynek artykułów
konsumpcyjnych i nadzorował prywatyzację handlu i turystyki. Anita Gargas,
pisząc w "Gazecie Polskiej" o tym okresie kariery Borowskiego,
przypomniała: "To w tym okresie doszła do skutku afera alkoholowa, za co
miał odpowiadać przed Trybunałem Stanu przełożony Borowskiego".
W 1993 r. został wicepremierem i ministrem finansów w rządzie pierwszej
koalicji SLD i PSL. Jako szef resortu finansów odpowiadał m.in. za
fatalnie, z różnymi nieprawidłowościami przeprowadzoną prywatyzację Banku
Śląskiego. Wybuchł prawdziwy skandal wokół całej sprawy, w niemałej mierze
dzięki nagłośnieniu jej przez ówczesnego posła PSL, przewodniczącego
Komisji Przekształceń Własnościowych Bogdana Pęka. Premier Waldemar Pawlak
zdecydował się na odwołanie wiceministra finansów Stefana Kawalca, który
bezpośrednio odpowiadał za przekształcenia Banku Śląskiego. Borowski
postanowił postawić się premierowi Pawlakowi i wymusić na nim cofnięcie
dymisji Kawalca. Złożył swoją dymisję ze stanowisk rządowych i
bezskutecznie próbował namówić innych postkomunistycznych ministrów do
zbiorowego odejścia z rządu. Bluff zawiódł. Premier przyjął dymisję
Borowskiego, który wyraźnie przegrał całą sprawę. Zemścił się wkrótce na
pośle Pęku, doprowadzając do jego odwołania z przewodnictwa komisji
sejmowej.
Jako polityk SLD-owski Borowski należy do nurtu "czerwonych liberałów" w
gospodarce. Ma wyraźne uprzedzenia wobec Kościoła. Należał do tych posłów
SLD, którzy wykazywali wręcz ośli upór w przeciwstawianiu się ratyfikacji
konkordatu. Wyraźnie widać, że oddziałuje na założoną przez siebie partię w
duchu polityki antykościelnej. Po wygranej SLD w 2001 r. Borowski awansował
najwyżej - został marszałkiem Sejmu. Na tej funkcji "wsławił się" m.in.
brutalną decyzją usunięcia nocą przez Straż Marszałkowską posła Gabriela
Janowskiego, który okupował trybunę, żądając debaty na temat prywatyzacji
STOEN-u. Następnego dnia liczni posłowie opozycyjni powitali za to
Borowskiego okrzykami: "Hańba" i "Łukaszenko"!
Borowski odegrał szczególnie dużą rolę w działaniach opozycji SLD-owskiej,
zmierzającej do obalenia rządu Millera i stworzenia nowej partii o nazwie
Socjaldemokracja Polska. Wielu widzi w powstaniu tej partii drogę do tak
wymarzonej przez Kwaśniewskiego i Michnika wspólnej formacji, tworzącej
wreszcie historyczny sojusz byłych komunistów i byłych opozycjonistów z
lewicowej opozycji laickiej, głównie komunistycznego chowu. Widać już teraz
bardzo duże zainteresowanie nową partią ze strony liderów bardzo osłabionej
w ostatnich latach Unii Wolności. Warto przypomnieć, że Borowski od
początków SdRP, faktycznie od jej zjazdu założycielskiego, należał do ludzi
związanych z Aleksandrem Kwaśniewskim. W ostatnim roku między
postkomunistycznym prezydentem RP a premierem Millerem bardzo mocno się
iskrzyło. Nie było więc chyba przypadkiem, że Borowskiemu przypadła rola
autora decydującego ciosu w Millera.
Niektórzy w tym, co się stało w rezultacie buntu M. Borowskiego, widzą
kolejne odnowienie starego sporu dwóch frakcji w łonie partii
komunistycznej: "Żydów" i "chamów"! Stare przyjaźnie Borowskiego z
Michnikiem, Lityńskim i innymi przedmarcowymi "komandosami" z prominentnych
rodzin żydowskich mogą teraz szczególnie silnie procentować w łączeniu
"braci rozdzielonych" z SLD i UW!
prof. Jerzy Robert Nowak
Fragment książki "Czerwone dynastie", prof. dr. hab. Jerzy Robert Nowak,
Wydawnictwo MaRoN 2004"
|