« poprzedni wątek | następny wątek » |
271. Data: 2006-01-03 11:39:34
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !In article <4...@n...home.net.pl>,
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote:
> Trudno uwierzyć w ocenę Mamaka
> opierając się na swoich, zupełnie odmiennych doświadczeniach.
>
Bo ta ocena nie bierze pod uwagę, że większość ludzi to nie lekarze.
Późnym wieczorem do dwulatka z gorączką przekraczającą 39 wzywałem
pogotowie głośno i wyraźnie (bo dyspozytorka próbowała znachorstwa na
telefon) - a pewnie łapię się do tych 80 proc.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
272. Data: 2006-01-03 11:41:53
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !złośliwa napisał(a):
> eeee to u nas aż tak rozwinięte pogotowie nie jest ( mimo że teraz
> przy szpitalu się znajduje -
No u nas właśnie dlatego jest tak dobrze. Znaczy się, grunt, to ludzkie
podejście do człowieka.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
273. Data: 2006-01-03 11:44:29
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !złośliwa napisał(a):
>
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał
> dziecko raczy zachorować
> | akurat w nocy z soboty na niedzielę,
> |
> a jak raczy zachorować w nocy ze środy na czwartek ?
Moje są na tyle stare, że spokojnie dożywają do rana, kiedy przyjmuje
nasz pediatra ( zdecydowanie wolę, jak ogląda je lekarka, która zna je
od urodzenia). Jakby nagle dostały czegoś, co nie rokowałoby przeżycia,
to nie ma problemu - samochód albo karetka.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
274. Data: 2006-01-03 11:47:46
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Mamak z Galicji napisał(a):
Jeśli Twój lekarz podpisał
> umowę z pogotowiem na opiekę całodobową to pogotowie musi zapewnić
> pediatrę.
Aż tak mi na tym nie zależy, bo tak czy owak dostaję to, na czym mi
zależy. Na porachunkach ;-) między moją przychodnia, a przyszpitalnym
pogotowiem mi nie zalezy, dopóki wszystko działa tak, jak trzeba.
Jeszcze mi się nie zdarzylo, żeby słuzba zdrowia odmówiła mi pomocy.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
275. Data: 2006-01-03 13:37:03
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Użytkownik "Jarek Spirydowicz" :
>
>> Trudno uwierzyć w ocenę Mamaka
>> opierając się na swoich, zupełnie odmiennych doświadczeniach.
>>
> Bo ta ocena nie bierze pod uwagę, że większość ludzi to nie lekarze.
> Późnym wieczorem do dwulatka z gorączką przekraczającą 39 wzywałem
> pogotowie głośno i wyraźnie (bo dyspozytorka próbowała znachorstwa na
> telefon) - a pewnie łapię się do tych 80 proc.
>
Łapiesz się :))
Chyba że miał jakieś niepokojące objawy dodatkowe, ale sama gorączka,
nieszczególnie wysoka, jak na dwulatka, to trochę mało na wzywanie
pogotowia.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
276. Data: 2006-01-03 13:43:36
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Użytkownik "Mamak z Galicji" napisał(a):
>
> Od kilku lat szkoli się w Polsce ratowników medycznych. To na nich powinno
> być oparte działanie pogotowia.
>
Powinno, dyskusje trwają jakiś czas, ale podobnie jak ze zintegrowanym
systemem, na dyskusji się kończy.
>
> Na szczęście widok zespołu z Panem Doktorem z walizeczką i dwoma osobami
> Panem Zenkiem i Panem Józkiem, sanitariuszami po podstawówce odchodzi do
> lamusa.
>
Naprawdę? :))
Dokładnie półtora roku oraz 5 lat temu taki zestaw nawiedził nasz dom. Coś
się zmieniło?
>
>>Że nosze z pacjentami nie są chętnie dźwigane wiem z własnego
>>doświadczenia. I trudno się dziwić, jeżeli 1/3 obsługi jest fizycznie
>>niezdolna do uciągnięcia więcej, niż waży lekarska torba.
>
> Ciężary dźwigać lubi Agata Wróbel :-)
>
Jasne, a ostro krwawiąca ciężarna i facet w przedzawałowym stanie niech
gracko kicają po schodach. :-/ Po coś te nosze i wózki są w karetce chyba?
Aaaaaaaaaa, wiem! Przydają się przy wysiadaniu i wjechaniu na izbę przyjęć.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
277. Data: 2006-01-03 13:56:09
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Jarek Spirydowicz napisał(a):
> Bo ta ocena nie bierze pod uwagę, że większość ludzi to nie lekarze.
> Późnym wieczorem do dwulatka z gorączką przekraczającą 39 wzywałem
> pogotowie głośno i wyraźnie (bo dyspozytorka próbowała znachorstwa na
> telefon) - a pewnie łapię się do tych 80 proc.
Nie trzeba mieć medycznego wykształcenia by wiedzieć, że do kaca,
gorączki, biegunki, zadrapania, złamanego paznokcia (tak, tak autentyk)
i wielu podobnych przypadków nie wzywa się pogotowia.
IMO dyspozytorka bardzo dobrze zrobiła próbując wytłumaczyć, co należy
zrobić z gorączką u dziecka. Większość ludzi od razu łapie za telefon
zamiast samemu zareagować.
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
278. Data: 2006-01-03 14:29:08
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Harun al Rashid napisał(a):
> Naprawdę? :))
> Dokładnie półtora roku oraz 5 lat temu taki zestaw nawiedził nasz dom.
> Coś się zmieniło?
W Krakowie obecnie nawet kierowca karetki musi być ratownikiem
medycznym. Jednak są w Polsce miejsca gdzie nadal jesteśmy sto lat za
murzynami.
> Jasne, a ostro krwawiąca ciężarna i facet w przedzawałowym stanie niech
> gracko kicają po schodach. :-/
To bezdyskusyjne przypadki.
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
279. Data: 2006-01-03 14:48:41
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Użytkownik "Mamak z Galicji" napisał(a):
>
> W Krakowie obecnie nawet kierowca karetki musi być ratownikiem medycznym.
> Jednak są w Polsce miejsca gdzie nadal jesteśmy sto lat za murzynami.
>
Jak długo nie wyrowadzi się lekarza z karetki, kierowca pozostanie kierowcą.
Ewentualnie będzie się udzielał przy jakiejś dużej katastrofie, przy braku
dostateczenj liczby lekarzy.
>
>
>> Jasne, a ostro krwawiąca ciężarna i facet w przedzawałowym stanie niech
>> gracko kicają po schodach. :-/
>
> To bezdyskusyjne przypadki.
>
Bezdyskusyjne? :)
To autentyki. Na 3 wezwania nosze w domu widziałam raz. Pacjentka nie
nadawała się do chodzenia z powodu paraliżu połowy ciała. W pozostałych
wypadkach opisanych wyżej chorzy byli sprowadzani pod ramię do karetki.
Wózek i nosze zobaczyli przy wysiadaniu, pomiędzy karetką a izbą przyjęć.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
280. Data: 2006-01-03 21:40:35
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Harun al Rashid napisał(a):
> Jak długo nie wyrowadzi się lekarza z karetki, kierowca pozostanie
> kierowcą. Ewentualnie będzie się udzielał przy jakiejś dużej
> katastrofie, przy braku dostateczenj liczby lekarzy.
A przy reanimacji, potrąceniu, obrzęku płuc, tonięciu to nie? Widzę, że
nie masz pojęcia o pracy w zespole.
>>> Jasne, a ostro krwawiąca ciężarna i facet w przedzawałowym stanie
>>> niech gracko kicają po schodach. :-/
>>
>>
>> To bezdyskusyjne przypadki.
>>
> Bezdyskusyjne? :)
> To autentyki.
Bezdyskusyjne w sensie, że faktycznie trzeba pacjentów znieść/przenieść.
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |