« poprzedni wątek | następny wątek » |
281. Data: 2006-01-04 03:35:31
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote in message
news:43ba8ecc$1@news.home.net.pl...
> Jak długo nie wyrowadzi się lekarza z karetki, kierowca pozostanie
> kierowcą. Ewentualnie będzie się udzielał przy jakiejś dużej katastrofie,
> przy braku dostateczenj liczby lekarzy.
malo wiesz. nie trzeba w ogole lekarza w karetce na dobra sprawe.
wystaczy przeszkolony zespol.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
282. Data: 2006-01-04 09:32:52
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Użytkownik "Iwon(k)a" ...
>> Jak długo nie wyrowadzi się lekarza z karetki, kierowca pozostanie
>> kierowcą. Ewentualnie będzie się udzielał przy jakiejś dużej katastrofie,
>> przy braku dostateczenj liczby lekarzy.
>
> malo wiesz. nie trzeba w ogole lekarza w karetce na dobra sprawe.
> wystaczy przeszkolony zespol.
>
Na niektóre tematy zapewne nic zgoła nie wiem, ale przynajmniej czytam ze
zrozumieniem posta, do którego się odnoszę. :P
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
283. Data: 2006-01-04 09:41:53
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Użytkownik "Mamak z Galicji" napisał(a):
>
>> Jak długo nie wyrowadzi się lekarza z karetki, kierowca pozostanie
>> kierowcą. Ewentualnie będzie się udzielał przy jakiejś dużej katastrofie,
>> przy braku dostateczenj liczby lekarzy.
>
> A przy reanimacji, potrąceniu, obrzęku płuc, tonięciu to nie? Widzę, że
> nie masz pojęcia o pracy w zespole.
>
Na szczęście niewielkie :)
Ale nie o tym piszę, czy kierowcy się w ogóle takie przeszkolenie przyda.
Nawet jeżeli raz na 1000 wyjazdów :). Całe to przeszkolenie ma sens, jeżeli
osługa karetki będzie miała za zadanie jedynie dowieźć do szpitala
pacjenta - żywego.
Jak długo w karetce jeździ lekarz, tak długo będzie ona robiła za... hmm...
taksówkę dla lekarza? Sam piszesz o 80% wyjazdów, w których pełni dokładnie
taką funkcję.
>
> (...) faktycznie trzeba pacjentów znieść/przenieść.
>
To ja następnym razem poproszę o zespół z Galicji, może się pofatygują i
wyciągną nosze ;)
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
284. Data: 2006-01-04 11:28:31
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Mamak z Galicji" <mamak112@SPAM_DUPAwp.pl> napisał
> W Krakowie obecnie nawet kierowca karetki musi być ratownikiem medycznym.
Ale to nadal nie zmienia faktu, że nie jest lekarzem.
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
285. Data: 2006-01-04 14:17:32
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Harun al Rashid napisał(a):
>>
> Na szczęście niewielkie :)
> Ale nie o tym piszę, czy kierowcy się w ogóle takie przeszkolenie
> przyda.
To przeszkolenie trwa minimum dwa lata i zakończone jest państwowym
egzaminem. Można również ukończyć studia medyczne zakończone licencjatem.
Nawet jeżeli raz na 1000 wyjazdów :)
Przesadzone:-) raz na kilka - kilkanaście wyjazdów potrzebne są
wszystkie ręce do roboty :-)
> To ja następnym razem poproszę o zespół z Galicji, może się pofatygują i
> wyciągną nosze ;)
Może nigdy nie będzie potrzeby :-)
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
286. Data: 2006-01-04 14:18:39
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Nixe napisał(a):
>> W Krakowie obecnie nawet kierowca karetki musi być ratownikiem medycznym.
>
>
> Ale to nadal nie zmienia faktu, że nie jest lekarzem.
Głowię się i głowię i za Chiny Ludowe nie wiem o co Ci chodzi.
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
287. Data: 2006-01-04 14:29:19
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote in message
news:43bb9866$1@news.home.net.pl...
>>> Jak długo nie wyrowadzi się lekarza z karetki, kierowca pozostanie
>>> kierowcą. Ewentualnie będzie się udzielał przy jakiejś dużej
>>> katastrofie, przy braku dostateczenj liczby lekarzy.
>>
>> malo wiesz. nie trzeba w ogole lekarza w karetce na dobra sprawe.
>> wystaczy przeszkolony zespol.
>>
>
> Na niektóre tematy zapewne nic zgoła nie wiem, ale przynajmniej czytam ze
> zrozumieniem posta, do którego się odnoszę. :P
oj, obawiam sie ze nie jest to prawda :)))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
288. Data: 2006-01-04 14:55:39
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Użytkownik "Iwon(k)a" ...
>
>>>> Jak długo nie wyrowadzi się lekarza z karetki, kierowca pozostanie
>>>> kierowcą. Ewentualnie będzie się udzielał przy jakiejś dużej
>>>> katastrofie, przy braku dostateczenj liczby lekarzy.
>>>
>>> malo wiesz. nie trzeba w ogole lekarza w karetce na dobra sprawe.
>>> wystaczy przeszkolony zespol.
>>>
>>
>> Na niektóre tematy zapewne nic zgoła nie wiem, ale przynajmniej czytam ze
>> zrozumieniem posta, do którego się odnoszę. :P
>
> oj, obawiam sie ze nie jest to prawda :)))
>
Oj, obawiam się, że nie mam najmniejszej ochoty na kolejnego ping-ponga w
Twoim wykonaniu. Z całym szacunkiem, nie bawi mnie łopatologiczne
wyjaśnianie, dlaczego Twój komentarz dowodzi, że nie zrozumiałaś posta, na
którego odpowiedziałaś.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
289. Data: 2006-01-04 15:14:48
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Użytkownik "Mamak z Galicji" ...
> Nixe napisał(a):
>
>>> W Krakowie obecnie nawet kierowca karetki musi być ratownikiem
>>> medycznym.
>>
>>
>> Ale to nadal nie zmienia faktu, że nie jest lekarzem.
>
> Głowię się i głowię i za Chiny Ludowe nie wiem o co Ci chodzi.
>
Ja też, a zwykle rozumiem posty Nixe :))
PS
Wsiąkł mi Twój poprzedni post, więc z pamięci: również mam nadzieję, że nie
będę nigdy potrzebowała noszy, ale jakby co, to postaram się wzywać zespół w
Krakowie ;)
I absolutnie nie uważam, że kierowca-ratownik medyczny, to jakieś byle co.
Uważam przeciwnie, że nie wykorzystuje swoich umiejętności we właściwy
sposób, bo jeździ do katarków, mostków i wypisywnia recept. Takie jazdy
skończą się dopiero wtedy, gdy obsady karetki zniknie lekarz. Ludzie wbrew
pozorom postępują rozsądnie (ze swojego punktu widzenia, nie pogotowia) i
wołanie ratowników medycznych zastąpią wzywaniem lekarza (prawie) wszędzie
tam, gdzie będą potrzebowali pomocy lekarskiej, nie ratownika medycznego. No
dobra, zostanie stosowny procent zapóźnionych idiotów ;)
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
290. Data: 2006-01-04 15:31:33
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote in message
news:43bbe1ef$1@news.home.net.pl...
>> oj, obawiam sie ze nie jest to prawda :)))
>>
>
> Oj, obawiam się, że nie mam najmniejszej ochoty na kolejnego ping-ponga w
> Twoim wykonaniu. Z całym szacunkiem, nie bawi mnie łopatologiczne
> wyjaśnianie, dlaczego Twój komentarz dowodzi, że nie zrozumiałaś posta, na
> którego odpowiedziałaś.
oj obawiam sie, ze wciaz przeczysz temu co piszesz.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |