Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Na dobranoc.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Na dobranoc.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 144


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2012-11-16 09:24:43

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:k84vj8$mec$1@news.icm.edu.pl...
> Użytkownik "Fragile"
>>>>
>>> Dokładnie to przyroda matka sprawia że sporej części populacji kobiet
>>> podobają się starsi faceci. Po prostu często z wiekiem dochodzą do
>>> pozycji,
>>> czy posiadania dóbr zapewniających wychowanie potomka/ków.
>>>
>>Temat jest baaardzo szeroki :) Niby to wszystko to oczywistości, ale wcale
>>nie takie oczywiste :)
>>Rzeczywiście dla sporej części populacji kobiet status materialny
>>mężczyzny
>>ma ogromne znaczenie, właśnie ze względu na możliwość zapewnienia
>>bezpieczeństwa materialnego niezbędnego w wychowywaniu dzieci. (Milczeniem
>>pominę takie, któe myślą wyłącznie o sobie).
>
>>Jednak nie generalizowałabym.
>>
> Chyba nikt nie może mieć ambicji do generalizowania :) Generalnie :) to
> tylko wszystkie rzeczy za które odpowiada wiele losowych zmiennych
> przeważnie układają się w tak zwany dzwon Gaussa.
>
>>Gdyby kobiety wiązały się tylko z bogatymi, inteligentnymi, zaradnymi,
>>odpowiedzialnymi itp. itd. - gatunek ludzki szybko by wymarł ;)
>>
> Odważna teza :) mnie wychodzi z niej tylko konieczność istnienia poligymni
> :) co de'facto już na miejsce.
>
>>Poza tym miłość (a to przecież najważniejsze) to stan, którego nie da się
>>kontrolować umysłem, analizować, kalkulować, wybierać, przebierać.
> Uściślijmy, może nie miłość, bo to wieloznaczne i rozmyte pojęcie a stan
> zakochania.
>
>> I przyroda matka też ma często niewiele do powiedzenia :) Chociaż, tak do
>>końca nie wiemy, ile właśnie jej zawdzięczamy wyczuwając w tłumie swoją
>>drugą połowę :)
>>
> Przyroda matko nie zastanawiała się nigdy nad swoimi dziełami "robiła i
> tak jej wyszło".
> http://www.youtube.com/watch?v=N5aB1guMhb4
> Natomiast z faktu że owo zakochanie istnieje i ma się dobrze, wynika tylko
> że jest ono *korzystne_dla_fitness_fenotypu_rozszerzonego*.
>
>> Ja wierzę w przeznaczenie, ale to zupełnie inny temat.
> If you want to make God laugh, tell him about your plans. - Woody Allen.
>
>>Owszem, niektóre kobiety kierują się (mniej lub bardziej
>>świadomie)rozumem,
>>kalkulowaniem. Ich wybór. Kwestia bardzo indywidualna.
>>Ja pewnych zachowań nie ogarniam :)
>>
> Dzwony Gaussa muszą pokrywać bardzo szerokie spektrum istniejących
> zachowań. Im dalej nasze postawa jest na tej krzywej oddalona od innej,
> tym ta inna jest mniej dla nas zrozumiała.
Witam, Stary Druchu!
Olo- ja nie kumkam: pan Gauss miał kapelusz:-). Zderzają się cząsteczki- i
można np opisać makroskopowo zachowanie gazu. Niczego nam to nie mówi o
zachowaniu jednej cząsteczki- no ale jest przydatne- choć ma oczywiście
zakres swojej przydatności. Dość wąski. Oczywiście- kapelusz pana Gaussa to
opisuje.
Co to ma do zachowań ludzi? Jeśli nam chodzi o np sposób na uzyskanie
pewnych zachowań na danym terenie- to częściowo można tu zastosować tę
metodykę- ale jednak bardzo częściowo. Po pierwsze- ta metodyka zakłada
zupełną "przypadkowość" relacji- co jest niesamowitym, a wręcz nie do
przyjęcia uproszczeniem. No poza tym- cząsteczek zderzających się w gazie
jest tak dużo, że z wzorów makroskopowych coś jednak wynika.



>>> Na dodatek
>>> jeszcze wybory kobiet, są ściśle związane z huśtawką ich stanów
>>> hormonalnych.
>>>
>>Jak najbardziej. Hormony to my :)
>>
> Wiem, choć powszechnie uważa się że dowodzi nami nasza świadomość :)
>>>
>>> Statystyka urodzeń zaś pokazuje, że uroda i inne atrybuty
>>> młodości mają jednak duże znaczenie, niekoniecznie tylko doceniane
>>> podczas
>>> wybierania partnera do stałego stadła:)
>>>
>>Gdzieś kiedyś czytałam, że podobno kobiety wybierają na stałych partnerów
>>mężczyzn mniej męskich w wyglądzie (mniejsze ryzyko zdrady ze strony
>>partnera, ponieważ są podobno bardziej wierni, oraz mniejszej ilosci
>>kobiet
>>wpadają 'w oko'), za to będących lepszym 'materiałem' na żywiciela i
>>opiekuna rodziny (m.in. status materialny, odpowiedzialność, zaradność
>>itp). Natomiast z kim kobiety najczęściej zdradzają lub związują się na
>>chwilę? Ano z mężczyznami o bardziej męskim typie urody (czyli m.in. mocno
>>zarysowana żuchwa, większy nos - to ponoć nieco wyższy poziom
>>testosteronu).
> Nie wiem czy są dokładniejsze badania związku wielkości żuchwy czy nosa z
> poziomem testosteronu. Ja widziałem filmik gdzie dowodzono takiej
> korelacji z długością palca wskazującego no i chyba jeszcze czytałem
> gdzieś o tym że jego wysoki poziom sprzyja łysieniu. Natomiast nigdy nie
> słyszałem o kobietach zwracających uwagę na palec wskazujący :) Więc myślę
> że nie do końca poznano reguły naszych wyborów i wiązanie ich z
> subiektywnymi wrażeniami to nadmierne usiłowanie zracjonalizowania naszej
> biochemii.
>
Ja jednak upieram się przy wzorcu ojca. Kobieta dąży do zapewnienia
najlepszej przyszłości swojemu potomstwu. W tym celu szuka sobie najlepszego
partnera. A najlepszy to taki, który odwzorowuje to, co ona zna dobrze: jej
ojca.


--

--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2012-11-16 09:28:11

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Tajoj! Oczywiście "Druhu" :-)

--

--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2012-11-16 09:48:54

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "olo" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron"
>>>
>> Dzwony Gaussa muszą pokrywać bardzo szerokie spektrum istniejących
>> zachowań. Im dalej nasze postawa jest na tej krzywej oddalona od innej,
>> tym ta inna jest mniej dla nas zrozumiała.
>Witam, Stary Druchu!
>Olo- ja nie kumkam: pan Gauss miał kapelusz:-). Zderzają się cząsteczki- i
>można np opisać makroskopowo zachowanie gazu. Niczego nam to nie mówi o
>zachowaniu jednej cząsteczki- no ale jest przydatne- choć ma oczywiście
>zakres swojej przydatności. Dość wąski. Oczywiście- kapelusz pana Gaussa to
>opisuje.
>Co to ma do zachowań ludzi?
>
Za http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozk%C5%82ad_normalny
- jeden z najważniejszych rozkładów prawdopodobieństwa. Odgrywa ważną rolę w
statystycznym opisie zagadnień przyrodniczych, przemysłowych, medycznych,
społecznych itp. Wykres funkcji prawdopodobieństwa tego rozkładu jest krzywą
dzwonową.
Przyczyną jego znaczenia jest częstość występowania
*w naturze*.
Jeśli jakaś wielkość jest sumą lub średnią bardzo wielu drobnych losowych
czynników, to niezależnie od rozkładu każdego z tych czynników, jej rozkład
będzie zbliżony do normalnego[2], stąd można go bardzo często zaobserwować w
danych[3]


>Ja jednak upieram się przy wzorcu ojca. Kobieta dąży do zapewnienia
>najlepszej przyszłości swojemu potomstwu. W tym celu szuka sobie
>najlepszego partnera. A najlepszy to taki, który odwzorowuje to, co ona zna
>dobrze: jej ojca.
Podejrzewam że twój upór nie ograniczy nam w niczym bogactwa różnorodności
świata :)
Natomiast ciekawym zagadnieniem badawczym, byłoby sprawdzenie hipotezy że
wybory kobiet tworzą rozkład normalny którego wartością oczekiwaną jest
"model ich ojca". Krąg kilkunastu moich znajomych, których ojców znam, mnie
do tej hipotezy ustosunkowuje sceptycznie.

pzdr
olo





>
>

--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2012-11-16 10:27:50

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:k85267$rr4$1@news.icm.edu.pl...
> Użytkownik "Chiron"
>>>>
>>> Dzwony Gaussa muszą pokrywać bardzo szerokie spektrum istniejących
>>> zachowań. Im dalej nasze postawa jest na tej krzywej oddalona od innej,
>>> tym ta inna jest mniej dla nas zrozumiała.
>>Witam, Stary Druchu!
>>Olo- ja nie kumkam: pan Gauss miał kapelusz:-). Zderzają się cząsteczki- i
>>można np opisać makroskopowo zachowanie gazu. Niczego nam to nie mówi o
>>zachowaniu jednej cząsteczki- no ale jest przydatne- choć ma oczywiście
>>zakres swojej przydatności. Dość wąski. Oczywiście- kapelusz pana Gaussa
>>to opisuje.
>>Co to ma do zachowań ludzi?
>>
> Za http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozk%C5%82ad_normalny
> - jeden z najważniejszych rozkładów prawdopodobieństwa. Odgrywa ważną rolę
> w statystycznym opisie zagadnień przyrodniczych, przemysłowych,
> medycznych, społecznych itp. Wykres funkcji prawdopodobieństwa tego
> rozkładu jest krzywą dzwonową.
> Przyczyną jego znaczenia jest częstość występowania
> *w naturze*.
> Jeśli jakaś wielkość jest sumą lub średnią bardzo wielu drobnych losowych
> czynników, to niezależnie od rozkładu każdego z tych czynników, jej
> rozkład będzie zbliżony do normalnego[2], stąd można go bardzo często
> zaobserwować w danych[3]
Ja tego nie zanegowałem. Zanegowałem sensowność zastosowań tego w
psychologii właśnie. Na przykładzie:

1. anegdota (ponoć prawdziwa)- młody porucznik carskiego wojska pytał
zdziwiony swojego adiutanta- jak on to robi, że często ma jakąś kobietę- a
jest taki szkaradny, a on, młody, piękny, szlachetnie urodzony- nie ma
"wzięcia". Adiutant odpowiedział, że podchodzi do kobiet, z którymi chce iść
do łóżka- i opowiada, co i w jakich pozycjach chce z nimi robić. Porucznik
zdziwiony krzyknął: przecież po czymś takim one cię muszą walić w pysk! Na
co diutant spokojnie odpowiedział: tak, na 10 kobiet średnio 9 mi daje w
pysk.

2. amweyowcy, czy sprzedający ubezpieczenia na życie, etc mają na kartkach
powypisywane brednie, których uczą się na pamięć- i recytują każdemu, kto
chce słuchać. Efekt jest taki, że przy częstym stosowaniu zyskują klientów.
Jak zaczynają po swojemu kombinować, bo to, co mają napisane jest po prostu
idiotyczne- to klientów zdobywają o wiele mniej- lub wcale.

Takie- tego typu- mogą mieć zastosowania wnioski płynące ze stochastyki.
Może komuś to potrzebne do podjęcia określonych działań na grupie ludzi
(pisałem to)- ale_niczego_nie_mówi_o_człowieku. Nie przybliża nas wcale do
jego problemów, zrozumienia zachowań, odczuć, etc. uma
Zauważ prosze, że te 2 powyższe przykłady, gdzie ktoś wyciąga korzyści dla
siebie ze stosowania statystycznego podejścia do ludzi- są pozbawione
całkiem relacji międzyludzkich, ich głębi. Są całkowicie zdehumanizowane.
Odnoszę wrażenie, że nie będziesz w stanie przytoczyć w ogóle przykładu
takiego podejścia, w którym by były zawarte relacje międzyludzkie.



>>Ja jednak upieram się przy wzorcu ojca. Kobieta dąży do zapewnienia
>>najlepszej przyszłości swojemu potomstwu. W tym celu szuka sobie
>>najlepszego partnera. A najlepszy to taki, który odwzorowuje to, co ona
>>zna dobrze: jej ojca.
> Podejrzewam że twój upór nie ograniczy nam w niczym bogactwa różnorodności
> świata :)
Było by mi przykro, gdyby komuś ograniczył. Napisałem tak z przekonaniem
właśnie, że nie ograniczy:-)


> Natomiast ciekawym zagadnieniem badawczym, byłoby sprawdzenie hipotezy że
> wybory kobiet tworzą rozkład normalny którego wartością oczekiwaną jest
> "model ich ojca". Krąg kilkunastu moich znajomych, których ojców znam,
> mnie do tej hipotezy ustosunkowuje sceptycznie.
>

To zmień proszę "narzędzia" badawcze. Przecież nikt nie może być sędzią we
własnej sprawie- a opierając się wprost na ankietach, w których ojcowie by
odpowiadali na takie pytania- stawiasz ich właśnie w roli takich sędziów. W
książkach od psychologii znajduje sie sporo dowodów na to, że tak jednak
jest.
--

--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2012-11-16 11:04:11

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "olo" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron"
>> Jeśli jakaś wielkość jest sumą lub średnią bardzo wielu drobnych losowych
>> czynników, to niezależnie od rozkładu każdego z tych czynników, jej
>> rozkład będzie zbliżony do normalnego[2], stąd można go bardzo często
>> zaobserwować w danych[3]
>Ja tego nie zanegowałem. Zanegowałem sensowność zastosowań tego w
>psychologii właśnie. Na przykładzie:
>
>1. anegdota (ponoć prawdziwa)- młody porucznik carskiego wojska pytał
>zdziwiony swojego adiutanta- jak on to robi, że często ma jakąś kobietę- a
>jest taki szkaradny, a on, młody, piękny, szlachetnie urodzony- nie ma
>"wzięcia". Adiutant odpowiedział, że podchodzi do kobiet, z którymi chce
>iść do łóżka- i opowiada, co i w jakich pozycjach chce z nimi robić.
>Porucznik zdziwiony krzyknął: przecież po czymś takim one cię muszą walić w
>pysk! Na co diutant spokojnie odpowiedział: tak, na 10 kobiet średnio 9 mi
>daje w pysk.
>
Zupełnie nie widzę negacji "sensowność zastosowań tego w psychologii
właśnie"
Rozmawiamy sobie z Fra o makroskopowym obrazie preferencji bez ambicji
znalezienia "psychologicznych ogólnych prawideł" więc skoro nie negujesz
sensowności modelu Gaussa to naprawdę nie mam pojęcia czemu twoje dygresje
mają służyć.

>2. amweyowcy, czy sprzedający ubezpieczenia na życie, etc mają na kartkach
>powypisywane brednie, których uczą się na pamięć- i recytują każdemu, kto
>chce słuchać. Efekt jest taki, że przy częstym stosowaniu zyskują klientów.
>Jak zaczynają po swojemu kombinować, bo to, co mają napisane jest po prostu
>idiotyczne- to klientów zdobywają o wiele mniej- lub wcale.
>
Dalej nijak nie rozumiem twoich wypowiedzi. Czemu ta wstawka ma służyć, co
obalać lub co uwiarygadniać.

>Takie- tego typu- mogą mieć zastosowania wnioski płynące ze stochastyki.
>Może komuś to potrzebne do podjęcia określonych działań na grupie ludzi
>(pisałem to)- ale_niczego_nie_mówi_o_człowieku. Nie przybliża nas wcale do
>jego problemów, zrozumienia zachowań, odczuć, etc. uma
Ależ my (a na pewno ja) nie mamy ambicji zgadywania jakimi indywidualnym
wyobrażeniami ludzie obudowują swoje wybory. Na pewno zaś tylko takimi jakie
im w danej chwili sprawią największą przyjemność.

>Zauważ prosze, że te 2 powyższe przykłady, gdzie ktoś wyciąga korzyści dla
>siebie ze stosowania statystycznego podejścia do ludzi- są pozbawione
>całkiem relacji międzyludzkich, ich głębi. Są całkowicie zdehumanizowane.
>Odnoszę wrażenie, że nie będziesz w stanie przytoczyć w ogóle przykładu
>takiego podejścia, w którym by były zawarte relacje międzyludzkie.
Odnoszę wrażenie że nie będziesz w stanie tak zdefiniować relacji
międzyludzkich, aby twoje własne dwa przykłady, wbrew temu co ty o nich
sądzisz, były tych elementów były pozbawione. Piszesz w swoich przykładach o
relacjach międzyludzkich tylko i wyłącznie uzurpując sobie prawo oceny co
jest humanistyczne a co jest zdehumanizowane. Humanizm to wszystkie
zachowania ludzi a nie tylko takie które ktoś arbitralnie za humanistyczne
uzna. Homo sum et nihil humanum a me alienum esse puto - to sentencja której
nie rozumiesz więc i idei humanizmu nie rozumiesz.

>> Natomiast ciekawym zagadnieniem badawczym, byłoby sprawdzenie hipotezy że
>> wybory kobiet tworzą rozkład normalny którego wartością oczekiwaną jest
>> "model ich ojca". Krąg kilkunastu moich znajomych, których ojców znam,
>> mnie do tej hipotezy ustosunkowuje sceptycznie.
>>
>
>To zmień proszę "narzędzia" badawcze.
Nie używam żadnych narzędzi badawczych. Biorę znanego mi męża pani X
porównuję ze zannym mi ojcem pani X i w większości znanych mi przypadków mam
zupełnie różnych osobników, nie dostrzegam korelacji i nie mam ambicji
uznania tego za badanie reprezentatywnej próbki i wyciągania wniosków co do
ogółu populacji. Nawet dziwi mnie twoje przekonanie o słuszności "wzorca
ojca" - opowiedz o swoich "badaniach" więcej.

> W książkach od psychologii znajduje sie sporo dowodów na to, że tak jednak
> jest.
Pomijając psychologię ewolucyjną, psychologia jest paranauką i może i
znajdzie się w tych książkach jakieś sensowne badania ale znajdzie się też
mnóstwo bzdur z teorią Freuda na czele.

pzdr
olo
--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2012-11-16 11:48:54

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 16 Nov 2012 10:24:43 +0100, Chiron napisał(a):

> Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:k84vj8$mec$1@news.icm.edu.pl...
>> Użytkownik "Fragile"
>>> [...]
>>>Gdzieś kiedyś czytałam, że podobno kobiety wybierają na stałych partnerów
>>>mężczyzn mniej męskich w wyglądzie (mniejsze ryzyko zdrady ze strony
>>>partnera, ponieważ są podobno bardziej wierni, oraz mniejszej ilosci
>>>kobiet
>>>wpadają 'w oko'), za to będących lepszym 'materiałem' na żywiciela i
>>>opiekuna rodziny (m.in. status materialny, odpowiedzialność, zaradność
>>>itp). Natomiast z kim kobiety najczęściej zdradzają lub związują się na
>>>chwilę? Ano z mężczyznami o bardziej męskim typie urody (czyli m.in. mocno
>>>zarysowana żuchwa, większy nos - to ponoć nieco wyższy poziom
>>>testosteronu).
>>> [...]
>> [...]
>> Nie wiem czy są dokładniejsze badania związku wielkości żuchwy czy nosa z
>> poziomem testosteronu. Ja widziałem filmik gdzie dowodzono takiej
>> korelacji z długością palca wskazującego no i chyba jeszcze czytałem
>> gdzieś o tym że jego wysoki poziom sprzyja łysieniu. Natomiast nigdy nie
>> słyszałem o kobietach zwracających uwagę na palec wskazujący :) Więc myślę
>> że nie do końca poznano reguły naszych wyborów i wiązanie ich z
>> subiektywnymi wrażeniami to nadmierne usiłowanie zracjonalizowania naszej
>> biochemii.
>> [...]
> [...]
> Ja jednak upieram się przy wzorcu ojca. Kobieta dąży do zapewnienia
> najlepszej przyszłości swojemu potomstwu. W tym celu szuka sobie najlepszego
> partnera. A najlepszy to taki, który odwzorowuje to, co ona zna dobrze: jej
> ojca.
>
Faktem jest, że ojciec ma ogromny wpływ na postrzeganie przez kobietę
swojej kobiecości, oraz na jej relacje z mężczyznami. Rola matki w tym
względzie również nie pozostaje bez znaczenia.

Jednak nie do końca zgadzam się z dwoma ostatnimi zdaniami Twojej
wypowiedzi. Nie twierdzę, że tak się nie zdarza. Owszem, pewnie się zdarza,
ale wydaje mi się, że nie jest to regułą.
Nie będę sięgać daleko. Mój Mąż to mężczyzna w niczym nie przypominający
mojego Taty. Całkiem odmienny charakterologicznie i osobowościowo. Nie
wyobrażam sobie, bym mógł być inny :) Moja miłość. Jedyny. Najukochańszy.
Najwspanialszy. Kocham Go nad życie... Słowa tego nie oddadzą, choćbym nie
wiem jakich tu użyła...
Podobnie jest z Tatą. Najcudowniejszy, najukochańszy. Mój Tatuś :) Od 42
lat tworzący szczęśliwe małżeństwo z moją Mamą :)
Kolejny przykład - moja Mama :) Jej Mąż, a mój Tata - to człowiek
całkowicie, wybacz że się powtórzę :), odmienny charakterologicznie i
osobowościowo od mojego Dziadzia, ojca Mamy. Dwa przciwległe bieguny.
Relacje mojej Mamy z Jej Tatą - najcudowniejsze na świecie :) Podobnie,
relacje z moim Tatą, chociaż w niczym nie przypomina mojego Dziadzia.

PS Już jeśli, to mojemu Mężowi bliżej do mojego Dziadzia, niż Taty, o! :)

--
Pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2012-11-16 11:59:24

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1ocge7jtgtafq.jmmwxuuoqxb3$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 16 Nov 2012 10:24:43 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:k84vj8$mec$1@news.icm.edu.pl...
>>> Użytkownik "Fragile"
>>>> [...]
>>>>Gdzieś kiedyś czytałam, że podobno kobiety wybierają na stałych
>>>>partnerów
>>>>mężczyzn mniej męskich w wyglądzie (mniejsze ryzyko zdrady ze strony
>>>>partnera, ponieważ są podobno bardziej wierni, oraz mniejszej ilosci
>>>>kobiet
>>>>wpadają 'w oko'), za to będących lepszym 'materiałem' na żywiciela i
>>>>opiekuna rodziny (m.in. status materialny, odpowiedzialność, zaradność
>>>>itp). Natomiast z kim kobiety najczęściej zdradzają lub związują się na
>>>>chwilę? Ano z mężczyznami o bardziej męskim typie urody (czyli m.in.
>>>>mocno
>>>>zarysowana żuchwa, większy nos - to ponoć nieco wyższy poziom
>>>>testosteronu).
>>>> [...]
>>> [...]
>>> Nie wiem czy są dokładniejsze badania związku wielkości żuchwy czy nosa
>>> z
>>> poziomem testosteronu. Ja widziałem filmik gdzie dowodzono takiej
>>> korelacji z długością palca wskazującego no i chyba jeszcze czytałem
>>> gdzieś o tym że jego wysoki poziom sprzyja łysieniu. Natomiast nigdy nie
>>> słyszałem o kobietach zwracających uwagę na palec wskazujący :) Więc
>>> myślę
>>> że nie do końca poznano reguły naszych wyborów i wiązanie ich z
>>> subiektywnymi wrażeniami to nadmierne usiłowanie zracjonalizowania
>>> naszej
>>> biochemii.
>>> [...]
>> [...]
>> Ja jednak upieram się przy wzorcu ojca. Kobieta dąży do zapewnienia
>> najlepszej przyszłości swojemu potomstwu. W tym celu szuka sobie
>> najlepszego
>> partnera. A najlepszy to taki, który odwzorowuje to, co ona zna dobrze:
>> jej
>> ojca.
>>
> Faktem jest, że ojciec ma ogromny wpływ na postrzeganie przez kobietę
> swojej kobiecości, oraz na jej relacje z mężczyznami. Rola matki w tym
> względzie również nie pozostaje bez znaczenia.
>
> Jednak nie do końca zgadzam się z dwoma ostatnimi zdaniami Twojej
> wypowiedzi. Nie twierdzę, że tak się nie zdarza. Owszem, pewnie się
> zdarza,
> ale wydaje mi się, że nie jest to regułą.
> Nie będę sięgać daleko. Mój Mąż to mężczyzna w niczym nie przypominający
> mojego Taty. Całkiem odmienny charakterologicznie i osobowościowo. Nie
> wyobrażam sobie, bym mógł być inny :) Moja miłość. Jedyny. Najukochańszy.
> Najwspanialszy. Kocham Go nad życie... Słowa tego nie oddadzą, choćbym nie
> wiem jakich tu użyła...
> Podobnie jest z Tatą. Najcudowniejszy, najukochańszy. Mój Tatuś :) Od 42
> lat tworzący szczęśliwe małżeństwo z moją Mamą :)
> Kolejny przykład - moja Mama :) Jej Mąż, a mój Tata - to człowiek
> całkowicie, wybacz że się powtórzę :), odmienny charakterologicznie i
> osobowościowo od mojego Dziadzia, ojca Mamy. Dwa przciwległe bieguny.
> Relacje mojej Mamy z Jej Tatą - najcudowniejsze na świecie :) Podobnie,
> relacje z moim Tatą, chociaż w niczym nie przypomina mojego Dziadzia.

Zarowno ja jak i moj szwagier nie jestsmy w ani jednym calu (fizycznie,
mentalnie, intelektualnie, osobowosciowo) podobni do ojca naszych zon.

Maz mojej siostry tez absolutnie ale to absolutnie nie jest podobny do
naszego ojca.

Mozna tak dlugo.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2012-11-16 12:39:26

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 16 Nov 2012 10:04:37 +0100, olo napisał(a):

> Użytkownik "Fragile"
>>>>
>>> Dokładnie to przyroda matka sprawia że sporej części populacji kobiet
>>> podobają się starsi faceci. Po prostu często z wiekiem dochodzą do
>>> pozycji,
>>> czy posiadania dóbr zapewniających wychowanie potomka/ków.
>>>
>>Temat jest baaardzo szeroki :) Niby to wszystko to oczywistości, ale wcale
>>nie takie oczywiste :)
>>Rzeczywiście dla sporej części populacji kobiet status materialny mężczyzny
>>ma ogromne znaczenie, właśnie ze względu na możliwość zapewnienia
>>bezpieczeństwa materialnego niezbędnego w wychowywaniu dzieci. (Milczeniem
>>pominę takie, któe myślą wyłącznie o sobie).
>
>>Jednak nie generalizowałabym.
>>
> Chyba nikt nie może mieć ambicji do generalizowania :) Generalnie :)
>
Oj, znam takicch, chociażby z tego podwórka, którzy takie ambicje mają :)
Globalistyczne ;)
>
> to
> tylko wszystkie rzeczy za które odpowiada wiele losowych zmiennych
> przeważnie układają się w tak zwany dzwon Gaussa.
>
>>Gdyby kobiety wiązały się tylko z bogatymi, inteligentnymi, zaradnymi,
>>odpowiedzialnymi itp. itd. - gatunek ludzki szybko by wymarł ;)
>>
> Odważna teza :)
>
Na tyle odważna, że aż oko mi mrugnęło, skubane :) Prawe :)
>
> mnie wychodzi z niej tylko konieczność istnienia poligymni
> :) co de'facto już na miejsce.
>
:)
>
>>Poza tym miłość (a to przecież najważniejsze) to stan, którego nie da się
>>kontrolować umysłem, analizować, kalkulować, wybierać, przebierać.
> Uściślijmy, może nie miłość, bo to wieloznaczne i rozmyte pojęcie a stan
> zakochania.
>
Czyli lecimy bardziej powierzchownie, ok :)
>
>> I przyroda matka też ma często niewiele do powiedzenia :) Chociaż, tak do
>>końca nie wiemy, ile właśnie jej zawdzięczamy wyczuwając w tłumie swoją
>>drugą połowę :)
>>
> Przyroda matko nie zastanawiała się nigdy nad swoimi dziełami "robiła i tak
> jej wyszło".
>
KTOŚ jednak to nieźle przemyślał, myślę sobie :)
>
> http://www.youtube.com/watch?v=N5aB1guMhb4
>
Uwielbiam ich :) Trafiają w sedno, i są i będą zawsze aktualni, ze swoimi
spostrzeżeniami ubranymi w słowa i muzykę.
Mój wujek często ich przytacza, śpiewa :)
>
> Natomiast z faktu że owo zakochanie istnieje i ma się dobrze, wynika tylko
> że jest ono *korzystne_dla_fitness_fenotypu_rozszerzonego*.
>
Ano korzystne, korzystne.
>
>> Ja wierzę w przeznaczenie, ale to zupełnie inny temat.
> If you want to make God laugh, tell him about your plans. - Woody Allen.
>
Dlatego siedzę cicho ;)
>
>>Owszem, niektóre kobiety kierują się (mniej lub bardziej świadomie)rozumem,
>>kalkulowaniem. Ich wybór. Kwestia bardzo indywidualna.
>>Ja pewnych zachowań nie ogarniam :)
>>
> Dzwony Gaussa muszą pokrywać bardzo szerokie spektrum istniejących zachowań.
> Im dalej nasze postawa jest na tej krzywej oddalona od innej, tym ta inna
> jest mniej dla nas zrozumiała.
>
No chyba jednak nie do końca... :)
Są postawy całkiem odmienne od mojej,
świetnie dla mnie zrozumiałe,
ba, pożądane przeze mnie,
tylko ni huhu nie jestem w stanie ich zastosować.
Buuu :(
>
>>> Na dodatek
>>> jeszcze wybory kobiet, są ściśle związane z huśtawką ich stanów
>>> hormonalnych.
>>>
>>Jak najbardziej. Hormony to my :)
>>
> Wiem, choć powszechnie uważa się że dowodzi nami nasza świadomość :)
>
o stanowisko dowódcy
intratne i prestiżowe
wciąż trwają walki i bójki
nie tylko międzystanowe ;)

stan zakochania
stan świadomości
stan wolny
czy chwila wolności?

o stanowisko dowódcy
intratne i prestiżowe
wciąż trwają walki i bójki
nie tylko międzypłciowe ;)
>
>>> Statystyka urodzeń zaś pokazuje, że uroda i inne atrybuty
>>> młodości mają jednak duże znaczenie, niekoniecznie tylko doceniane
>>> podczas
>>> wybierania partnera do stałego stadła:)
>>>
>>Gdzieś kiedyś czytałam, że podobno kobiety wybierają na stałych partnerów
>>mężczyzn mniej męskich w wyglądzie (mniejsze ryzyko zdrady ze strony
>>partnera, ponieważ są podobno bardziej wierni, oraz mniejszej ilosci kobiet
>>wpadają 'w oko'), za to będących lepszym 'materiałem' na żywiciela i
>>opiekuna rodziny (m.in. status materialny, odpowiedzialność, zaradność
>>itp). Natomiast z kim kobiety najczęściej zdradzają lub związują się na
>>chwilę? Ano z mężczyznami o bardziej męskim typie urody (czyli m.in. mocno
>>zarysowana żuchwa, większy nos - to ponoć nieco wyższy poziom
>>testosteronu).
> Nie wiem czy są dokładniejsze badania związku wielkości żuchwy czy nosa z
> poziomem testosteronu. Ja widziałem filmik gdzie dowodzono takiej korelacji
> z długością palca wskazującego no i chyba jeszcze czytałem gdzieś o tym że
> jego wysoki poziom sprzyja łysieniu. Natomiast nigdy nie słyszałem o
> kobietach zwracających uwagę na palec wskazujący :)
>
Tu właśnie ta żuchwa i nos przejmują rolę pierwszoplanową ;)
>
> Więc myślę że nie do
> końca poznano reguły naszych wyborów i wiązanie ich z subiektywnymi
> wrażeniami to nadmierne usiłowanie zracjonalizowania naszej biochemii.
>
Dokładnie. W sumie tym zdaniem można by podsumować naszą rozmowę :)
>
>>Tacy bowiem są podobno bardziej skorzy do przygodnego seksu,
>>oraz są ponoć nosicialmi 'silniejszych/lepszych' genów (-> potomstwo będzie
>>zdrowe), i do takich kobiety czują pociąg w fazie owulacji. Dlatego też
>>często zdradzają właśnie w fazie owulacyjnej/okołoowulacyjnej.
>>
> Ssaki (po za chomikiem preriowym i gibonem) są poligamiczne. Więc
> "zdradzają" zarówno samice jak i samce. Z oczywistych względów strategie
> kobiet częściej są związane z reglamentacją seksu. No i podobnie oczywistym
> wydaje się że poligamii drzemiącej w naszej naturze łatwiej dojść do głosu w
> okresie płodnym.
>
Dzięki Bogu mamy jeszcze jakiś tam mózg, rozum, czy jak mu tam ;)
Oprócz hormonów :)
>
>>Nie do końca zgadzam się z tym wszytskim, ale nie wykluczam, że coś w tym
>>jest...
>>
> Jak w przykładzie z boćkami, istnieją tylko takie które na zimę udają się do
> ciepłych krajów.
>
O nienie, istnieją jeszcze takie ze złamanym skrzydłem ;)
Próbowałeś lecieć do ciepłych krajów z jednym sprawnym skrzydłem? :)
I nie mam tu na myśli statku powietrznego cięższego od powietrza ;)
>
> Możliwe że kiedyś były takie które nigdzie nie odlatywały
> lub latały nad Antarktydę :)
>
>>> Kierują się głównie szacowaną zdolnością do prokreacji partnerki, więc
>>> głównymi atutami będzie młodość i "hip to waist ratio", obojętnie jakimi
>>> makiawelicznie wyindukowanymi atrybutami, te nasze wybory sobie
>>> uzasadnimy.
>>>
>>No tak. Ale jednak dzisiejsze kobiety -'patyczaki' mają swoich adoratorów.
>>I co mnie dziwi najbardziej, że ewolucja jakoś tak tym kieruje, że coraz
>>więcej jest kobiet o męskiej budowie, bez szerokich bioder. I coraz więcej
>>rachitycznych, zniewieściałych mężczyzn.
>>
> Ewolucja to raczej niczym się nie kieruje, natomiast rozwój cywilizacyjny
> sprawił że ogromnie wzrosły szanse przetrwania każdego jednego dziecka czy
> też płodu. Ogólnie to chyba jesteśmy coraz roślejsi i dłużej żyjemy. W
> warunkach dobrobytu bardzo pobłądziła też nasza adaptacja pozwalająca na
> gromadzenie zapasów tłuszczu na "złe godziny". Niektórzy sądzą że to
> zagrożenie epidemiologiczne.
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Oty%C5%82o%C5%9B%C4%87
>
Ano pobłądziła. Co zrobić.

Reflektujesz na szarlotkę może? :)
Ja idę po dokładkę... :)

--
Pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2012-11-16 13:42:19

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2012-11-16 10:24, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:k84vj8$mec$1@news.icm.edu.pl...
>>
>> Więc myślę że nie do końca poznano reguły naszych
>> wyborów i wiązanie ich z subiektywnymi wrażeniami to nadmierne
>> usiłowanie zracjonalizowania naszej biochemii.
>>
> Ja jednak upieram się przy wzorcu ojca. Kobieta dąży do zapewnienia
> najlepszej przyszłości swojemu potomstwu. W tym celu szuka sobie
> najlepszego partnera. A najlepszy to taki, który odwzorowuje to, co ona
> zna dobrze: jej ojca.

A te, co nie znają swoich ojców?

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2012-11-16 13:44:48

Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "olo" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Fragile"
>>>
>> Chyba nikt nie może mieć ambicji do generalizowania :) Generalnie :)
>>
>Oj, znam takicch, chociażby z tego podwórka, którzy takie ambicje mają :)
>Globalistyczne ;)
>
Ludzie, którzy wiedzą lepiej co inni mają czuć i robić to największe
zagrożenia naszej autonomii i demokracji :( Zarówno w skali jednostkowej jak
i w wymiarze społecznym.

>> Uściślijmy, może nie miłość, bo to wieloznaczne i rozmyte pojęcie a stan
>> zakochania.
>>
>Czyli lecimy bardziej powierzchownie, ok :)
>
Nie powierzchownie, tylko o ile stan zakochania łatwo stwierdzić,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zakochanie
to definicje różnych rodzajów miłości mogą obejmować nasze uczucia zarówno
do rzeczy niematerialnych jak i wszelakie zbiory osób i przedmiotów, na
narcystycznym uwielbieniu siebie samego kończąc. IMO to słowo miłość wymaga
jeszcze kilku sił posiłkowych aby określić jej rodzaj i zakres:), a i tak
nie ustalimy czy to miłość "prawdziwa" cokolwiek by to nie oznaczało.
>>
>> Przyroda matko nie zastanawiała się nigdy nad swoimi dziełami "robiła i
>> tak
>> jej wyszło".
>>
>KTOŚ jednak to nieźle przemyślał, myślę sobie :)
>
No Wielki Manitou, oczywiście ;)
>>
>Uwielbiam ich :) Trafiają w sedno, i są i będą zawsze aktualni, ze swoimi
>spostrzeżeniami ubranymi w słowa i muzykę.
>Mój wujek często ich przytacza, śpiewa :)
>
No niestety Jacek Kleyff wstąpił na buddyjską drogę rozwoju osobowości i z
genialnego prześmiewcy otaczającej nas rzeczywistości stał się kiepskim tej
rzeczywistości budowniczym. Weiss jakoś tak rozmienił się na drobne komercji
a Tarkowski nigdy nie był rasowym kabareciarzem :)
>>
>>> Ja wierzę w przeznaczenie, ale to zupełnie inny temat.
>> If you want to make God laugh, tell him about your plans. - Woody Allen.
>>
>Dlatego siedzę cicho ;)
>
:))))
>>
>> Dzwony Gaussa muszą pokrywać bardzo szerokie spektrum istniejących
>> zachowań.
>> Im dalej nasze postawa jest na tej krzywej oddalona od innej, tym ta inna
>> jest mniej dla nas zrozumiała.
>>
>No chyba jednak nie do końca... :)
>Są postawy całkiem odmienne od mojej,
>świetnie dla mnie zrozumiałe,
>ba, pożądane przeze mnie,
>tylko ni huhu nie jestem w stanie ich zastosować.
>Buuu :(
>
Podejrzewam że powodem twojej impotencji w tych zakresach, jest twoja własna
próżność :) Niestety trzeba wybierać pomiędzy skutecznością a samooceną :)

>>>>
>>>Jak najbardziej. Hormony to my :)
>>>
>> Wiem, choć powszechnie uważa się że dowodzi nami nasza świadomość :)
>>
>o stanowisko dowódcy
>intratne i prestiżowe
>wciąż trwają walki i bójki
>nie tylko międzystanowe ;)
>
>stan zakochania
>stan świadomości
>stan wolny
>czy chwila wolności?
>
>o stanowisko dowódcy
>intratne i prestiżowe
>wciąż trwają walki i bójki
>nie tylko międzypłciowe ;)
Ładne :) ale już parę razy chwaliłem twoje rymowanki :)

>> Nie wiem czy są dokładniejsze badania związku wielkości żuchwy czy nosa z
>> poziomem testosteronu. Ja widziałem filmik gdzie dowodzono takiej
>> korelacji
>> z długością palca wskazującego no i chyba jeszcze czytałem gdzieś o tym
>> że
>> jego wysoki poziom sprzyja łysieniu. Natomiast nigdy nie słyszałem o
>> kobietach zwracających uwagę na palec wskazujący :)
>>
>Tu właśnie ta żuchwa i nos przejmują rolę pierwszoplanową ;)
>
Niektórzy jeszcze dodają duże stopy :)

>> Więc myślę że nie do
>> końca poznano reguły naszych wyborów i wiązanie ich z subiektywnymi
>> wrażeniami to nadmierne usiłowanie zracjonalizowania naszej biochemii.
>>
>Dokładnie. W sumie tym zdaniem można by podsumować naszą rozmowę :)
Na dokładkę dodając że nie wszystkie bodźce są dla naszej świadomości jawne
:)

>> Ssaki (po za chomikiem preriowym i gibonem) są poligamiczne. Więc
>> "zdradzają" zarówno samice jak i samce. Z oczywistych względów strategie
>> kobiet częściej są związane z reglamentacją seksu. No i podobnie
>> oczywistym
>> wydaje się że poligamii drzemiącej w naszej naturze łatwiej dojść do
>> głosu w
>> okresie płodnym.
>>
>Dzięki Bogu mamy jeszcze jakiś tam mózg, rozum, czy jak mu tam ;)
>Oprócz hormonów :)
>
Ten mózg to raczej stara się o alibi dla tych hormonów :)
>>
>> Jak w przykładzie z boćkami, istnieją tylko takie które na zimę udają się
>> do
>> ciepłych krajów.
>>
>O nienie, istnieją jeszcze takie ze złamanym skrzydłem ;)
>Próbowałeś lecieć do ciepłych krajów z jednym sprawnym skrzydłem? :)
>I nie mam tu na myśli statku powietrznego cięższego od powietrza ;)
>
Ale odchodzimy od przemyśleń ogólnych na jednostkowe przypadki.
Latanie boćków wte i we wte, było korzystne dla ich fitness i tylko takie
przeżyły.
>>
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Oty%C5%82o%C5%9B%C4%87
>>
>Ano pobłądziła. Co zrobić.
>
>Reflektujesz na szarlotkę może? :)
Ze słodyczy to cielęcinę najbardziej, a z jabłek calvados, ale dzięki za
dobre serce i próbkę zwrotnego altruizmu :)
To z tegoż altruizmu kawę zaproponuję :)

pzdr
olo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 . 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Faryzeusze - kto mówił o nich prawdę?
Zamachy terrorystyczne w Polsce, które zamiata się pod dywan.
Kobiety rocka
Wy czerwone ateuchy
niechaj nuta i rzeka przełamią przełamią

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »