Data: 2003-01-19 11:25:32
Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: "MAŁA MI" <m...@x...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
hej
myślę, że ten facet cie troszeczkę wykorzystuje, przecież przyjaźń polega na
wzajemnym zaufaniu i pomocy, ty dajesz z siebie wiele, a on nic, porozmawiaj
z nim o tym, pozdrawiam
monika
Użytkownik "Mariko" <m...@p...okay.pl> napisał w wiadomości
news:b0cj3m$q11$1@news.zetosa.com.pl...
> Problem relacji: przyjaciel-przyjaciolka.
>
> Staram sie byc dobra przyjaciolka, slucham cierpliwe, ciesze sie
sukcesami,
> malo mowie o sobie, jestem zawsze wtedy, kiedy ten ktos mnie potrzebuje
> (niestety tylko telefonicznie, bo dzieli nas 370 km...). Wszystko jest
> swietnie, poki jestem mila i pol nocy poswiecam na rozmwe z tym kims, by
> drugie pol zakuwac na egzamy... Wszystko okay, nie jest zle, tylk dlaczego
> ta osoba wymiguje sie, kiedy chce z nia porozmawiac? Wymawia sie
zajmowaniem
> sie malym siostrzencem, wladza rodzicielska (facet ma 25 lat...--;),
czasem
> brakiem czasu, zapracowaniem... Rozumiem, ze moge wymagac zbyt wiele...
Ale
> czy wymaganie czegokolwiek, to zbyt wiele?
> Czy ja cos robie zle...?
>
> Lonely&Sad
> Mariko
>
>
>
|