Data: 2002-11-21 21:09:32
Temat: Re: Nadzieja matka glupich, ale matka kocha swoje dzieci...
Od: "Tiger" <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Enni.....
Ja chce rozmawiac.... Bardzo..... Ja po faknie zauwazylem co źle robilem,
jestem na siebie zły!!!!!!
Ja poprostu nie wierze w to ze jestem dla niej przyjacielem!!!!
Moze ujawniaja sie moje marzenia o wspolnej przyszlosci, albo pragnienia...
Zaedze do tej pory jak laska dawala kosza mnie albo komuś kogo znam to
zachowanie zawsze było jednoznaczne... Taka dziewcyzna olewała w 99%
procentach taką osobę aby zapomniała, lub podsuwa przyjaciolke aby milosc
wyleczyc inna miloscia.....
Nigdy nie spotkalem sie z czajeniem sie wokolo odrzuconego bylego chlopaka,
albo przyjaciela.... Ja i Ona powinnismy popatrzec sobie w oczy, powiedziec
ze to koniec i rozstac sie (wogole) na 2, 3 miesiace aby ta namietnosc
wygasla, aby zapomniec o tym ze mozna ta osobe zlapac za reke... A Ona po
miesiacu rozlaki (proba uczucia) mowi ze przyjazn.. Ja na to dobra.. :) ale
po takim wyznaniu nie patrzy w oczy!!! tlumaczy sie, przeprasza, olewa....
Po reprymendzie i przypomnieniu co to przyjazn zaczyna sie zajebiste
wazeliniarstwo!!!!!!! Słodzące maile, smsy, sygnały na komorke rano, 2
sniedanie, obiad, 2 danie, podwieczorek, kolecja, i na dobranoc... Wybaczcie
czy to jest zachowanie przyjaciolki? albo byłej ukochanej ktos dla dobra
znajomosci usuwa sie aby facet zaponial?
Sami to ocencie....
Idioto (przepraszam :P ) napisz jak mozesz kilka slow o Twoim problemie...
:)
--
Best regards,
TiGeR
t...@p...pl
|