Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Napady gniewy przy dziecku ... Re: Napady gniewy przy dziecku ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Napady gniewy przy dziecku ...

« poprzedni post następny post »
Data: 2004-05-23 09:15:22
Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "redart" <r...@w...op.to.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "puciek2" <p...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c8p9nu$t29$1@inews.gazeta.pl...

Postaram się, puciek, pominąć fakt, że w innym wątku mnie "nie lubisz",
bo skrytykowałem postawę JET'a.

Przeczytaj całość, zanim zaczniesz odpowiadać, please.

> To pewnie nastąpi gdy będzie miała conajmniej kilkanaście lat i parę lat
> psychoterapii za sobą. Inaczej wątię.

To wypowiedź, która niczego wg. mnie nie wnosi. Ukryta forma poniżania
mnie (jesteś taki głupi, że na pewno nie uda Ci się samemu wychować
zdrowej dziewczyny). Jeśli chciałeś powiedzieć coś innego, to się popraw.

> > Chodzi mi o to, że teściowa spędza z moją córką 5 dni w tygodniu
> > razy około 9-10h. I odgrywa sceny zazdrości, co także moją żonę
> > (na szczęście) wprawia w osłupienie.
> >
>
> (IMO) Kluczem do rozwiązania jest przerwanie tej sytuacji.

OK. Gdzie mam to przerwać ? Co mam przerwać ? W tym układzie
jestem ja, moja żona, jej rodzice i starsza siostra, a w tle gdzieś także
mój ojciec (mój ojciec z moją żoną, głównie z jej inicjatywy, nie ma w ogóle
kontaktu, a to pociąga także blokadę kontaktu między moim ojcem
a jego wnuczką).
Jedyne sensowne wyjście na dzień dzisiejszy to po prostu idę sam do
jakiegoś ośrodka pomocy (po kolejnej kłótni z żoną - jadę dzisiaj
na ślub kolegi do Gdańska i chciałem, by pojechali ze mną. Żona: NIE.
To daj mi małą chociaż. NIE. Dlaczego ? Bo nie umiesz się nią
zaopiekować, nie sprawdzisz, czy ma pieluszkę mokrą, nie dasz jej jeść,
myślisz tylko o sobie, bo chcesz się jedynie pochwalić przed kumplem,
a nie myślisz o jej potrzebach, bo ona wcale nie chce z Tobą jechać
- chce jechać ze mną, bo ja ją urodziłam i to moje dziecko, bo Ty
sam z siebie nie zrobisz jej nawet śniadania, bo ona się ciebie boi.
A wszystko oczywiście przy małej.
Problem w tym, że ja inaczej rozumiem potrzeby dziecka i uważam
że taka wyprawa doskonale się w nie wpasuje. Moja córka
lubi nowe miejsca, lubi ludzi. To zresztą ma być ślub w bardzo swobodnej
atmosferze (nie w kościele), w innej tradycji duchowej. Żadnego tam
wystawania z dzieckiem w ciszy dla zadość uczynienia ceremoniałom.

I oczywiście kończy się na argumentach typu: sąd nie przyznałby Ci
żadnej opieki nad dzieckiem, więc nie podskakuj (nie użyła słowa
podskakuj, ale tak to wychodzi).

Ja osobiście też mam w takiej sytuacji może i nienajlepsze argumenty
typu: Ty nie miałaś młodszego rodzeństwa, a ja miałem młodsze
rodzeństwo i do tego bez liku młodszych kuzynów, z którymi utrzymywałem
zawsze bliskie kontakty (moja babcia od strony mamy ma coś koło
15 wnuków, ja jestem najstarszy, najmłodsze sią młodsze od mojej córki),
więc naprawdę wiem coś o potrzebach dziecka. Ty masz płaskie pojęcie
o jej potrzebach, ja nie mam wielce wypukłego, ale mam alternatywne,
a Ty mi po raz kolejny w ważnych dla mnie sprawach radykalnie blokujesz
dostęp do córki. Uważam, że prowadzisz bardzo złą grę i używasz
Małej jako karty przetargowej. Traktujesz mnie instrumentalnie
i jawnie potwierdzasz po raz kolejny, że interesuje Cię tylko to, że
przynoszę
do domu pieniądze. Itp, itd.
Naczytała się kurna książek psychologicznych itp, że dziecko w tym
wieku potrzebuje ustalonych ceremoniałów, bo to mu buduje poczucie
bezpieczeństwa, ale kurna, gdzie tu rozum: zmuszać dziecko do tego, by
jadło,
kiedy samo nie chce ? Mnie po prostu cholera bierze: ciągle jest jakieś
jedzenie
wyrzucane - tylko po co mu tyle tego robić ? Dlaczego kurna Jula nie może
jeść razem z nami ? Bo moja żona nie potrafi sięregularnie odżywiać, ale
kurka jej córka, dla zasad, ma być "lepsza", tak ? A poza tym: co jest do
jasnej
ciasnej ważniejsze: by córa jadła śniadania o ustalonej godzinie, czy żeby
panować
nad kłótniami i tym, by nie wciągać w nie dziecka, o ile to możliwe ? Co to
kurna ma być za rozmowa, w której dziecko tuli się do jej nóg, a matka cały
czas powtarza: zobacz, "ona się Ciebie boi, ona nie chce, ona lubi tylko
mnie" ?

Kurna, właśnie za to mam żal: moja żona zupełnie traci panowanie. I dla mnie
wtedy
jest tylko jedno wyjście - urwać dyskusję, odpuścić sobie (po raz kolejny),
zamknąć sprawę jak najłagodniej, żeby dziecko jakoś z tego stresu
wykaraskać,
uspokoić się, nie podnosić głosu itp ... Kurna - wszystko SAM. A na
wychodznym
jeszcze usłyszę: tak, tatuś krzyczy na mamusię i na Julę też (słowem się do
Juli
nie odezwałem, żeby była jasność, tylko na końcu: Jula, tatuś już nie
krzyczy).
Po prostu - w obliczu konfliktu kompletnie tracę w żonie rozsądnego
partnera.
Jest jak czołg - idzie ślepo po trupach i tylko jej pomachać husteczką z
daleka.
A za kilka dni może się do tematu delikatnie wróci. Tylko po co ? Za kilka
dni
to już będzie dawno po ślubie, albo ojciec wyjedzie i już wnuczki nie
zobaczy,
albo ... generalnie - torpeda żony udana w 100%.

> [...]
> > OK. Wiem o tym. Rozumiem, co oznacza dla dziecka stres.
>
> Wątpie abyś w tym wypadku wiedział.

Wiem, bo pamiętam, że moi rodzice ciągle się kłócili i dokładnie
pamiętam moje stany emocjonalne z tamtego okresu, to w jaki sposób
odbierałem ich emocje i argumenty. Jak sam racjonalizowałem sytuację.
Moja żona zaś czuje się wybielona, bo jej "rodzice się nie kłócili"
i to mój patent. Mówiąc krótko: nie bierze odpowiedzialności
za to co się dzieje. To ja jestem ten zły, który mąci. I jestem sam,
bo moją rodzinę zostawiłem setki kilometrów stąd, a do jej rodziców
idzie się na piechotę.
Gdyby mnie nie było, to ona by sobie świetnie córkę wychowała
(w domyśle: przy pomocy rodziców), najlepiej, jak siedzę po prostu
w pracy.
Oczywiście nie do konca tak myśli, bo jak dużo siedzę w pracy,
to jest jeszcze gorzej, bo mamy jeszcze gorszy kontakt. Teraz właśnie
mam taki tydzień - cały czas robota i jeszcze gmeranie przy studiach.

> > Wydaje mi się, że
> > moją zaletą jest to, że potrafię dość precyzyjnie i bez obaw sięgać
pamięcią
> > głęboko
> > w przeszłość i przypominać sobie swoje stany emocjonalne z dzieciństwa
razem
> > z dość szerokim kontekstem sytuacyjnym (czyli bez zbytnich uproszczeń i
> > bez uprzedzeń).
> >
>
> A moim zdaniem to akurat może być wadą, to że dla Twojego dziecka jest tak
> samo (jak mi pobżmiewa).

Dla mojego dziecka jest podobnie z tą różnicą, że przez głupie zagrywki
mojej
żony jest w to jawnie angażowana. A o tyle lepiej, że przynajmnie ja staram
się
o niej nie zapominać i głównie ze względu na nią wycofuję się jak
najszybciej
by oszczędzić jej stresu. Naprawdę się staram: nie krzyczeć, nie motać się,
jaj najmniej nawiązywać w słowach i tematach do dziecka, nie hamować jej,
kiedy chce rozładować swój stres.
Jak ktoś chce, to mogę opowiedzieć, jak się zachowywała moja córka w czasie
tej kłótni. Dokładnie tak, jakbym ja się zachował w stosunku do moich
rodziców kiedyś (ale tego nie robiłem, bo sytuacja była trudniejsza).

Staram się łagodnie żonie podpowiadać, że trzeba by jakoś sprawę zamknąć
(choć rozwiązania są dla mnie osobiście żenujące - żadnych kompromisów)
i pokazać dziecku, że już jest lepiej. Ale czy jest ? Nie jest.

> > Postępowanie z moją teściową to "wyższa szkoła jazdy" ... :))))
>
> To może przejdź na niższą ?

Moja teściowa to ta gorsza strona mojej żony. Bardzo upraszczając
oczywiście.
Moja teściowa to wierząca, religijna kobieta, o której jej własna córka
(siostra
mojej żony) powiedziała kiedyś przy mnie "to jest kurwa".

Znasz może jakąś dziewczynę, która tak powiedziałą o swojej matce ?
Mówisz, że "niższa szkoła jazdy" będzie OK w tym wypadku ?


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
23.05 Paweł Niezbecki
23.05 redart
23.05 Pyzol
23.05 Pyzol
23.05 Pyzol
23.05 redart
23.05 redart
23.05 redart
23.05 kachna
23.05 redart
23.05 tycztom
23.05 kachna
23.05 kachna
23.05 kachna
23.05 Paweł Niezbecki
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Krzew-drzewo
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Naprawa klimy przenośnej - czy to opłacalne?
Maseczki za 9 miliardów zlotych ida na przemial
Ideologia Geniuszy-Mocarzy wer. 9420
Sztuka Edukacji wer. 6462
Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3