Data: 2009-05-30 20:44:49
Temat: Re: Narkotyki
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:gvs5b0$rtp$3@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:gvrcrj$dmf$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>
>>>> Nastolatka, mająca prawidłowe wzorce w domu- nie sięgnie po narkotyk.
>>>> Nie ma takiej możliwości. Nawet, gdyby gdzieś na imprezce ktoś jej
>>>> podał- nie weźmie świadomie.
>>>
>>> I tu jest punkt, w którym się różnimy.
>>> Ja uważam, że sięgnięcie po narkotyk jest do pewnego momentu elementem
>>> zaspokajania ciekawości świata.
>>> Niezdrowe jest uzależnienie jakiejkolwiek życiowej funkcji od
>>> substancji, np.: bawię się dobrze tylko wtedy, kiedy sobie przyćpam;
>>> czuję się dobrze w swojej skórze, kiedy się napiję; jestem zdolny do
>>> robienia czegokolwiek tylko po zażyciu amfy; dowartościowuję się,
>>> wyłącznie pisząc posty na grupach dyskusyjnych ;) itd.
>>> Dopóki ktoś _sam_ podejmuje decyzję o wzięciu (zażyciu, zastosowaniu) a
>>> nie odwrotnie, a dana substancja nie wpływa zasadniczo na jego odbiór
>>> siebie bądź świata, ani na podstawowe życiowe funkcje, to nie jest to
>> I tak, i nie:-). Zdrowa rodzina przekaże pewne granice, które buntujący
>> się nastolatek zaakceptuje. Narkotyk tym różni się od np wódki, że na
>> ogół traci się świadomość w stopniu uniemożliwiającym świadome kierowanie
>> swoim działaniem. Łatwo znaleźć się w poniżającej sytuacji. Ktoś, kto
>> kocha siebie- nie dopuści do tego.
>
> Bredzisz. Naćpany amfetaminą student świetnie zda egzamin, nawalony wódką,
> zesika się w akademiku na samym środku korytarza.
>
Jeśli chodzi o amfę- zgoda. Tylko co potem? Amfa niszczy szybko wyższe
uczucia- często nieodwracalnie. Człowiek bez wyższych uczuć- to nie człowiek
Chiron
|