Data: 2009-06-01 13:51:44
Temat: Re: Narkotyki
Od: jadrys <c...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 31 May 2009 22:37:49 +0200, jadrys napisał(a):
>
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Dnia Sun, 31 May 2009 21:52:36 +0200, jadrys napisał(a):
>>>
>>>
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>
>>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 21:22:01 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 00:49:21 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>> Gdy się zawiera związek małżeński to chyba się wstępnie godzi na pewne
>>>>>>>> określone sytuację, na pewne wyrzeczenia, na pewien dyskomfort itd.
>>>>>>>> Chyba taki związek nie polega na egoizmie?
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>> Nazywasz egoizmem brak ochoty na współżycie, a zwłaszcza wobec totalnego
>>>>>>> braku szacunku, nie mówiąc o agresji, ze strony współmałżonka żądającego
>>>>>>> seksu???
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>> Tak, właśnie tak nazywam. Ten brak ochoty nazywam egoizmem. A właściwie
>>>>>> nie brak ochoty (można współżyć mimo braku ochoty) a niechęć do
>>>>>> spełniania obowiązku małżeńskiego, Konsekwencją tego egoizmu bywa
>>>>>> często gwałt..
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Ty naprawdę wierzysz w tzw "obowiązek małżeński"???
>>>>> A gdzie wobec tego obietnica miłości i szacunku ze strony gwałciciela? -
>>>>> ach, no tak, przecież Ty nie brałes ślubu w kościele...
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>> Brałem, dawno temu. Stare dzieje.. A wracając do obowiązku małżeńskiego
>>>> - jest on czymś namacalnym, natomiast "obietnica miłości" jest czysty
>>>> pisaniem palcem po wodzie - jak można komuś obiecywać uczucie?
>>>>
>>>>
>>> Miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
>>>
>>> Miłość małżeńska nie musi polegać na młodzieńczych porywach serca. To
>>> szersze pojęcie, które chyba darmo tłumaczyć...
>>>
>>>
>> Wcale nie, mniej więcej wiem o co chodzi, ale tego nie rozumiem.
>> Wierność i uczciwość to zobowiązania.
>>
>
> Wierność i uczciwość to CECHY. Człowiek wierny i uczciwy może obiecać to
> drugiej osobie, bo taki jest.
>
A nawet nie nie wiernemu a dotrzymującemu słowa można wierzyć. Po to
jest właśnie ślubowanie, żeby wymóc te zobowiązania..
>
>
>> Ale jak można ślubować komuś
>> miłość? Przecież uczucie wcale nie zależy od nas..
>>
>
> Dlatego jeśli nie można obiecac komuś miłości, to po co się z nim żenić,
> wychodzić za niego - nie kochając?
>
No niby tak, ale jednak z upływem czasu uczucie (u większości ludzi)
słabnie a nawet zamiera.
> Trzeba się pobierać z miłości, a nie z innych powodów. Wtedy obietnica
> miłości nie jest czczą obietnicą czegoś, co być może przyjdzie lub nie, ale
> jest INTENCJĄ zachowania tego, co JUŻ JEST.
>
Jest czczą obietnicą i takie słowa powinny moim zdaniem być wykreślone z
ślubowania małżeńskiego..
>
>
>> A tak swoją drogą -
>> nienawiść też jest formą miłości..
>>
>>
>>>
>>>
>>>> Natomiast
>>>> na szacunek to trzeba sobie zasłużyć, odmawiając jednego z elementów
>>>> "obowiązku małżeńskiego" (współżycia) na pewno się go nie uzyska..
>>>>
>>>>
>>> Gwałcąc zaś można?
>>>
>>>
>> Jednak ten gwałt być może jest konsekwencją egoizmu i braku szacunku..
>>
>
> Wiesz co: nikt, kto jest normalny, nie gwałci. Choćby nie wiem jak się
> zawiódł. Podobnie nikt, kto jest normalny, nie morduje tych, którzy nie
> ulegają jego zachciankom. EOT.
>
No cóż....
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
|