Data: 2009-06-01 17:00:35
Temat: Re: Narkotyki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 01 Jun 2009 15:51:44 +0200, jadrys napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 31 May 2009 22:37:49 +0200, jadrys napisał(a):
>>
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 21:52:36 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>
>>>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 21:22:01 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 00:49:21 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Gdy się zawiera związek małżeński to chyba się wstępnie godzi na pewne
>>>>>>>>> określone sytuację, na pewne wyrzeczenia, na pewien dyskomfort itd.
>>>>>>>>> Chyba taki związek nie polega na egoizmie?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>> Nazywasz egoizmem brak ochoty na współżycie, a zwłaszcza wobec totalnego
>>>>>>>> braku szacunku, nie mówiąc o agresji, ze strony współmałżonka żądającego
>>>>>>>> seksu???
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>> Tak, właśnie tak nazywam. Ten brak ochoty nazywam egoizmem. A właściwie
>>>>>>> nie brak ochoty (można współżyć mimo braku ochoty) a niechęć do
>>>>>>> spełniania obowiązku małżeńskiego, Konsekwencją tego egoizmu bywa
>>>>>>> często gwałt..
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>> Ty naprawdę wierzysz w tzw "obowiązek małżeński"???
>>>>>> A gdzie wobec tego obietnica miłości i szacunku ze strony gwałciciela? -
>>>>>> ach, no tak, przecież Ty nie brałes ślubu w kościele...
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Brałem, dawno temu. Stare dzieje.. A wracając do obowiązku małżeńskiego
>>>>> - jest on czymś namacalnym, natomiast "obietnica miłości" jest czysty
>>>>> pisaniem palcem po wodzie - jak można komuś obiecywać uczucie?
>>>>>
>>>>>
>>>> Miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
>>>>
>>>> Miłość małżeńska nie musi polegać na młodzieńczych porywach serca. To
>>>> szersze pojęcie, które chyba darmo tłumaczyć...
>>>>
>>>>
>>> Wcale nie, mniej więcej wiem o co chodzi, ale tego nie rozumiem.
>>> Wierność i uczciwość to zobowiązania.
>>>
>>
>> Wierność i uczciwość to CECHY. Człowiek wierny i uczciwy może obiecać to
>> drugiej osobie, bo taki jest.
>>
> A nawet nie nie wiernemu a dotrzymującemu słowa można wierzyć.
Niewierny dotrzymujący słowa?
:-O
> - Po to
> jest właśnie ślubowanie, żeby wymóc te zobowiązania..
Wymóc??? - jak dla kogo. Dla wiernych jest to jedynie głośne wyrażenie ich
najszczerszych intencji. To one sa najwazniejsze i one decydują, nie sam
fakt ślubowania. Człowieka uczciwego nie trzeba zmuszać do uczciwości ani
kochającego do miłości.
>
>>
>>
>>> Ale jak można ślubować komuś
>>> miłość? Przecież uczucie wcale nie zależy od nas..
>>>
>>
>> Dlatego jeśli nie można obiecac komuś miłości, to po co się z nim żenić,
>> wychodzić za niego - nie kochając?
>>
>
> No niby tak, ale jednak z upływem czasu uczucie (u większości ludzi)
> słabnie a nawet zamiera.
Bo sie nie starają o siebie. Myślą, że TO się bierze z jakiejś dziwnej
bajki - przychodzi i odchodzi... A miłość może trwać wiecznie, ludzie tak
łatwo dają za wygraną, nie wiedząc, co tracą. Dobry temat na dobry wątek:
"Jak pielęgnować miłość"...
>
>> Trzeba się pobierać z miłości, a nie z innych powodów. Wtedy obietnica
>> miłości nie jest czczą obietnicą czegoś, co być może przyjdzie lub nie, ale
>> jest INTENCJĄ zachowania tego, co JUŻ JEST.
>>
>
> Jest czczą obietnicą
Może dla Ciebie. Dla mnie i mojego męża to coś kardynalnego i
nieodwołalnego, coś, czego się trzymamy do końca. Nawet gdybyśmy przestali
się kochac. Ty tego zdaje się nigdy nie zrozumiesz, to są nasze (Twój i
mój) inne światy...
> i takie słowa powinny moim zdaniem być wykreślone z
> ślubowania małżeńskiego..
Nie. Komu nie odpowiada, to przeciez ślubu brać nie musi.
>
>>
>>
>>> A tak swoją drogą -
>>> nienawiść też jest formą miłości..
>>>
>>>
>>>>
>>>>
>>>>> Natomiast
>>>>> na szacunek to trzeba sobie zasłużyć, odmawiając jednego z elementów
>>>>> "obowiązku małżeńskiego" (współżycia) na pewno się go nie uzyska..
>>>>>
>>>>>
>>>> Gwałcąc zaś można?
>>>>
>>>>
>>> Jednak ten gwałt być może jest konsekwencją egoizmu i braku szacunku..
>>>
>>
>> Wiesz co: nikt, kto jest normalny, nie gwałci. Choćby nie wiem jak się
>> zawiódł. Podobnie nikt, kto jest normalny, nie morduje tych, którzy nie
>> ulegają jego zachciankom. EOT.
>>
> No cóż....
Szkoda, że nic nie wiesz o prawdziwej miłości. Tak bardzo bym chciala, aby
ten obszar stał się wszystkim ludziom bardziej dostępny, a nie dany tylko
niektórym, których się z tego powodu traktuje jak pośmiewisko. |Gorze tym,
co się śmieją, bo nie wiedzą nawet sami, z czego, i co stracili nie
zaznawszy nawet.
|