Zgadzam sie z moimi przedmówczyniami pomiar temperatury i sluzu dobry jest
gdy chemy zajść w ciąże, a nie jej uniknąc.
Wiemy wtedy kiedy prawdopodobnie nastąpi owulacja, choc mozemy miec grypę.

W drugą stroną nie działa to tak dobrze:
stres
zatrucie
zmiana otoczenia
mogą tę całą charakteyrstykę odrobinę zmienić i może się okazać,
że to co wedlug nas było owulacją - nie było nią w istocie.

Podczas prawdziwej owulacji plemniki scigając się w dobrze przygotowanym
otoczeniu, docierają do jajeczka i mamy nowego człowieczka.
I to pomimo najpiękniejszych tabelek, całego tego-trele molere.

Swojej córce poradzę tabletki, nie weim tylko co powiem gdy zapyta mnie czy
to grzech.

Tak na marginesie to możemy szczepić się na grypę, cholerę i jescze rózne
cuda,
które oddalają nas od znalezienia się u bram Stwórcy.

A nie możemy brac tabletek, aby plemniki które wnikają w nas nie
wykonały też ważnego zadania jakim jest poczęcie?

Ale pomyślę, że za jakieś dwieście lat tabletki będą już dopuszczone przez
Kościół i wtedy ze swojego czyścia, może trafię do wiecznej szczęśliwośći.

Przecież 300-400 lat temu, gdybym podała choremu aspirynę zamiast
spuszczania krwi, pewnie zostałabym wiedźmą.

Pozdrawiam

Bea