Data: 2011-09-21 15:02:34
Temat: Re: ...Nergala!
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:mwt8dlui8s5o$.1ll852qxllexz.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 21 Sep 2011 05:17:14 -0700 (PDT), tadek niejadek napisał(a):
>
>> On 21 Wrz, 12:23, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>> http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,10323174,Reli
gia_w_Poniatowej_...
>>> Owszem, dzieci nie powinno si w to miesza .
>>> Nergal zawini i ju . Lecz cudownym zrz dzeniem tego, kogo si wypar ,
>>> zosta uniewinniony - c , sztuka, panie, sztuka! //he he
>>>
>>> Spr bowa by zniszczy publicznie Koran albo Talmud. Wtedy tzw Rada Etyki
>>> Medi w nie zostawi aby na nim suchej nitki i ba by si chodzi ulic - i
>>> doskonale wiem(y), dlaczego.
>>>
>>> --
>>> XL
>>
>> co za roznica - ksiazka jest ksiazka, czyli papier zadrukowany, i
>> costam do kupy laczace tenze papier.
>
> Chyba jest różnica, skoro nie odważył się podrzeć Talmudu czy Koranu, a w
> chorobie JEDNAK wziął do ręki Biblię.
z jego strony
"Nigdy bym nie przypuszczał, że moja choroba może się stać dla pewnych osób
pretekstem do prowadzenia swojej własnej krucjaty. Głosy o tym, że moja
obecna sytuacja może mnie rzekomo zbliżyć do Boga, sprawić, że odrzucę swoje
ideały i ugnę kark przed jedynym słusznym w tym kraju światopoglądem, nie
tylko zaskoczyły mnie, ale i przeraziły. To typowy przykład cynicznego
wykorzystywania cudzego nieszczęścia dla zbijania dodatkowego kapitału dla
swoich własnych poglądów.
Zachorował, na pewno nawróci się, odkryje, że religia chrześcijańska, z
którą tak zajadle walczy, stanie się mu bliska
Stop! Dlaczego choroba
miałaby w jakikolwiek sposób zmienić moją optykę? Owszem, to dla mnie trudny
czas i trudno mi uniknąć myśli o tym, co ostateczne, ale pomysł, że pod
wpływem cierpienia zmienię moje poglądy, priorytety i wartości brzmi tak,
jakby ktoś uznał, że nie moje ciało, a moja głowa była zaatakowana przez
chorobę.
Sugestie, jakobym miał lub mógł się nawrócić, są więc zwyczajnie śmieszne...
Bo niby ku czemu? Ostatecznie znam dość dobrze - i to nie tylko w literackim
wydaniu - chrześcijańską mitologię i nie znajduję tam nic dobrego,
kreatywnego czy pięknego. Czytałem lepsze książki niż Biblia, czytałem też
mądrzejsze. Wojna, krew, szantaż, gwałty, kazirodztwo, pedofilia, zoofilia,
kolaboracja, zdrada... Zło wyziera z każdej strony. Ktoś przyjdzie i powie,
że nie rozumiem przesłania Biblii, a ja mu odpowiem, że to on nie rozumie,
iż chrześcijaństwo to nic innego, jak zardzewiała i archaiczna budowla,
która lada moment zwyczajnie się zawali, a trwa wciąż tylko dlatego, że
istnieją naiwni, którzy niczym owce ślepo podążają za głosem swoich
pasterzy.
Bez pytań, bez zastanowienia, z mojej perspektywy nie do żadnej ziemi
obiecanej, a na intelektualną rzeź. Dlatego też tym wszystkim, którzy w
mojej chorobie wietrzą szansę dla złamania moich wartości, a więc i mnie
samego, odpowiadam po raz pierwszy i ostatni i wyjątkowo krótko: po moim
trupie!".
|