Data: 2008-01-23 16:14:18
Temat: Re: Niby w małżeństwie a jednak osobno:(
Od: waspa <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzięki Lila...
Szkopuł w tym, że ja to przerabiałam na grupie (cały rok pracy z
"poprawiania stosunków rodzinnych"), nawet w życie wprowadzam. Ale nie
każdego da się sprawdzonymi metodami zmienić. Poza tym dobrze byłoby,
by i on się nieco zmienił, na lepsze.
Zmienić trzeba było sporo, z mojej i jego strony. Ja zmieniłam swoje
nastawienie do wielu rzeczy. Ale nikt ideałem nie jest. Czasem i mnie
nerwy ponoszą i wtedy książkowe porady biją w łeb.
Ostatnio był z nami na policji, na jednym spotkaniu taka "atrakcja"
się nie kończy. Powiedziałam mu, że chciałabym, żeby był razem z nami.
Poszedł ale...siedział w kącie, jakby na siłę. Nawet się nie odezwał.
Wyszliśmy a on nawet słowa nie wykrztusił, jakby odszedł od kolejki w
sklepie. Przed nami sprawa w sądzie. Jeszcze nie ma terminu a on już
mówi, że praca, że nie wie czy będzie mógł...
No nic...mam dziś przed sobą ciężkie popołudnie. Kto będzie miał wolną
rękę, niech trzyma kciuki:)
Pozdrawiam:)
|