W niedzielę 07-marca-2004 o godzinie 04:05:30 interpio napisał/a

>

>> Otóż oni wcale nie domagają się żadnej pracy. Oni się domagają
>> pieniędzy - tylko jak by to brzmiało, gdyby nieśli na transparentach
>> napisy "DAJCIE NAM SZMALU!!!"

>Witam
>Adamie idziesz do apteki, do sklepu dostaniesz cokolwiek za Bóg zapłać ???

Oczywiście, że nie. Ale co to ma do rzeczy?

>Takie czasami mrzonki o ludziach którym się nie chce pracować wypowiadają
>popieprzeni liberałowie.

Ale ja jestem pieprzonym liberałem. I obserwuję rzeczywistość wokół
siebie, i widzę, że niewielu ludziom chce się pracować, natomiast
wszyscy chcą mieć pieniądze. Natomiast ci. którzy pieniędzy nie mają
domagają się PRACY, a nie PIENIĘDZY. Zwracam więc uwagę na taki
ciekawy przejaw hipokryzji.

>Może są ludzie którym nie chce się oficjalnie pracować ale to tylko w Warszawie,
gdzie
>trudno znaleźć kogoś do pracy za grosze bo i utrzymanie jest o wiele droższe niż na
prowincji.

Ja tego nie wiem. Wiem natomiast co wynika z moich obserwacji - a
wynika to, co napisałem powyżej.

>Tak naprawdę Ci, którzy oficjalnie niepracują muszą mocno się napracować aby
>zarobić na swoje utrzymanie, bo tak Opieka Społeczna lub Urząd Pracy za wiele
biednemu nie nadaje.

Z całą pewnością ludzie bezrobotniu muszą się niemało napracować, żeby
mieć z czego żyć. Jest to dowód na to, że żyjemy w chorym systemie,
który uniemożliwia ludziom pracę "na biało" tworząc system chorego
opodatkowania, minimalne płace itp.

>Mam "piękny widok z okna" na osiedlowy śmietnik - wiesz ilu ludzi dziennie,
>chodzi po śmietnikach, wiesz jaka jest w tej branży konkurencja.

Wiem. I co z tego? Czego to ma dowodzić? Jak dla mnie dowodzi to
jedynie tego, że tak długo, jak długo będziemy żyli w socjaliźmie,
takie sytuacje będą powszechne, a nawet coraz bardziej powszechne.

>Miesiąc temu swoją kurtkę znoszoną powiesiłem koło śmietnika, nie zdąrzyłem dojść
>do domu już jej nie było.

Zupełnie mnie to nie dziwi.

>Moim zdaniem problemem nr 1 w Polsce są bardzo niske płace, niskie płace
> -> słaby popyt -> mała sprzedaż -> mała produkcja -> wysokie bezrobocie itd.

Problemem nr 1 w Polsce jest wszechogarniający socjalizm. Niskie płace
są wynikiem niskiego popytu, niskie płace są wynikiem wielkiej presji
podatkowej, niskie płace są wynikiem wszechobecności polityków w
działalności gospodarczej.

>Mam taką cichą nadzieję, że poziom płac po wejściu Polski do UE wzrośnie.

Ciekawe. Zastanawiam się KTO i Z CZEGO będzie te wyższe pensje płacił?
Czy Pańskim zdaniem pieniądze biorą wsię z nieba? Ot tak, spadają
sobie, a nasze wejście do UE spowoduje, że będzie ich spadać więcej?
Bo jeśli tak, to życzę zachowania jak najdłużej dobrego samopoczucia
- sądzę niestety, że długo go Pan nie zachowa.

>Prowadziłem takiemu jednemu restuaratorowi dokumenty księgowe,
>jak przyszło do wypłaty to palant z uśmiechem na twarzy
>wypłacał ludziom premię po 20 - 30 złotych, a jak chulał to i w kasynie potrafił
>przegrać grube tysiące.

Rozumiem. I jakie wnioski Pan z tego wyciąga?

Bo ja wyciągam wnioski następujące - człowiek (ten przedsiębiorca),
uznał że praca ludzi, którzy dla niego pracują jest warta tyle, ile im
płacił. Ludzie, którzy dla niego pracowali najwyraźniej też tak
uznali, skoro robili to, co robili za pieniądze, które im płacił.

Czy uważa Pan, że powinno przyjść PAŃSTWO i przedsiębiorcy pieniądze
zabrać, żeby oddać je pracownikom? Jeśli tak, to ja Panu zaraz powiem,
co zrobi przedsiębiorca - przedsiębiorca zamknie firmę i wszyscy ci
ludzie pójda szukać PIENIĘDZY gdzie indziej. A czy znajdą? To będzie
zależało od tego, czy GDZIE INDZIEJ pojawili się również, czy nie
pojawili się, POLITYCY, którzy uznali, że należy odbierać bogatym i
rozdawać biednym.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz