Data: 2009-12-04 06:29:55
Temat: Re: Nie jestem zdziwiony.
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:5563b215-42df-4a7f-8d68-730a62cf240d@m3g2000yqf
.googlegroups.com...
Jak donoszą brytyjskie media, lesbijki są lepszymi rodzicami niż
zwykłe, heteroseksualne pary.
Stephen Scott, szef ośrodka National Academy for Parenting
Practitioners, specjalizującego się w prowadzeniu badań, szkoleń, i
oferującego praktyczne wsparcie dla kuratorów, współpracujących z
rodzicami, chcącymi lepiej sobie radzić w wychowaniu dzieci,
powiedział, że lesbijki są najlepszymi rodzicami. Tak wynika z badań
ośrodka.
Jak powiedział Scott, dzieci wychowane przez pary lesbijek lepiej
radzą sobie w życiu niż ich rówieśnicy pochodzący z par
heteroseksualnych:
Lesbijki są lepszymi rodzicami niż mężczyzna i kobieta.
Kontrowersyjne stwierdzenie wydaje się znajdować potwierdzenie w
innych badaniach, z których wynika, że dzieci, które mają dwie mamy,
są bardziej ambitne, maja wyższe cele w życiu i są bardziej pewne
siebie. Ponadto okazuje się, że dzieci wychowywane przez lesbijki nie
wykazują ani mniej ani więcej zachowań homoseksualnych, niż inne
dzieci.
Jak dowodzą badania, przeprowadzone wspólnie przez uczonych z Birkbeck
College (stanowiącego część London University) i Clark University
(Massachusetts),homoseksualne pary tworzą tak udane rodziny, bo
podjęcie decyzji o rodzicielstwie nigdy nie jest dziełem przypadku.
Potrzeba wielu przemyśleń, zabiegów i starań, wiążących się z adopcją
lub znalezieniem dawcy nasienia.
Mimo, że obecnie ponad jedna trzecia osób uważa, że pary homoseksualne
mogą być równie dobrymi rodzicami co heteroseksualne (dane pochodzące
z dorocznego raportu British Social Attitudes),pojawiają się też głosy
sprzeciwu. Jon Davies, szef organizacji Families Need Fathers (Rodziny
Potrzebują Ojców), twierdzi, że ojcowie odgrywają bardzo ważną rolę
http://www.gadu-gadu.pl/5404673170471674646/lesbijki
-najlepszymi-rodzicami
______________________
Zawsze w tych tragicznych okolicznościach sąsiedzkich, myślałem, jaka
szkoda że nie mam sąsiadów homoseksualistów, nie napęczniałych chorą
sztuczną, obrzydliwą męską męskością, napinającą się nad słabszymi
byle by napęcznieć jeszcze bardziej w swej furii przed strachem przed
pomówieniem o piękno, słabość, delikatność.
Aż znowu drże, bo mnie się przypomniało jak się trzęsłem z obrzydzenia
do męskich samców, tfu, tfu, tfu.
Nie... to jakaś prowkacja.....
|