Data: 2009-12-12 00:24:57
Temat: Re: Nie jestem zdziwiony.
Od: Jadrys <C...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2009-12-08 23:35, Chiron pisze:
> Pozwól, że podsumuję: opowiadałem kiedyś, jak wraz z synem spotkaliśmy
> parę z jego roku (hetero)- całujących się, a ja go zapytałem, jak by
> zareagował, gdyby to np było 2 jego kolegów z roku. W tym poście, do
> którego się odniosłeś- w skrócie odniosłem się tylko do tej opowieści.
> Rzeczywiście- nie napisałem dokładnie o co chodzi- powołałem się na
> pewną, opowiedzianą wcześniej historię- ale założyłem, że piszę do
> ludzi, którzy:
> znają- opowiedzianą i przedyskutowaną tu na grupie historię, albo (i)
> dysponują odrobiną niezbędnej wyobraźni- i będą wiedzieli, że chodzi
> tu o parę homo, którą np się obściskuje publicznie. Przecież inaczej
> raczej nie miało by to sensu- skąd niby wiadomo, czy oni są homo-
> skoro po prostu ze sobą siedzą na ławce?
Albo się trzymają za ręce.
Nic wcześniej nie czytałem o gejach obłapujących czy całujących się.
> Jednak- napisałem wyraźnie o obrzydzeniu. Przy czym ta historia z
> synem- i jej zrozumienie przez Ciebie- IMO ma tu drugorzędne
> znaczenie- wyglądało to tak:
>
> Ja- piszę, że odczuwam obrzydzenie na widok pary homo.
> Ty- stwierdzasz, że wobec tego jestem idiotą i homofobem.
Potwierdzam.
> Ja- zdziwiony- pytam, czy mogę czuć obrzydzenie np na widok dużego,
> włochatego pająka- i czy z tego wynika, że jestem idiotą
> Ty- stwierdzasz, ze to było by grube nadużycie, ale na pewno jestem
> arachnofobem
> Ja- oznajmiam, że po pierwsze- nie bojęsię pająków- więc napewno żaden
> ze mnie arachnofob,
> Ty- stawiasz tezę, że ktoś, kto czuje obrzydzenie- to czuje też
> strach, więc jest arachnofobem
Potwierdzam, - akurat w tym przypadku wstręt= arachnofobia.
> Ja- (teraz)- brzydzę się kału, ale wcale go się nie boję.
Czyżby? Czego się brzydzisz w g..nie? Czy nie raczej obawiasz (boisz)
sie wdepnięcia w nie? i ubrudzenia sobie buta, i tego że w trakcie
oczyszczania tegoż buta chwycisz jakąś france, jakiś zarazek, czy
jajeczko tasiemca uzbrojonego?
Powiem ci - obawa (lęk) tkwi w twojej podświadomości.
> Brzydzę się dużych, włochatych pająków- choć też we mnie nie wzbudzają
> strachu. Boję się lwów, tygrysów- ale się ich nie brzydzę. Twoją tezę
> uważam za:
> 1. nieprawdziwą- co jest wręcz oczywiste
> 2. kłamliwą- bo celowo starasz się zapewne zamaskować sytuację, w
> której wyszedłeś na durnia.Bo skoro z tego, że czuję obrzydzenie do
> pająków nie wy nika (Twoim zdaniem) wcale, że jestem idiotą (wręcz
> uznajesz to za nadużycie)- to dlaczego niby miało by wynikać to z
> obrzydzenia na widok pary homoseksualnej? Potrafisz to wykazać?
Tylko idiota może czuć wstręt do swoich bliźnich. Mówię tu o bliźnich
wyglądających estetycznie, i nie zachowujących się obscenicznie. O
niczym takim nie pisałeś w swoim poście. Była mowa o wstręcie tylko ze
względu na ich przypadłość.
> Ba! Nawet nie wynika z tego, że jestem homofobem- a tylko człowiekiem,
> odczuwającym wstręt na widok (tak naprawdę) karesów homoseksualnych.
> Skąd się ta abominacja u mnie wzięła? Nie wiem. Ze strachu nie. Jak Ci
> pisałem- nie boję się ich. Czy to w ogóle ma znaczenie?
Myślę że z obawy że oni kiedyś będą ci mogli dorównać w przywilejach,
może z obawy że twój potomek też się okaże być homoseksualistą itp.
> Znaczenie ma to, że dla Ciebie człowieka czującego wstręt do pająków
> idiotą w żadnym razie nazwać nie można, a czującego obrzydzenie do
> homoseksualistów- jak najbardziej. To ja ponawiam pytanie:
> z jakiej racji?!
Z racji wynaturzenia. Nie jest chyba normalne czuć wstręt (obawę) do
ludzi nie mogących ci zrobić nic złego.
>
>
> Ty- zacytuję:
> "Pisałeś nie o obłapywaniu sie pary homo a o samym ich widoku który
> budzi w tobie obrzydzenie.. I jeszcze na dodatek raczyłeś dodać że
> jest to zdrowy odruch.Więc nie pozostało mi nic innego jak nazwać cię
> tak jak na to zasłużyłeś."
> Jeszcze raz pytam- czym zasłużyłem?!
Swoim wynaturzeniem.
>
>
>
> Ja- zapytałem, :kto Ciebie uczynił moim sędzią i katem, żeby mnie
> skazywać i stwierdzać, ze na coś zasłużyłem- i jeszcze wykonać wyrok?
> Jakim prawem?!
> Ty odpowiedziałeś:"Wyraziłeś publicznie swoja opinię, i właśnie to mi
> pozwala osądzić ciebie".
>
> Jadrysie- wyrażanie- publiczne czy prywatne swojej opinii NIGDY nie
> upoważnia kogokolwiek do osądzania drugiego człowieka. Czy to naprawdę
> dla Ciebie zbyt trudne? Pewno tak, poza tym- żeby przeprosić kogoś,
> trzeba mieć zdolność honorową. Nawet nie pytam, czy czytałeś
> Boziewicza...
Wyrażając swoją opinię publicznie naraziłeś się na jej (ciebie)
publiczną ocenę. I ja osadziłem ciebie, i to nie w swoim imieniu, ale w
imieniu tych pogardzanych przez ciebie homoseksualistów do których to
czujesz niczym nie usprawiedliwione wstręt.
>
> p.s.
> ogromna prośba:
> kontynuuj proszę to, co rozpocząłeś: jak ktoś coś pozytywnego o mnie
> napisze- to Ty zaraz gromko zaprzeczaj:-)
> --
> Serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
>
Ok. - masz to jak w banku, tym bardziej że będę pisał prawdę. A prawda
jest taka że jak na razie to nic pozytywnego w tobie nie dostrzegłem.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
|