Data: 2004-10-26 16:29:05
Temat: Re: Nie mogę zapomnieć (długie jak noc październikowa)
Od: "Szczesiu" <s...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> wiesz chodzi o sposob w jaki on to opisal, tak wprowadzil w ten nastruj.
> wiele jest rzeczy smutnych na swiecie. glodujace dzieci, bite rodziny,
> nedza, choroby...
> czasem mysle o tym wszystkim i mysle ze oszaleje...
Kasiu, ja tylko żartowałem, mój cały post to czysta jak czysta wódka
fikcja - produkt wyobraźni i wieczornej ospałości gwoli rozweselenia osób
czytających tą grupę. Niestety, brak dystansu do mojej osoby i jej nocnych
płodów chyba tylko zagęścił atmosferę.
Myślałem, że przeczytawszy ostatnie akapity, zwłaszcza ten, w którym
krzyczałem "ratuj się Ktomorze" każdy pojmie mój czarnokomiczny zamysł i
przynajmniej skrzywi się w uśmiechu, ale się przeliczyłem.
Mówi się trudno, widać czasem pudłuję.
"
Jesieeń, jesieeń, jesieeń...
...Złote liście spadaają z drzew...
Jesieeń, jesieeń, jesieeń...
...Dzieci liście zbieraają na WueF...
Jesieeń, jesieeń, jesieeń...
...Jasio zebrał tylko liiścia póół...
Jesieeń, jesieeń, jesieeń...
...A Małgosia aż czteryy w całościi...
...Zznowu piątka w dzienniczku zagości...
"
|