Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!feed.news.interia.pl!news.nask.pl!ne
ws.nask.org.pl!newsfeed00.sul.t-online.de!t-online.de!border2.nntp.dca.giganews
.com!nntp.giganews.com!postnews.google.com!59g2000hsb.googlegroups.com!not-for-
mail
From: Panslavista <p...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Nie tak straszne...
Date: Fri, 25 Jul 2008 22:46:34 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 53
Message-ID: <2...@5...googlegroups.com>
References: <hvgyza6f6rck$.ww6tcrd0cjiy$.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: 83.6.231.248
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1217051194 31533 127.0.0.1 (26 Jul 2008 05:46:34 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Sat, 26 Jul 2008 05:46:34 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: 59g2000hsb.googlegroups.com; posting-host=83.6.231.248;
posting-account=f7ckLQoAAAAwQqKW-ALN8LXz1z7PHf0E
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows 98;
FDM),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:412140
Ukryj nagłówki
On 24 Lip, 15:28, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> ...jak by się wydawało?
> Być więźniem swego ciała.
>
> http://wyborcza.pl/1,75476,5480405,Mysla_wiec_zyja.h
tml
>
> "(...)Co myślą o swoim stanie?
>
> - Jeśli przybyli do nas już całkowicie sparaliżowani, nie potrafimy ich o
> to spytać. Ale ci, których w porę nauczyliśmy porozumiewać się, czują się w
> miarę normalnie. Może trudno w to uwierzyć, ale są zadowoleni z życia nie
> mniej niż ja czy pan. Oceniają jego jakość niewiele gorzej niż większość
> zdrowych, a na pewno lepiej niż ludzie dotknięci depresją.
>
> Za to zanim nastąpi paraliż, wszyscy, ale to wszyscy, deklarują, że chcą
> umrzeć. Uważają, że życie w wiecznym unieruchomieniu, ze sztucznym
> oddychaniem i odżywianiem, będzie potworne, nie do zniesienia.
>
> Potem zmieniają zdanie?
>
> - Odkrywają, że nie jest aż tak źle, jak oczekiwali, że życie może być
> wciąż miłe. Oczywiście, miewają depresje, czarne myśli, ale nie odbiega to
> od normy. Najważniejsze dla nich jest przyjazne otoczenie i troska ze
> strony bliskich.(...)"
>
> Muszę częściej odwiedzać sąsiada - po wypadku może tylko poruszać oczami i
> jedną rękoą trochę... ale bardzo chce żyć. I cieszy się, że żyje.
> Przed wypadkiem często nasze rodziny się kontaktowały. Potem - mniej. Bo
> niby jak - z jego strony jest to trudne.
> Choć żona go okradła i opuściła, kiedy został sparaliżowany, on żyje i
> czeka na odwiedziny syna - następuje to mw. 2 razy w roku. Ona zabrała
> pieniądze, dziecko i wyjechała do Anglii... To jest dla niego chyba większą
> tragedią, niż samo kalectwo!!!
Pomijając dziecko, to dobrze, że choć w takiej sytuacji okazało się,
że była GWno warta.
To jest podobne do mojej sytuacji, a ile ja jestem szczęśliwszy, mogem
rencyma i nogyma, a nawet dupą poruszać...
|