Data: 2008-02-28 23:12:16
Temat: Re: Niech mnie ktoś oświeci....panteizm[neo]?
Od: "Tor_pan" <o...@m...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał
>> Ja nie namawiam nikowgo w przeciwieństwie do Kościoła by
>> wierzył w mój pogląd na deizm.
>> Co do wydrwiwania cóż... mylisz je z krytyką.
>> Poszanowanie uczuć reliijnych to taka próba zasłonięcia "sracza
>> kotarą" ... to nie średniowiecze.
>> Nie wmawiaj mi też proszę bez uzasadnienia pogardy dla ludzi.
>> Po prostu slogan dawnej endecji typu:
>> Bóg, honor, ojczyzna.
>> Skończyło się ...jest - prawa człowieka, humanizm, nauka
>
> Coś Ci umknęło. Prawa człowieka, humanizm i nauka nie wykluczają istnienia Boga. Ty
sobie go
> wykluczyłeś i niech Ci tak zostanie, skoro pasuje. Od innych wyznań jednak
powinieneś się
> odstosunkować. I tyle mam do powiedzenia.
Brutalne stwierdzenie...choć może w jakiejś części prawdziwe.
Ja jednak nie jestem przeciwnikiem boga (żadnego).
Przecież jestem teistą ...deistą właściwie.
A nawet formalnie katolikiem. Chrześcijaństwo odbieram
jak sympatyk tej wiary.
Tyle ,że dla mnie chrześcijaństwo to nie rzymskokatolicyzm.
Nie myl więc (co jest typowe dla wierzących) brak wiary w Kościół
z brakiem poszanowania dla Boga.
Po prostu rzymskokatolicyzm jest dla mnie odłamem chrześcijaństwa
służącym interesom Watykanu, a nie Polski.
Kościół jest wiec obcą agenturą czasowo legalną działającą na
terenie Polski.
I nie mów proszę, że na tym polega chrześcijaństwo...bo tak nie jest.
|