Data: 2010-03-11 11:29:33
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hnajr2$dg9$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>W Usenecie Vilar <v...@U...TO.op.pl> tak oto plecie:
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:1amhry8u4q7nt.dlg@trenerowa.karma...
>>> Dnia 11-marzec-10, czerwony wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:hn8ovs$dg5$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>> czerwony pisze:
>>>>>
>>>>>> Spokojny, _katolicki z ambicjami_ dom, ....
>>>>>
>>>>> Hm, ale co - myślisz, że nie zdzierżył (nomen omen) tych ambicji?
>>>>>
>>>>> Z tego, co na temat jego dzieciństwa pojawia się w tym artykule,
>>>>> narzuciło
>>>>> mi się niemal po kilku pierwszych zdaniach skojarzenie z Adlerowskim
>>>>> "rozpieszczonym dzieckiem". Wychowywany był jako dziecko szczególnych
>>>>> potrzeb ze względu na okoliczności narodzin, hołubiony i wychuchany
>>>>> przez
>>>>> matkę, a potem siostrę, która ciągle czuła się za niego
>>>>> odpowiedzialna,
>>>>> prawdopodobnie dlatego że on nigdy w pełni za siebie i swoje czyny
>>>>> odpowiedzialności nie brał. Nie musiał liczyć się z niczyimi
>>>>> uczuciami, bo
>>>>> wszyscy zajęci byli nim oraz robieniem jemu dobrze, nigdy odwrotnie. I
>>>>> tak
>>>>> mu zostało do końca życia. Nawet ta historia z hipotetyczną Zosią
>>>>> wydała mi się niewiarygodna, ale przyznam, że w pierwszej chwili
>>>>> jak o tym przeczytałam, nabrałam odrobinę cieplejszych uczuć pod
>>>>> adresem Felisia. ;)
>>>>> Taki typ narcyza, nie sądzisz?
>>>>
>>>> Tak jakoś sądzę. A w praktyce: kobiety naprawdę potrafią zagłaskać
>>>> "na śmierć[normalności]" dzieci płci męskiej. Ojciec jednak bardzo
>>>> pożądany.
>>>> Ciekawym bym był opini trenera w temacie bycia nieznośnie głaskanym
>>>> przez bogobojne matrony ;)
>>>
>>> zdecydowanie mój ojciec olał sobie wychowanie.
>>> skutkowało to niańczeniem i matkowaniem na potęgę.
>>> dużą i grubą pępowiną.
>>> oprócz mnie, mam jeszcze siostrę. jej się nie udało uwolnić od totalnej
>>> zależności - i co dramatyczne - robi się ona coraz bardziej silniejsza
>>> i,
>>> rzekłbym - kliniczna.
>>> to jest tak, jakbym widział kogoś zanurzającego się w bagnie.
>>> ale nie mam siły, żeby w to wkraczać. na razie.
>>>
>> Kup może siostrze przewrotnie "Przepiórki w płatkach róży"
>> Może nią tąpnie?
>> A poza tym fajnie się czyta:
>> http://merlin.pl/Przepiorki-w-platkach-rozy_Laura-Es
quivel/browse/product/1,182758.html
>>
>>> brak ojca - u mnie widoczny w postaci nabycia w większości cech matki.
>>> ciężka praca jest redart, czasami okrutna.
>> A czemu tak odrzucasz wszystkie cechy matki?
>
> Trzeba odrzucić, żeby spróbować zrozumieć. Nie zobaczysz całej Bitwy pod
> Grunwaldem, jak będziesz przytulona stała z nosem przyciśniętym do twarzy
> Witolda.
>
> Qra
Wiesz, mi jakoś "poszło" z moją, od czasu jak przyjęłam, że też jest tylko
człowiekiem :-).
Wcześniej bywało ostro.....
A teraz jest jak jest i cieszmy się tym, co jest, bo przecież kiedyś i jej i
mnie nie będzie.
MK
|