Data: 2010-03-17 22:48:25
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnrm4h$1us$2@news.onet.pl...
> Vilar pisze:
>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:hnrlj0$iq$3@news.onet.pl...
>>> Vilar pisze:
>>>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>>>> news:hnrk0n$rs9$1@news.onet.pl...
>>>>> Vilar pisze:
>>>>>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>>>>>> news:hnrik5$oda$1@news.onet.pl...
>>>>>>> Moje zgrzyty to:
>>>>>>>
>>>>>>> 1.
>>>>>>> Jego praca to kompletna bzdura.
>>>>>>> Jeśli ktoś zadaje sobie tyle trudu i pieniędzy,
>>>>>>> żeby zatrudnić kogoś kto zwolni jego pracowników,
>>>>>>> to prędzej wynajmie kogoś, kto znajdzie dla nich inną pracę.
>>>>>>> Szybciej, na pewno taniej i uczciwiej.
>>>>>>> A nawet świnie nie lubią być świniami.
>>>>>> Pimpuś,
>>>>>> to globalna kultura korporacyjna.
>>>>>> Z naszego polskiego podwórka.
>>>>>> Jedna firma z Wielkiej Piątki wykupiła działającą lokalnie mniejszą
>>>>>> (mniejsza o rodzaj biznesu) - zatrudniono zewnetrznego doradcę, który
>>>>>> dokonał "bezstronnej" i "fachowej" oceny pracowników i połowę wywalił
>>>>>> (głównie chodziło o biura oczywiście)
>>>>>> Ten sam proces przy kolejnej fuzji - tym razem dwie firmy z tej B5,
>>>>>> ale nasz urząd antymonopolowy nie wyraził zgody, bo nowa firma
>>>>>> miałaby zbyt duzy udział w rynku, więc sprzedano ich konkurencji....
>>>>>> i znowu...oceny... zwolnienia itd.
>>>>>>
>>>>>> Dosyć typowa procedura.
>>>>> Ale bez osłony ustawowej minimalizującej koszty takich redukcji nie do
>>>>> przejścia.
>>>>> W filmie natomiast pracodawca wręczy był hojny.
>>>>> ENder
>>>> Hmmm, hojny pracodawca?
>>>>
>>>> A wiesz, ze znałam jedną taką firmę?
>>>> Ale już ich wykupili :]
>>>> Stara, dobra żydowska firma. Też Globalka.
>>> To bardzo dziwne.
>>> Po mojej dotychczasowej znajomości Ciebie przysiągłbym,
>>> że jesteś tylko kamerdynerem u wykształconego pracodawcy.
>>> Szkoda, że tylko taki odbiór oferujesz.
>>> ENder
>>
>> W nosie mam kształtowanie swojego wizerunku w sieci Pimpusiu.
>> Nie czuję takiej potrzeby.
>> Nie lepiej sobie na luzie pogadać ?
>
> taaa... luzy widać straszne.
> Ok. w sumie i tak nie mam co Ciebie męczyć o Ciebie ;-)
> ENder
A i tu masz rację.
Ciekawe jest spojrzenie na siebie przefiltrowanym (przeprojektowanym) okiem
innych.
To dopiero jest zabawa.... Co widać, a co przytargał ze sobą obserwator :-)
MK
|