Data: 2010-10-20 20:05:17
Temat: Re: Nienawiść
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 20 Oct 2010 21:56:45 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 21:29:04 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 11:55:48 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>>>>
>>>>> On 20 Paź, 20:35, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>>
>>>>>> Nie napadam ludzi. To mnie napadają. A że umiem się bronić, tak że w pięty
>>>>>> idzie napastnikom, to potem tylko reszta właśnie ich żałuje - umiem
>>>>>> spektakularnie się bronić, tak dobrze, że nikt nie pamięta, co było
>>>>>> początkiem. Po prostu.
>>>>> Hmm.
>>>>> Bylam dzisiaj na Kuchni.
>>>>> Dania apetyczne, owszem.
>>>>> Lecz podlalas je takim sosem, ze
>>>>> podwojna mieta nie starczyla mi
>>>>> na niestrawnosc.
>>>> Ty tez uważasz, że "to tylko polskie pyzy" jest w porządku?
>>>>
>>>> Kurna, jak ja nie znoszę tej żydowskiej macy!!!
>>>> ;-/
>>> Iksi daj spokój. Obsztorcował mnie kiedyś Władek Łoś za gulasz
>>> segedyński i za kilka innych rzeczy. Po co robić z tego szopkę?
>>
>> Ja się o "tylko polskie" czepiam.
>>
>>> Nawet
>>> tzw. bułka paryska budzi kontrowersje, bo ma ileś tam nazw zależnie od
>>> regionu. Chciałam Ci napisać, że Twoje pyzy w kształcie litewskich
>>> cepelinów wyglądały przecudnie i pewnie wyśmienicie smakowały.
>>> Ja robię podobne, ale z ciasta kopytkowego, klasycznych pyz się boję
>>> robić ze względu na surowe ziemniaki.
>>
>> Ale czemu te surowe tak Cię przerażają?
>
> A bo to jednak wyższa szkoła jazdy IMO.
Odważ się, pomogę. Masz sokowirówkę?
>
>>> To jednak domena mojej mamy.
>>
>> Też się bałam, ale nie mam już mamy, coby mi je robiła - więc musiałam sama
>> się wziąć... w garść.
>
> Ja się nauczyłam sama gotować. Pomimo rodzinnych tradycji, nikt mnie
> nigdy do kuchni nie wpuszczał, bo swą gadatliwością potrafiłam zepsuć
> największe przedsięwzięcia. Mama zapomniała dodać jajek do ciasta, bo
> miałam milion pytań, otarła sobie palce jak robiła placki ziemniaczane,
> zawsze mnie wyganiali z kuchni.
Wypisz, wymaluj tak było ze mną. Wszystko oprócz wody i jajek na twardo
nauczyłam się gotowac sama. No, trochę od teściowej jako młoda żona.
> Coś tam zapamiętałam z ogólnych technik, ale przede wszystkim pamiętam
> smak i potrafię go odtworzyć. I od teściowej dostałam 'Kuchnię Polską'
> wydanie z lat 70-tych.
O, mamy to samo! Ta książka to moja nauczycielka. I smaki zapamiętane z
kuchni mamy - eksperymentowałam lata, zanim je odtworzyłam, a nawet
udoskonaliłam.
> Radzę sobie, jak mogę :)
> No i uważam ja i moi współbiesiadnicy, że dobrze gotuję.
Te surowe ziemniaki zmóż - i będziesz MISTRZYNIĄ :-)
|