Data: 2010-10-03 11:21:42
Temat: Re: Nienawiść do Boga
Od: zażółcony <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sakujami" <s...@n...gmail.to> napisał w wiadomości
news:i8804c$4v6$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4ca77d23$7$27023$65785112@news.neostrada.pl...
>> a co Cię tak bardzo rozzłościło?
>
> Miałem kompleksy że żadna kobieta mnie nie chce, podczas gdy innych chcą.
> Było tak juz w szkole. Był czas że rozpamiętywałem odrzucone okazje, że
> zawsze coś zrobiłem nie tak. Raz postanowiłem się zaangażować i odrzucenie
> było straszne. Po tym wiara już stała się u mnie lekka. Po jakimś czasie
> zdałem sobie sprawę że nie chodzi o to że jestem pechowcem ale że brak
> miłości jest moim krzyżem który mam nieść. Straciłem sens życia, bo cały
> czas oczekiwałem że spotkam tę jedną jedyną.
> Po paru miesiącach czytałem dzienniczek Faustyny. Było tam o tym że
> tańczyła gdy pojawił się Jezus ponaglając do wsapienia do zakonu. I wtedy
> wybuchłem, jakby wstąpił we mnie szatan. Znienawidziłem osobiście Jezusa
> za to że nie daje ludziom żyć jakby chcieli tylko czegoś wymaga przez całe
> życie a potem i po śmierci. Miałem wielką nienawiść przez ponad rok aż
> nagle ustąpiła gdy zaczęło mi się wydawać że przez radio Bóg mówi
> specjalnie do mnie.
Bardzo podobne objawy miał mój chory na schizofrenię wujek.
Tylko, że u niego chyba (choć szczegółów nie znam) nienawiść nigdy
nie została skierowana przeciwko Bogu, raczej pozostała na nienawiści
do kościoła, kleru itp itd. Ale też miewał loty, że Bóg do niego mówi, albo
że np. w telewizji ludzie specjalnie do niego mówią, że specjalnie
go prowokują itp itd.
|