Data: 2003-06-01 21:34:36
Temat: Re: Niesmialosc a zmiana towarzystwa
Od: "uzus" <u...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marcin <s...@A...poczta.onet.pl> napisał(a):
> Witka!
> Wlasnie pisalem tego posta i wcielo prad, wiec pisze go jeszcze raz. Mam
> nadzieje, ze odtworze go wiernie
>
> Napisalas: "To że ktoś jest ode mnie inteligentniejszy, czemu wcale nie
> przeczę, nie
> powinno być wykorzystywane jako narzędzie d...a"
>
> Wczesniej, ze: "Twoje towarzysto robilo sobie grubiańskie żarty z Tojej
> osoby, żeby temat się nie wyczerpał, stosowano prowokacje szyte cieńszymi
> lub grubszymi nićmi.
> Wykorzystywano znajomość mojej psychiki, by jak najboleśniej mi do...ć"
>
> Dlatego sorki, ale mysle, ze to nie sa inteligentni ludzie. Mysle, ze
> jestes bardzo inteligentna osoba i bardzo wartosciowa, ale balas sie, nie
> mialas odwagi, nie mialas dostatecznego "otrzaskania sie", aby im odpysknac,
> wdac sie w szermierke slowna.
> Tak jak wczesniej pisalem: " Ludzie zawsze beda mowic o innych i zawsze
> dla nich bedzie pozywka Nasze bledy i potkniecia...". Niestety czlowiek jest
> istota stadna i dlatego aby byc w stadzie, inni musza o nim mowic. (Tylko
> wtedy beda w stadzie zauwazane).
> W stadzie nigdy nie wiedzie prymu jednostka najmadrzejsza,
> najinteligentniejsza, ale najsilniejsza, dlatego w ten sposob starali sie
> Ciebie sprowadzic do swojego poziomu, aby nie czuc zagrozenia.
> Mysle, ze potrzeba tutaj duzo asertywnosci, bo przeciez nie musisz robic
> tak jak Ci mowia. Trzeba o tym mowic. Ten co robi jak mu zagraja, nie
> szanuje siebie. A jak ma byc szanowany, jesli nie szacunuje siebie? Stado to
> wyczuwa i stara sie to wykorzystac.
> Czesto jest tak, ze jesli jednostka sprzeciwia sie wiekszosci spotyka
> sie z jeszcze wieksza dezaprobata, i konflikt niejako narasta. Ale trzeba
> pamietac, ze w takiej grupie sa tez jednostki, ktore aby czuc sie
> akceptowane przyjely poze agresywna przeciwko jednej (najslabszej) osobie.
> Jesli bedziesz asertywna i nie zrazala sie ich atakiem (kontratakiem), to
> tamte jednostki zaczna wreszcie glowkowac i zastanawiac sie, czy przypadkiem
> nie masz racji. W pewnym momencie cos zrozumieja, cos do nich dotrze i
> zmienia postawe.
>
> Nie wiem, czy dokladnie bylo wlasnie tak, ale tak to czuje bazujac na
> swoim doswiadczeniu (tez sie kiedys z taka sytuacja spotkalem) i Twoim
> poscie.
>
> Wiem tez, ze latwiej powiedziec niz zrobic. Sam aktualnie jestem w
> takiej metamorfozie. Wierz mi, mi tez nie jest lekko. Opisalem to w poscie
> powyzej. Dlatego zycze duzo wytrwalosci i wiary w siebie. Nikt nie kieruje
> Twoim zyciem. Mozesz dokonywac swiadomych wyborow.
>
> > Lepiej by było opuścić towarzystwo tego rodzaju.
> To jest decyzja subiektywna, ale nie mozna caly czas uciekac. Trzeba stawic
> czolo innym, aby byc szanowanym.
>
> > Dzięki za słowa wsparcia!
> Nie ma sprawy. Tez przezywam metamorfoze. Na to trzeba czasu i sily. Zatem
> Wytrwalosci!
>
> --
> Pozdroofka
> Marcin
>
> ----------------------------------------------------
--
> Odpisując na priv popraw adres
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|