Data: 2004-07-06 10:44:32
Temat: Re: Nieświadomość - Jung a Freud (ujęcie filozoficzne)
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tytus" <t...@a...pl> napisał w wiadomości
news:ccdspt$475$1@news.onet.pl...
> of kors że mamy
> ja cztałem w nocy Junga:
> Septem sermones ad mortuos
> Siedem nauk dla zmarłych. Napisane przez Bazylidesa w Aleksandrii,
> mieście, gdzie Wschód dotyka Zachodu.
Dzięki za linki :)
Jedna rzecz uderza mnie, przy czytaniu wizji Jungowskich. Czasem są to wizje
senne, czaem marzenia na jawie. I teraz ich opis - dokładne umiejscowienie,
dokładny opis okoliczności - rzeczy które podczas śnienia schodzą na plan
dalszy. Dajmy na to widzi w śnie jakichś ludzi - rozmawia z nimi - czesto
dzieje się to nie w jakiejś bajkowej krainie - ale w konkretnym, wziętym z
rzeczywistości miejscu. I teraz wizja miejsca gra u Junga jedną z pierwszych
ról. Każdy opis wizji - zawiera też opis miejsca akcji. Czasem samo miejsce
jest jedyną treścią opisu. Jak dla mnie jest to conajmniej dziwne - aż do
tego stopnia, że wyczuwam zbieżność tego stanu z ślepym pędem Freuda do
libidyzowania wszystkiego wokół :) Może symbolika jest "bastionem" Junga -
tak jak teoria libido "bastionem" Freuda ? Ciekawe czy ta koncepcja ma jakiś
sens - no nic, biorę się za czytanie :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|