Data: 2008-12-30 22:29:07
Temat: Re: Nigdy...
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer pisze:
> tren R; <gjdspk$k60$1@news3.onet> :
>
>> Flyer pisze:
>
>>> widocznie nie potrafię być bardziej abstrakcyjny, albo jakoś źle na mnie
>>> działa świadomość tego, że w każdym momencie może wykwitnąć mi jedna z
>>> osób, która jest moim gorącym fanem - niektóre z nich doszły już do
>>> poziomu artykulacji "ty psychopato, idioto, chuju, psi synu, kurwo,
>>> wariacie", inne na razie się buzują i nigdy nie wiadomo, kiedy osiągną
>>> ciśnienie krytyczne. ;>
>> ale czy nie jest tak, że to w zasadzie mało ważne?
>
> Zależy kto to mówi/pisze. Chociaż być może to jedynie pamięć emocji -
> musiałbym jednak uzyskać jakąś reakcję na grupie w tym typie, żeby się o
> tym przekonać.
chodzi mi raczej o to, że niezależnie od tego co ktośtam napisze, to
efektem jest to, że ty sobie cośtam pomyślisz. i ja bym jako wazniejsze
traktował to, co ty sobie pomyślisz, niż to, co ktośtam se napisze.
"ty psychopato, idioto, chuju, psi synu, kurwo, wariacie" - to
generalnie cię jakoś dotyka?
>>> Może, ale mimo wszystko chyba lepiej to robić w realu, w jakiejś grupie,
>>> co do której masz szczątkową pewność, że następnego dnia nie obudisz się
>>> z nożem w plecach. Jakieś kułko teatralne cy cuś. :)
>
>> tej pewności, o której mówisz, mieć nigdy nie będziesz, o ile jej źródło
>> leży na zewnątrz ciebie.
>
> Oczywiście, że będę miał - muszę tylko powtórzyć sytuację. Nie czuję się
> winny prób powtórzenia sytuacji, bo mam prawo do przekonania się, że
> "jest bezpiecznie" [;>].
będzie bezpiecznie, jak uniezależnisz się od tego, że masz prawo do
przekonania się o tym :)
po prostu - zawsze ktoś może ~przypierdolić, ale czy w związku z tym,
jest "niebezpiecznie"?
jeśli tak to czujesz, to tylko kwestia zmiany tej interpretacji :)
>>>> zaintrygował mnie początek twojego twojego procesu.
>>>> rozwiniesz?
>>> skończyłem. ;>
>> hehe
>> ta szkoła - opisywałeś już gdzieś?
> W sumie jak o to spytałeś, to dopiero sobie uświadomiłem, że zdaża mi
> się to czasami - wystarczy stanąć sobie np. w okolicach Arkadii [centrum
> handlowe], wyłączyć się i patrzeć sobie na ludzi, stać się ich światem.
> Zapewne odcucie zniknie po paru minutach, bo z neurologicznego punktu
> widzenia trudno utrzymywać stały poziom tych samych substancji w mózgu -
> tzn. da się oczywiście, po śmierci. ;>
łeee, myślałem że coś rzeczywiście ciekawego :D [mało bezpieczne?]
ja tak mam bardzo często. zastój, pustka, nul, nic, letarg.
do tego poczucie czasami trochę ~inności.
--
http://www.teologiapolityczna.pl/
http://www.last.fm/music/max+km+trener/_/Aniele
|