« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-11-11 15:38:45
Temat: No co teraz zrobić?Otóż mam problem.
Przez koleżankę poznałem dziewczynę, z którą miałem iść na studniówkę... no
fajnie... nawet słyszałem, że była obecnie wolna, więc ją pocieszałem poprzez
inernet i wszystko byłoby dobrze, gdyby po paru tygodniach nie odezwał się
nagle jej były chłopak... z tego co wiem to ją traktował jak szmatę przez 1,5
roku... A teraz ma pretensje do mniej, że mam się odj*** i masa pogróżek...
Hymmm... No nie wiem jak teraz zareagować, czy się wycofać (ona raczej go nie
chce...) czy narażać się... Z tą dziewczyną jestem w dosyć dobrych kontaktach i
nawet mnie przepraszała za niego... no, ale coś jest nie tak (facet utrzymuje,
że są razem... i mam się nie wpier**** do życia, a ona mówi że ten związek już
nie istnieje... i racja jest po jej stronie (tak myślą wszyscy, oprócz jej
byłego) )
Co teraz?
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-11-11 16:16:08
Temat: Re: No co teraz zrobić?k...@p...onet.pl wrote:
> Otóż mam problem.
[..]
> Co teraz?
Powiedz mu, żeby się od Ciebie odwalił bo to dziewczyna wybrała nie on.
A jeszcze jedna groźba i zgłosisz to na policji.
pozdrawiam
Arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 16:25:46
Temat: Re: No co teraz zrobić?> k...@p...onet.pl wrote:
> > Otóż mam problem.
> [..]
> > Co teraz?
>
> Powiedz mu, żeby się od Ciebie odwalił bo to dziewczyna wybrała nie on.
> A jeszcze jedna groźba i zgłosisz to na policji.
>
> pozdrawiam
> Arek
No, ale facet jest lekko stuknięty... A nie życzę jej by musiała do niego
wrócić... Gadałem z nim ostatnio i powiedział, że to on decyduje i ona jest
jego własnością...
Trochę go poje*** nie?
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 16:58:03
Temat: Re: No co teraz zrobić?> > Powiedz mu, żeby się od Ciebie odwalił bo to dziewczyna wybrała nie on.
> > A jeszcze jedna groźba i zgłosisz to na policji.
> >
> > pozdrawiam
> > Arek
>
> No, ale facet jest lekko stuknięty... A nie życzę jej by musiała do niego
> wrócić... Gadałem z nim ostatnio i powiedział, że to on decyduje i ona
jest
> jego własnością...
>
> Trochę go poje*** nie?
>
> Pozdrawiam.
Jakis idiota.
Z takimi trzeba ostroznie.
A co na to wszystko rodzice tej dziewczyny ? Wiedza o tym ?
BTW skoro sie dala tak traktowac przez niego, to byl juz jej wybor,
widocznie tak chciala.
Michal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 17:00:25
Temat: Re: No co teraz zrobić?
Powiedz dziewczynie zeby mu uswiadomila ze go niechce i ze nie jest jego
wlasnoscia.
Jesli on to zrozumie da wam spokoj .
ambe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 17:02:45
Temat: Re: No co teraz zrobić?k...@p...onet.pl wrote:
> No, ale facet jest lekko stuknięty... A nie życzę jej by musiała do niego
> wrócić... Gadałem z nim ostatnio i powiedział, że to on decyduje i ona jest
> jego własnością...
> Trochę go poje*** nie?
No to jak jeszcze raz Ci będzie groził zgłoś to na policji.
Zimny prysznic dobrze mu zrobi. A jak Cię spróbuje jeszcze potem zaatakować
to uglebi się na amen.
pozdrawiam
Arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 17:29:21
Temat: Re: No co teraz zrobić?
<k...@p...onet.pl> wrote in message
news:397d.0000130c.3bee9b84@newsgate.onet.pl...
> Otóż mam problem.
> Przez koleżankę poznałem dziewczynę, z którą miałem iść na studniówkę...
...................
> Co teraz?
ja juz studniowke i mature mam dawno za soba i moja rada jest taka. odpusc
sobie ja, nie warto sie starac. lepiej przygotuj sie do matury i do
egzaminow na studia, to Ci kiedys zaprocentuje a z nia bedziesz mial same
klopoty.
--
Arek
e...@w...pl
*** wytnij z adresu "usun" ****
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 17:45:38
Temat: Re: No co teraz zrobić?>Otóż mam problem.
[...]
>Co teraz?
Wszystko tu zależy od konkretnych osób i trudno coś doradzać; sam
musisz ocenić, ale zalecałbym ostrożność. Byłem kiedyś w podobnej
sytuacji, tylko że od drugiej strony: miałem dziewczynę, którą
traktowałem b. przedmiotowo; gdy powiedziała, że odchodzi, nie ruszyło
mnie to - nawet fakt, że ma innego. Zdenerwował mnie dopiero jego widok:
studencik w okularach, chudy i niski - całkowite przeciwieństwo mnie,
napakowanego proletariusza nudzącego się bardzo. Najpierw byłem miły:
kazałem mu się odwalić od_mojej_dziewczyny itp. - nie chciał;
odwiedziłem go z kumplami - zaczął sie już łamać. Przy czym chciałbym
podkreślić: nie chodziło mi o panienę! - gdy przyszła z pretensjami,
usłyszała, że to nie jej sprawa.
Ostatecznie student-konkurent miał farta: rozpoczął sie nowy semestr i
wyjechał do innego miasta, a już myślałem o obarczeniu go "długiem" -
akurat widziałem ten film - za straty moralne. I pewnie miałby naprawdę
duże kłopoty...
--
Pozdrowienia, Alex
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 19:18:41
Temat: Re: No co teraz zrobić?>
>
> Powiedz dziewczynie zeby mu uswiadomila ze go niechce i ze nie jest jego
> wlasnoscia.
> Jesli on to zrozumie da wam spokoj .
>
> ambe
>
>
A co jeśli nie zrozumie?
Facet ma chyba coś z psychą....
Będzie przej**** tak czy siak....
:(((
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 21:10:27
Temat: Re: No co teraz zrobić?> >Otóż mam problem.
> [...]
> >Co teraz?
>
> Wszystko tu zależy od konkretnych osób i trudno coś doradzać; sam
> musisz ocenić, ale zalecałbym ostrożność. Byłem kiedyś w podobnej
> sytuacji, tylko że od drugiej strony: miałem dziewczynę, którą
> traktowałem b. przedmiotowo; gdy powiedziała, że odchodzi, nie ruszyło
> mnie to - nawet fakt, że ma innego. Zdenerwował mnie dopiero jego widok:
> studencik w okularach, chudy i niski - całkowite przeciwieństwo mnie,
> napakowanego proletariusza nudzącego się bardzo. Najpierw byłem miły:
> kazałem mu się odwalić od_mojej_dziewczyny itp. - nie chciał;
> odwiedziłem go z kumplami - zaczął sie już łamać. Przy czym chciałbym
> podkreślić: nie chodziło mi o panienę! - gdy przyszła z pretensjami,
> usłyszała, że to nie jej sprawa.
> Ostatecznie student-konkurent miał farta: rozpoczął sie nowy semestr i
> wyjechał do innego miasta, a już myślałem o obarczeniu go "długiem" -
> akurat widziałem ten film - za straty moralne. I pewnie miałby naprawdę
> duże kłopoty...
> --
> Pozdrowienia, Alex
Heh ;)))
Ja mam tam własne (czytaj też: znaczne) środki, więc co ma być? Wojna? Eh...
Bez przesady... Przemoc to głupota... A tylko Ona ucierpi. Więc to nie jest
rozwiązanie ani dla mnie ani dla niego ;)))
PS. "Dług" też widziałem i właśnie boję się zajaść za daleko by kożystać potem
z takich środków.
Pozrdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |