Strona główna Grupy pl.soc.rodzina No i co ja mam zrobić do diaska?...

Grupy

Szukaj w grupach

 

No i co ja mam zrobić do diaska?...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 604


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2007-09-26 14:29:56

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Lozen" <i...@h...com> napisał w wiadomości
news:xn0fbnlal1wpfp000@news.onet.pl...
> Qrczak wrote:
>
>> Mama Loji z jej synem (podejrzewam, że starszym),
>
> W glownym poscie jest, ze zaproszeni sa Loja i _starsze_ dzieci.

Co Ty nie powiesz? Ja nie zwykłam czytywać postów głównych. Wtedy jest
ciekawiej. I więcej można się dowiedzieć.

>> Loja z córką, a
>> Staś to też będzie miał udział w wycieczce?
>
> Ja zrozumialam ze Stas bedzie w pierwszym tygodniu z objgiem rodzicow,
> a w drugim z tata.

Czyich?

>> Qra, pytanie do Loji Lolalnej
>
> No, sztuka uwaznego czytania wyginela czy jak? ;)

Wychodzi, że tak, skoro odpowiadasz za nią :-)

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2007-09-26 14:31:17

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "oshin" <o...@g...com> napisał w wiadomości
news:bwwkx9zihapj.dj75rq92ncdd$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 26 Sep 2007 10:02:34 +0200, Lolalny Lemur napisał(a):
>> Co robić, kruca, co robić????
>
> Posłuchaj Araba i jedź.
> A potem zorganizuj coś tylko dla Was, chocby po namiotem nad Zegrzem :))

I zrób mu śródziemnomorski sztorm. Najlepiej pod śpiworem :-)

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2007-09-26 14:31:52

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Lozen" <i...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur wrote:

> No i mam (hehe, kto by się spodziewał) moralniaka. Bo nie zaprosił
> mojego męża. W grę wchodzą głównie względy finansowe, bo mimo sporych
> zniżek taki rejs jest dość drogi. Ja z jednej strony BARDZO chcę
> pojechać, bo to prawdopodobnie dla mnie jedyna szansa w życiu na
> zobaczenie czegoś takiego (znaczy nie Europy tylko statku). Z drugiej
> strony, mimo, że małżonek mój kochany zakrzyknął "jedź!" mam spory
> dyskomfort spowodowany zostawieniem go samego na tydzień z tym całym
> pieprznikiem (poradzi sobie oczywiście, ale na pewno będzie
> wykończony psychicznie). No i łyso mi, że ja zobaczę a on nie. Jego
> rodzice jak się szarpią to na nas oboje (fakt, nie ten przedział
> cenowy, ale jednak)...

IMO te zaproszenie jednak nie do konca bylo przemyslane. Bo jezeli
tate bylo stac tylko na 4 bilety to moze dzieci powinny zostac a
dorosli pojechac na takie wakacje.
Wnukom mogl inaczej pozniej zaimponowac.

> Do tego dochodzi stres (proszę bardzo, można chichotać) spowodowany
> tym, że za granicą (Bułgarii nie liczę bo to jak do Krakowa) byłam
> ostatni raz w wieku lat mniej więcej 14-u. Kiepsko znam angielski
> (jakoś tam się dogadam, ale o swobodnej konwersacji raczej nie ma
> mowy), włoskiego w ogóle (trzeba samodzielnie dostać się z Marco Polo
> na przystań) i chyba już boję się latać.

Moze bedzie tam troche rodakow, wiec znalazlabys kogos do pogadania. A
z dogadaniem nie martw sie, z pewnoscia poradzilabys sobie lepiej niz
przypuszczasz.

> Ja wiem, że do maja to jeszcze kupa czasu, ale normalnie sama nie
> wiem :( Jeżeli ja nie pojadę to córka pojedzie z mamą, więc ona z
> powodu moich decyzji nie straci.
>
> Co robić, kruca, co robić????

Jak bardzo bym zalowala odmowy takiej wycieczki, tak jeszcze bardziej
bym zalowala byc na takiej samej, rozwiazanej w taki wlasnie sposob.
Osobiscie nie pojechalabym - dla mnie wakacje (nawet takie co to tylko
raz w zyciu moga byc) bez meza to nie wakacje (i vice versa).

--
pozdrawiam K.
"Scientists develop a removable tattoo. Sorry, cure for cancer, first
things first. " Stephen Colbert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2007-09-26 14:32:52

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "MOLNARka" <M...@M...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "oshin" <o...@g...com> napisał

> Posłuchaj Araba i jedź.
> A potem zorganizuj coś tylko dla Was, chocby po namiotem nad Zegrzem :))

Właśnie przebrnełam przez wątek i to dokładnie miałam napisać.

Elske - jedz.
Angielskim sie nie przejmuj - podszkól sie trochę, weź 'rozmówki', rozbujaj
ręce - dasz radę.
A wspomnienie nieziemskie zostaną.

A później zrób ukłon w stronę Araba ... czyli niech następna Wasza duża
przyjemność będzie ułożona pod niego (i nie myślę tu teraz o tym o czym Wy
myślicie ... tylko wycieczka jakaś czy koncert - niech sobie chłopak
wybierze ;-)

A w ogóle to 'przerwy' w związku (osobne wyjazdy, konferencje, nocne zabawy
itd) są jak najbardziej konieczne.

Pozdrawiam
MOLNARka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2007-09-26 14:37:43

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?..=?ISO-8859-2?Q?=2E?=
Od: "Lozen" <i...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur wrote:

> Problem polega na tym, że Arab twierdzi, że moje odczucia a jego to
> niebo a ziemia.

On faktycznie tak czuje, czy tylko tak mowi zebys Ty "przez niego" nie
tracila przyjemnosci?

> Ja mam zakodowane "pilnowanie" chłopa, on nie ma
> zakodowanego "pilnowania" baby. Jego tolerancja takich sytuacji jest
> o niebo większa od mojej. Chociaż moja od pewnego czasu też wzrosła.

Z tym pilnowaniem to o zazdrosc chodzi? Moze masz takie podejscie bo w
sumie jestescie stosunkowo ze soba krotko, my w listopadzie zaliczymy
11 lat malzenstwa (plus dwa wczesniej), wiec takie tematy juz dawno
sobie rozpracowalismy.

> Robię więc założenie, że, tak jak twierdzi, będzie mu trochę żal, ale
> skakać z tego powodu z okna nie będzie.

Ale jednak to takie wakacje z niesmakiem w buzi, ze tak powiem.

Mysle ze sama wiesz co czujesz i jak chcesz zadecydowac. I nie idz za
oczami (niczym dziecko w sklepie z zabawkami), a sercem. I sprawa
rozwiazana.

--
pozdrawiam K.
"Scientists develop a removable tattoo. Sorry, cure for cancer, first
things first. " Stephen Colbert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2007-09-26 14:38:29

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Lozen" <i...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak wrote:

> > Rozumiem, tez tak mam. Jak mój w delegacji, że noc poza domem, to
> > za cholerę zasnąć nie mogę. Ale mój też tak ma. Oczywiście ja w
> > delegacje nie jeżdżę, więc nie o jego zapypianie mi chodzi, ale
> > ogólnie. Tak samo ja i mój mąż nie moglibyśmy bezsrtesowo się
> > cieszyć wypoczynkiem, wiedząc że druga osoba została sama w domu.
>
> Boszzz... jak ja Wam współczuję...

A dlaczego?

--
pozdrawiam K.
"Scientists develop a removable tattoo. Sorry, cure for cancer, first
things first. " Stephen Colbert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2007-09-26 14:39:59

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Lozen" <i...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Szpilka wrote:

> Rozumiem, tez tak mam. Jak mój w delegacji, że noc poza domem, to za
> cholerę zasnąć nie mogę. Ale mój też tak ma. Oczywiście ja w
> delegacje nie jeżdżę, więc nie o jego zapypianie mi chodzi, ale
> ogólnie. Tak samo ja i mój mąż nie moglibyśmy bezsrtesowo się cieszyć
> wypoczynkiem, wiedząc że druga osoba została sama w domu.

No my dokladnie tak samo.

--
pozdrawiam K.
"Scientists develop a removable tattoo. Sorry, cure for cancer, first
things first. " Stephen Colbert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2007-09-26 14:56:55

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?..=?ISO-8859-2?Q?=2E?=
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lozen pisze:

>> Problem polega na tym, że Arab twierdzi, że moje odczucia a jego to
>> niebo a ziemia.
>
> On faktycznie tak czuje, czy tylko tak mowi zebys Ty "przez niego" nie
> tracila przyjemnosci?

Lozen, Twoje zdanie pominę, ok?

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2007-09-26 14:59:00

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak pisze:

>> No, sztuka uwaznego czytania wyginela czy jak? ;)
>
> Wychodzi, że tak, skoro odpowiadasz za nią :-)

Ej, ale ja odpowiedziałam! Arab ze Stasiem zostaje w domu a ja z córką
mam jechać na tydzień.

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2007-09-26 14:59:22

Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak pisze:

>> IMO związek polega też na tym, że cieszymy się jak partner może
>> zrobić/przeżyć coś czego my nie możemy.
>
> Np. poród.

LOL

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 60 ... 61


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wyżalić się chcę...
ciasto z sliwkami..pliz
rzut z balkonu
MISTRZOWSKA AKADEMIA MIŁOŚCI
Dobro dzieci :(

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »