Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
rnet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: No i kolejne starcie optymalnych z przeciwnikami... :(
Date: Mon, 2 Jun 2003 22:19:44 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 262
Message-ID: <bbgbcd$s5t$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bb600m$fo1$3@nemesis.news.tpi.pl> <bbdej1$hu8$1@news.onet.pl>
<bbdjj4$bgv$1@nemesis.news.tpi.pl> <bbdmhl$5ks$1@news.onet.pl>
<bbfr5g$p2m$1@atlantis.news.tpi.pl> <bbg3h3$f3$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pf141.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1054585039 28861 213.76.13.141 (2 Jun 2003 20:17:19
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 2 Jun 2003 20:17:19 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:18565
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bbg3h3$f3$1@news.onet.pl...
> No i kolejne starcie z przeciwnikami... :(
> Jak widać - jest to nieuniknione... :(
> Zawsze ktoś nas zaczepia, jakby nie było innych bardziej
idiotycznych diet
> do krytykowania!
Sama się nakrecasz, ja nigdzie broni nie wyciagam. Aaaa...
sformułowanie "jakby nie było innych BARDZIEJ IDIOTYCZNYCH diet" Ci
nie wyszło ;-))
> No to dobrze, że już odróżniasz grupę dyskusyjną od swojego
mieszkania ;)
Nie JUŻ, a CIĄGLE.
> (EMOTIKON BYŁ... nie bij)
>
> No dobrze, nie będę bić, tylko pokaż mi ten EMOTIKON, bo ja go nie
mogę
> dojrzeć... :(
"a nie jakieś długotrwałe zmiany spowodowane niewłaściwym sposobem
żywienia [TU JEST EMOTIKON >>>] ;-)) "
> tak, mało poznany przez Ciebie... ;)
Cóż więcej trzeba mi do poznania. Lektura J.Kwaśniewskiego i 5 prób DO
zakończonych wnioskiem, że mi to NIE SŁUŻY... (a ciągle zaznaczam, że
przystępowałem do DO ZDROWY i W DOBRYM SAMOPOCZUCIU więc wymagałem od
DO TYLKO TYLE by nie poczuć się GORZEJ... i się zawiodłem.
> > Zdegenerowany, bo zdegenerowany ale jakoś gatunek ludzki radzi
sobie
> > na tym globie od ładnych paru tysięcy lat i ewoluuje oraz rowija
sie
> > całkiem dynamicznie... bez DO.
>
> A co to za argument?
Ano taki, że przez tysiące lat ludzie żyją (lepiej lub gorzej) i się
rozwijają. A na DO dopiero kilkanaście (-dzisiąt ?). Nie wiadomo, czy
w następnym pokoleniu (po rodzicach stosujących DO) nie dojdzie do
dziwnych (groźnych) zmian. Być MOŻE dojdzie do bardzo korzystnych i
optymalni staną na wyższym poziomie ewolucji ale na razie tego NIE
WIEMY.
>W obozie koncentracyjnym też ludzie jakoś sobie radzili
> i w dodatku byli szczupli.
> Kto wie, może jakiś geniusz kolorowogazetowy wkrótce wymyśli dietę
> "obozową".
> Pamietajcie, że ja pierwsza rzuciłam to hasło... ;)))
Za Tobą "a co to za argument". Chociaż właściwie jest. Może nie trzeba
sobie odmawiać węglowodanów, może można kształtować pewien rodzaj kult
ury również przy stole - może wystarczy tylko nie jeść w nadmiarze i
RUSZAĆ się, a DO okaże się niepotrzebna.
> I nikt tak nie twierdzi. Dieta z nadmiarem węglowodanów wywołać może
swoje
> specyficzne choroby, a inna - swoje. Jak na razie dieta optymalna
nie
> wywołuje żadnych chorób, a wręcz przeciwnie. I to nie jest
przypadek.
Jak na razie tego NIE WIADOMO... i dziwi mnie skąd u Ciebie ta
pewność. Są choroby w których od "nabycia" do ujawnienia może minąć
kilkanaście (dziesiąt) lat...
> > Znam wielu (bardzo wielu) ludzi, którzy nie żywiąc się optymalnie
(a
> > czasami zywiąc się wręcz samobójczo) dożyli sędziwego wieku w
zdrowiu
> > i jasności umysłu... i co ? Wyciagamy wniosek, że "kto pije i
pali,
> > ten nie ma robali" i od jutra zalecamy wszystkim by uzywali ile
> > wlezie, bo to pozwoli dożyć 90 bez problemów ?
>
> Nie rozumiem, czy uważasz to za sensowne?
Które "to" ? Że żywili sie jak żywili, czy to, żeby to propagować ?
> Patrz: obóz koncentracyjny, też ludzie przeżywali mimo permanentnego
głodu
> i nawet nie chorowali na pewne choroby, ale czy to znaczy, że dieta
obozowa
> jest najzdrowsza?
Bo "byc może" ?
> Które zresztą także mijają na diecie optymalnej, a według stanu
dzisiejszej
> wiedzy medycznej - NIE POWINNY !
> Pytanie powinieneś zadać: co takiego jest w tej cholernej proporcji
;)
> optymalnej, że nawet alergia mija?
> To nie nasza wina, że tak jest... ;)
Jak się okazuje w proporcji to NIE MA NIC. O ile widzę obecny kierunek
"ewolucji" DO i pozwolę sobie go zinterpretować to czasy "złotej
proporcji" już minęły. Teraz przeszliście na limity ILOŚCIOWE dla
białek i węglowodanów.
> Generalnie mało cukru, produkty o niskim IG, naturalne i na granicy
sytości.
> A przy tym dużo wysiłku fizycznego. Ot, cała tajemnica. Wszystkie
pisemka to
> zalecają.
> Rzecz w tym, że nasza rzeczywistość jest bardzo odmienna od
rzeczywistości
> tamtych, ciężko harujących całymi dniami ludzi. Nie było kombajnów i
innych
> maszyn itd., mało kto miał siedzącą pracę i głodówkę miał niemal
> przymusową, szczególnie na przednówku. No to był "zdrowy", w każdym
razie w
> takich warunkach nie mógł być otyły.
"Rzecz w tym", że to nie nasza rzeczywistość jest "bardzo odmienna"
ale jakość i rodzaj spożywanej ilości.
> > 1. O dietach głodówkowych (na schudnięcie) nikt (prawie) dobrze
nie
> > pisze i wszyscy je odradzają
>
> Ale wyjątki są i uparcie twierdzą, że głodówka jest cacy.
> [właściwie to znam na grupach tylko dwa wyjątki, reszta jakoś o
głodówkach
> milczy ;)]
No niekoniecznie wyjatki. Są takie grupy na dalekim wschodzie, są
takie grupy religijno-wyznaniowe, które uparcie twierdzą, że głodówka
jest "cacy". Są i całe grupy społeczne, które tak nie twierdzą ale
głodują bo nie mają co jeść i nie mają pewnych chorób, które mają
osoby, które stać na colę i hamburgera.
> > 2. Przy diecie ketogenicznej większość zauważa jej braki i odradza
> > stosowanie w dłuższym okresie.
>
> I słusznie, chwilowe pozytywne efekty nie mogą świadczyć o tym, że
dieta
> jest dobra. Bo jak by na to nie spojrzeć - trzeba dalej żyć. Na
przykład
> dieta 13-dniowa. Mija 13 dni i co dalej? Jeśli dłuższe stosowanie
jakiejś
> diety nie jest wskazane - to znaczy, że ta dieta jest do niczego,
czyli
> przynosi szkody, które dopiero uwidaczniają się w dalszej
perspektywie.
W którym momencie mówimy o "dłuższym stosowaniu" ? Czy optymalna już
jest dłużej stosowana ?
> > 3. Przy "jedynie słusznej" MM (ja nie stosuję) nie zauważyłem by
ją
> > stosujący twierdzili, że tylko stosujący MM mają prawidłową
czynność
> > mózgu i "wiedzą, a nie wierzą".
>
> Bo widocznie tak nie jest ;)))
O, emotikon zauważyłem.
> > To (jak również lektura - i to obfita) J.Kwaśniewskiego pozwala
mi
> > uzyć określenia "mesjanizm", czy porównywać do Świadków Jehowy (do
> > których skądinąd nic nie mam
>
> A ja mam! Są namolni i zaczepiają ludzi, chociaż ludzie ich nie
zaczepiają
> ;)
> I chciałam zauważyć, że to my jesteśmy zaczepiani, czyli to
zaczepiających
> można porównać do Świadków Jehowy ;)))
No dobrze. To teraz uświadomię Ci, że mój - jak go nazywasz - atak
jest odpowiedzią na łagodnie, zachęcające do DO posty Leszka R. Oto
kilka co sympatyczniejszych, całkiem nienamolnych kwiatków [plus moje,
ewentualne komentarze]:
1. "Żywienie optymalne, nie dietę, stosuję od 29 tygodni" [no proszę
JUŻ PRAWIE 8 miesięcy]
2. "Kiedy czytałem na tej grupie tyle
i racji, i bredni to dziwię
się pewnym postawom. Jak można wypowiadać się o czymś o czym nie ma
się
zielonego pojęcia, mało tego,jeszcze komuś coś radzić." [ach BREDNIE i
BRAK ZIELONEGO pojęcia to takie "łagodne utyskiwanie "zaszczutego
optymalnego"
3. "W ogóle uważam, że
należy
robić to pod nadzorem lekarza optymalnego." [to już wiem czemu mnie,
mojej żonie, teściowej i mamie nie wyszło... ni byliśmy pod nadzorem
lekarza optmalnego"
4. Jeżeli kogoś ten temat bardziej interesuję służę
informacją i doświadczeniem (nie jestem ani lekarzem ani dietetykiem)
[no proszę ANI LEKARZEM, ANI DIETETYKIEM ale radą Leszek służy... i
dobrze bo uczynność w narodzie ginie - mam tylko jedno pytanie: czy
Leszek weźmie na siebie odpowiedzialność, gdy przypadkiem jednak DO
komuś zaszkodzi ?)
5. "a jesz jak wróbel i nie chodzisz głodny" [ można oczywiście jeść
więcej niż wróbel, przecież "DO nie limituje kalorii"... to teraz mały
quiz ile to kalorii B 37 g, T 111 g, W 45 g [takie ilości dla zdrowego
73 kg facecika - proporcje BTW 1:3:1,2] - otóż "DO nie limituje
kalorii, one się "same limitują" plus efekt niskiego IG znany z MM.
Dla tych co liczą równie słabo jak ja: to ok. 1327 kcal]
6. "ŻO gwarantuje w pierwszym miesiącu 5-6 kg ,ale to trochę wyższa
szkoła
jazdy" [kurcze moja teściowa z nadwagą nic nie schudła... do kogo ma
wystosować roszczenia z tytułu gwarancji]
7. "Kochany wywody to będziesz robił ty w kolejce u
LEKARZA i w APTECE" [nienachalnie i nienamolnie"
I jako punkt 8 (już nie cytuję) - Ponieważ było tego bardzo DUŻO to
nie cytuję "nienamolnego" zachęcania do zakupu książek
J.Kwaśniewskiego (niezbędne), czasopism "Optymalni" i "Optymalnik",
pobytu w ARKADIACH, stosowania DO pod nadzorem lekarza optymalnego i
zawoalowanych stwierdzeń pod wspólnym szyldem "nie jesz optymalnie toś
głupi"
I jeszcze - pomimo, że może (tu przyznaję) wyglądać, że atakuję Leszka
to - wierz mi - daleko mi do tego. Podobnie jak On, uważam, że każdy
ma prawo żyć (w tym jeść) jak chce. I tak wszyscy kiedyś umrzemy...
jedni od coli, inni na zawał, a jeszcze inni ze starości (no chyba, że
w trzecim pokoleniu DO ludzkość wróci do wieku znanego z Księgi
Rodzaju czyli jakieś 800-900 lat... chociaż to i tak ciągle nie
nieśmiertelność).
> Nie lubię być porównywana do zupełnie mi obcych organizacji, a tym
bardziej
> sekty i tym podobnych dziwolągów.
> Jest to dla mnie przykre i odbieram to jako celowe obrażanie mnie, a
nade
> wszystko straszenie grupowiczów optymalnymi.
> To nie jest w porządku brow(J)arku.
W żadnym punkcie nie posunąłem się do straszenia grupowiczów
optymalnymi. Co więcej jako jeden z niewielu "byłych optymalnych" nie
krytykuję w czambuł, a jedynie przestrzegam przed nieposkromionym
ogłaszaniem DO jako objawienia, które uleczy ludzkość i świat.
Pamietaj Krysiu, że nawet J.Kwaśniewski i jego teorie ewoluują... co
będzie jak J.K za 2 lata ogłosi nowe "proporcje" ? Zmienisz swoje, czy
pozostaniesz na obecnych, krytykując "nowych optymalnych" ?
Długo było ale ja lubię długo ;-)))
--
brow(J)arek pozdrawia
|