> Anna Kalata podkreśliła, że wzrost płac ma być jednym ze sposobów
> powstrzymania masowej emigracji zarobkowej młodych Polaków. Według niej,
> rząd Jarosława Kaczyńskiego zrobił już pierwszy krok, podnosząc minimalne
> wynagrodzenie z 899 zł 10 gr na 936 złotych.

Hmm... no to chyba zaloze firme transportowa i bede wozil do Ojczyzny te
rzesze rodakow wracajacych do kraju z emigracji zarobkowej, bede wozil tych
mlodych, wyksztalconych ludzi ktorzy rzuca prace na zmywaku w Londynie za
1000 funtow/m-c i wroca do pracy za 1000 zl brutto /m-c, nie mowiac juz o
budowlancach dla ktorych bede musial kupic caly tabor autokarow -nie ma
bata, bede kosil kase.


> Przypomniała też, że w państwach Unii
> Europejskiej płaca minimalna wynosi 50 do 60 proc. przeciętnego
> wynagrodzenia, gdy w Polsce jest to 36 proc.

Tym "fafowcom" sie wydaje ze jak ustala place minimalna na poziomie
XXXXzl/m-c a do tego obciazenie fiskalne takiej placy na poziomie YY% to
przedsiebiorcy nie patrzac na rachunek ekonomiczny spelnia kazda
"zachcianke" rzadu i bedziemy mieli kraine mlekiem i miodem plynaca.
Oni nawet nie potrafia zmusic podleglych im urzedow do tego by zatrudnialy
ON ale zabieraja sie za gospodarke.


> Szefowa resortu pracy zapowiedziała również ułatwienia dla firm
> zatrudniających osoby niepełnosprawne, a także dla bezrobotnych inwalidów,
> którzy mają otrzymywać bezzwrotne dotacje na zakładanie własnych firm.

Ciekaw jakie to "ulatwienia" spotkaja pracodawcow -oby nie chodzilo o
ulatwienie w zwalnianiu tych niepelnosprawnych, albo o tworzenie dotowanych
gett zwanych "ZPChr", w ktorych za psie pieniadze beda zasuwac ON a
wlasciciele beda kosic kase.


> Anna Kalata podkreślił również, że w jej opinii otwarcie rynku pracy w
> roku 2007 dla obywateli Bułgarii i Rumunii nie spowoduje pogorszenia
> sytuacji polskich pracowników.

A ta opinia to ma jakies uzasadnienie czy tak jak wiekszosc opini
"ministrow" to pobozne zyczenia i wrozenie z fusow?


Jak czytam takie bzdury okraszone sterta ogolnikow to az strach sie bac.



pozdr.