Data: 2010-08-13 08:49:49
Temat: Re: No proszę, nawet w temacie grupy można se popolitykować!
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka wrote:
> Dnia Fri, 6 Aug 2010 21:53:57 +0200, Nowy lepszy tren R napisał(a):
>
>
>>"Paręnaście lat temu działał w Moskwie oszust nazwiskiem Mawrody. Nie był
>>to żaden wyrafinowany kanciarz, ale zwykły przewalacz kasy pokroju naszego
>>Grobelnego; po prostu obiecał kilkudziesięciu tysiącom Rosjan, że rozmnoży
>>ich oszczędności ponad pojęcie i zbudował klasyczną piramidę finansową,
>>wypłacając pierwszym frajerom nęcąco wysokie odsetki z tego, co dostawał od
>>następnych.
>>
>>Był za to wyjątkowo bezczelny - gdy już ich obrobił, wcale nie zniknął z
>>kasą, jak dziesiątki podobnych przed nim i po nim; wtedy nie byłoby o czym
>>pisać. Pozostał na miejscu, ogłaszając, że wszystkim wypłaci, co obiecał,
>>jeśli wybiorą go posłem do Dumy. I ci sami ludzie, których dopiero co obrał
>>z oszczędności całego życia, zrobili mu z oddaniem kampanię, która
>>domniemanemu geniuszowi inżynierii finansowej dała immunitet. Dopiero wtedy
>>zabrał on całą kasę w kuferek i nie niepokojony wyjechał.
>>
>>Oglądałem film, na którym jeszcze rok po tych wydarzeniach ludzie przez
>>niego oszukani wrzeszczeli z przekonaniem do kamer, że Mawrody to
>>wspaniały, kryształowy człowiek, że wyjechał tylko zrobić genialną operację
>>na światowych rynkach, niebawem wróci z workiem kasy i wszystkim, którym to
>>obiecał, odda wszystko z wysokimi odsetkami - a wy będziecie nam wtedy
>>zazdrościć, ha, ha.
>>
>>Obserwując reakcję nieszczęsnych ofiar uwiedzionych przez Donalda Tuska i
>>jego ekipę mam nieodparte wrażenie obcowania z tym samym "syndromem
>>Mawrodego". Mechanizm jest doskonale psychologom znany i opisany przez
>>nich, a przecież za każdym razem obserwowanie, jak działa, jest pouczające.
>>
>>Człowiek - to podstawowe prawo ludzkiej psychiki - broni swego dobrego
>>wyobrażenia o sobie. Jeśli fakty mówią, że jest idiotą, to zaprzecza
>>faktom. Jeśli ktoś go oszuka, to może to zauważyć tylko do określonego
>>momentu - ale po przekroczeniu pewnej granicy uruchamia w sobie rozpaczliwą
>>obronę poczucia własnej wartości. Od tej chwili, jak molierowski Orgon,
>>obraża się na każdego, kto usiłuje mu otworzyć oczy, i coraz gorliwiej
>>idealizuje tego właśnie, kto z niego zrobił durnia.
>>
>>Tknięty tym syndromem osobnik wścieka się, bluzga wszystkim, którzy usiłują
>>mu przemówić do rozumu, odrzuca najoczywistsze argument, słowem, ze
>>wszystkich sił nie przyjmuje prawdy do wiadomości - bo prawda, musiałby to
>>sam przed sobą przyznać, jest taka, że okazał się naiwnym głupkiem.
>>
>>Nie mam wątpliwości, że Tuskowi w jego uwodzeniu mas obrazowanszcziny i
>>młodych leszczyków, aspirujących do bycia "wykształconymi, lepiej
>>sytuowanymi i z wielkich miast", udało się już z sukcesem wspomnianą
>>granicę przekroczyć. To znaczy, że będą go teraz bronić fanatycznie i
>>demonstracyjnie wielbić, choćby im nawet publicznie pokazał język i
>>powiedział, że są bandą frajerów, których wystrychnął na dudka i wydukał na
>>strychu. A tego przecież nigdy publicznie nie przyzna.
>>
>>Komisja hazardowa - przecież to kpina w żywe oczy z jakiejkolwiek
>>przyzwoitości. Wbrew oczywistym faktom, wbrew zdrowemu rozsądkowi, bez
>>cienia zażenowania zaklepano sprawę, większością głosów uznając kłamstwo za
>>prawdę. Nawet im się nie chciało wysilić na jakąkolwiek kanciarską finezję.
>>Po co?
>>
>>Media tzw. publiczne - skończyły się bajki o "odpolitycznianiu", skończyło
>>się kokietowanie twórców i producentów (a kimże oni niby, żeby się dzielić
>>takim łupem?), podzielili se jak pizzę - dwa kawałki dla PO, dwa dla SLD,
>>jeden dla PSL.
>>
>>No i numer najlepszy - wielka reforma finansów publicznych. Tu już narodowy
>>uwodziciel zachował się z taką otwartością, że nie wiem, co by mógł
>>bardziej - chyba po prostu narobić zakochanym masom na głowy. W pewnym
>>sensie zresztą tak właśnie zrobił. Trzy lata powtarzał o tych wielkich
>>zmianach, jakich Polska potrzebuje, trzy lata zaprzysięgał się, że władza
>>mu potrzebna tylko dla reform, że płonie żądzą reformowania, tylko
>>Kaczyński mu nie pozwala, że musi mieć prezydenturę, żeby reformować, żeby
>>"przeprowadzić wielkie, ważne, potrzebne państwu" zmiany.
>>
>>A teraz wystarczyły trzy tygodnie - i de kwas. Zmiany? Jakie znowu zmiany?
>>Posztukujemy budżet trochę tu, trochę tam, i aby do wyborów, żadnych zmian
>>nie trzeba, kto wam takie głupoty opowiadał o jakichś zmianach? Reformy?
>>Będą, oczywiście, reformy. Cała rewolucja październikowa. Każdy, kto ma
>>odrobinę rozumu wie, że nie może być żadnych reform bez uprzedniego
>>uzdrowienia finansów publicznych - ale na tych z rozumem rząd nie liczy.
>>
>>I proszę zobaczyć ten tłum lemingów. Afera hazardowa? Nie było żadnej
>>afery, a zresztą każda władza ma swoje afery. Media? Media są
>>odpolityczniane, bo wywalają pisowców, brawo. Podatki? Ależ co to niby za
>>podwyżka, raptem jeden procent, parę groszy, nikt na tym nie straci.
>>Wytresowane przez media ofiary tuskowszcziny wierzą żarliwie we wszystko.
>>Nawet w to, że jednoprocentowa podwyżka VAT to właśnie obiecane przez Tuska
>>podatki "3 razy 15".
>>
>>Nie wspomnę już o "śledztwie" smoleńskim, na okoliczność którego Putin
>>przeczołgał naszych pożal się Boże przywódców w tę i nazad pod dywanem, a
>>oni się cieszą, bo, zdaje się, wiedzą, że to i tak dla ich wizerunku
>>lepsze, niż gdyby ujawniono prawdę.
>>
>>Nie wspomnę też o kompletnej degrengoladzie armii, bo to akurat wydaje mi
>>się jednym z zamierzonych sukcesów rządu, obok reform oświatowych pani
>>minister Hall. Tak, jak pani minister Hall, forsując rozdawanie dyplomów
>>analfabetom przyszłościowo rozmnaża najwierniejszy elektorat swojej partii,
>>tak pan minister Klich "profesjonalizując" wojsko przyszłościowo likwiduje
>>zagrożenie tej bandy oszustów i nieudaczników ewentualnym puczem wojskowych
>>- bo jak nie ma wojska, to nie może być puczu.
>>
>>To oczywiście nie oznacza, że gdy już Tusk zrujnuje Polskę do cna i
>>przyjdzie czas go odstawić, nie zrobi tego właśnie wojsko. Tylko nie będzie
>>to już wojsko polskie, nawet z nazwy.
>>
>>Ciężko mi się po wakacyjnym odpoczynku brać za komentowanie wydarzeń
>>politycznych, bo nie szkoliłem się na psychiatrę. A tu by trzeba właśnie
>>kogoś takiego. "
>>
>>Rafał Ziemkiewicz
>
>
> Ziemkiewicz mój ulubiony i jak zawsze - bingo. Tylko co z tego, kiedy to
> wszystko jak sranie kota na puszczy... bo nie ma do kogo, nie ma do kogo
> gadać!
>
http://www.rp.pl/artykul/521667.html
Ale tu - zobacz jak się skundlił - Ziemkiewiczyzm jest chyba gorszy niz
Wajdlizm. ;-)
vB
|