Data: 2009-12-16 14:06:19
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gdzg5afkss1p$.3ze78nx6dp5$.dlg@40tude.net...
> Czekam na Wasze przykłady ku mojemu naśladownictwu. Jak krytykować, to z
> argumentami w postaci własnych osiągnięć - ja przecież zawsze tak robię,
> nie?
> :-)
> --
Że tak zapytam: czy niepełnosprawny fizycznie człowiek, który nie ma za
bardzo
możliwości 'dania skutecznego klapsa', ale ma możliwość 'głaskania i
przytulania'
jest skazany na porażkę wychowawczą tj. nie ma szans, w związku z powyższymi
ograniczeniami (brak klapsa), wychować zdrowych dzieci ? Założmy, że ma do
pomocy osobę, która dzieci nie bije, ale pomaga np. posadzić na foteliku itp
itd.
Mi się zdarzało i jeszcze czasem zdarza glupi odruch (tak - odruch)
uderzenia
dziecka - ale to jest droga donikąd i zupełnie niepotrzebna, a wręcz
szkodliwa.
Mam wspaniałe dzieciaki, które się prawidłowo rozwijają a klapsy, jako
incydenty
tylko psują między nami relacje. Są po prostu dla wszystkich przykre,
niekontrolowane. Zdarzają się rzadko, coraz rzadziej - na szczęście.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio wymierzyłem klapsa córce - nie wiem, jak dawno
to było, ale na szczęście dawno, w sensie miesięcy ? Może nawet lat ?
Kary fizyczne mają wymiar przysiadów.
W przypadku synalka stosujemy np. metodę 'na kilka sekund do konta'.
Dosłownie - na kilka - kilkanaście sekund. To wystarcza.
Podstawą współpracy z dzieckiem jest po prostu współuczestnictwo,
i pochwały. Czas wspólny ale bez narzucania się.
|