Data: 2009-12-19 10:13:01
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marchewka" <s...@g...pl> napisał w
wiadomości news:hgi6t1$55d$1@inews.gazeta.pl...
> tren R pisze:
>> Marchewka pisze:
>>> tren R pisze:
>>>> Marchewka pisze:
>>>>> tren R pisze:
>>>>>> sądzę, że bicie nie jest kluczem do zdrowej osobowości.
>>>>>> upatrywał bym raczej wszystkiego w dawaniu dziecku poczucia
>>>>>> bezpieczeństwa emocjonalnego - akceptacji, pochwał, wsparcia i
>>>>>> zainteresowania. no - miłości, tak mówiąc poetycko.
>>>>>> a wtedy żaden klaps nie będzie straszny.
>>>>>
>>>>> Przede wszystkim w zadnej sytuacji nie bedzie konieczny.
>>>>> I.
>>>>
>>>> ale to jest ocena indywidualna.
>>>> jeden uzna, że jest konieczny, drugi, że niekonieczny.
>>>> przy czym obaj będą kochać swoje dzieci.
>>>>
>>>> dla mnie to się absolutnie nie wyklucza.
>>>
>>> A dla mnie tak. Jak klaps, to nie wsparcie psychiczne.
>>> I.
>>
>> a dlaczego nie?
>> kara fizyczna, jako prosta konsekwencja wymierzona za coś na chłodno -
>> gdzie tu widzisz brak możliwości wsparcia psychicznego?
>> może jakoś inaczej rozumiemy wsparcie?
>
> W ogole wychowywanie jakos inaczej rozumiemy.
>
>> ja np tak: kocham cię, więc będę cię karcił. jeśli nie nauczysz się, że
>> życie nie jest pasmem szczęścia, nie dasz sobie rady.
>
> A ja tak: kocham Cie, wiec nie bede Cie karcila, tylko pokaze Ci
> konsekwencje Twoich dzialan. Jesli bedziesz juz wiedzial, ze zycie nie
> jest pasmem szczescia, bedziesz mial sile psychiczna, by dac sobie rade.
> I.
Marchewko- czytam Twoje posty i innych w tym wątku. Mam taką myśl- tylko
zeusx zauważył podstawową IMO dla tej dyskusji sprawę: prawidłowo to powinno
być tak: jest mama i jest tata. I czym innym jest rola jednego i drugiego.
Nie ma problemu, jak do 5 roku życia ojciec praktycznie nie interweniuje w
sposób wychowania przez matkę (co nie oznacza rezygnacji z wychowania
dzieci!). Potem ojciec nadaje ton wychowaniu syna- uczy go bycia mężczyzną,
a kobieta w zasadzie nie ingeruje w jego metody wychowawcze. (i znów ta sama
uwaga- nie rezygnuje z jego wychowania). Ojciec w takiej rodzinie nie da
klapsa córce- a matka nie daje klapsa z definicji.
W wychowaniu syna na mężczyznę- czasami klaps jest niezbędny. Klaps miłości.
Np: syn miał ze 12 lat, ja go uczyłem prowadzić auto. W pewnym momencie
zaufałem mu- i prowadził sam. Jednak na bezdrożu pojawiło się auto- i
należało zareagować, a on nie potrafił. Obyło się bez problemów- bo syn
wykonał moje polecenie. Gdyby nie wykonał- użył bym siły. Podobnych sytuacji
w wychowaniu syna jest sporo- mój teść myśliwy miał 3 córki- i żadnej
przecież nie uczył polowania na zwierza. Mam znajomego myśliwego, którego
syn strzelał z dubeltówki gdzieś tak koło 10 roku życia. Tu jest wymagany
bezwzględny posłuch.
Problem pojawia się- i to poważny- w rodzinach niepełnych. I dlatego rodzą
się coraz gorsze społeczności- bo coraz więcej jest takich rodzin. Tylko to
już chyba temat na całkiem nowy wątek.
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|