« poprzedni wątek | następny wątek » |
381. Data: 2009-12-18 23:08:26
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?XL wrote:
> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:59:32 +0100, Stalker napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:29:43 +0100, Stalker napisał(a):
>>>
>>>> XL wrote:
>>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:11:48 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL wrote:
>>>>>>
>>>>>>> Wychowanie nie zawsze jest przyjemne dla obu stron. Klaps jest jego
>>>>>>> elementem.
>>>>>> Uparcie wnoszę, żeby bicia 11-letniej dziewczyny nie nazywać "klapsem"...
>>>>>>
>>>>>> Stalker
>>>>> Jak sobie wyobrażasz bicie?
>>>> Zdecydowanie inaczej niż klaps...
>>>>
>>> Więc dlaczego klaps dla 11letniej dziewczyny nazywasz biciem?
>> Napisz mi jaki sens miałoby lekkie pojedyncze klepnięcie takiej
>> dziewczyny? Bo to jest "klaps"... Jaki to miałoby mieć efekt?
>>
>> Zeby zabolało 11-latkę, a rozumiem, że taki był cel bicia, to trzeba sie
>> zdrowo zamachnąć i silnie uderzyć...
>>
>> Chyba, że takie coś miało by ją nie zaboleć, ale upokorzyć, ale to wtedy
>> idea klapsa nie pasuje do tego jak to przedstawiłaś
>>
>> Jeśli to było z kolei klepnięcie, to sens traci cały twój wywód
>> związnay z przyzwoleniem na klapsy, bo celowość takie czegoś jest bliska
>> zeru...
>>
>> Jeśli zabolało, to to nie był klaps. Przylaliście jej po prostu...
>>
>
> A kto Tobie powiedział, że moja córka była w tym wieku tak prymitywną
> osobą, że reagowała właściwie dopiero na ból? Wystarczył klaps. Aż nadto
> jej wystarczył. I bardzo Cię proszę, nie twórz sobie filmów na mój temat.
> Ponieważ pozostają one ciągle tylko w miernym gatunku science-fiction.
> :-/
To je nie rozumiem po co w ogóle było ją dotykać? Skoro nie zabolało, to
jak to zadziałało? Na zasadzie upokorzenia?
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
382. Data: 2009-12-18 23:16:51
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?Dnia Sat, 19 Dec 2009 00:08:26 +0100, Stalker napisał(a):
> XL wrote:
>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:59:32 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>> XL wrote:
>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:29:43 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>
>>>>> XL wrote:
>>>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:11:48 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL wrote:
>>>>>>>
>>>>>>>> Wychowanie nie zawsze jest przyjemne dla obu stron. Klaps jest jego
>>>>>>>> elementem.
>>>>>>> Uparcie wnoszę, żeby bicia 11-letniej dziewczyny nie nazywać "klapsem"...
>>>>>>>
>>>>>>> Stalker
>>>>>> Jak sobie wyobrażasz bicie?
>>>>> Zdecydowanie inaczej niż klaps...
>>>>>
>>>> Więc dlaczego klaps dla 11letniej dziewczyny nazywasz biciem?
>>> Napisz mi jaki sens miałoby lekkie pojedyncze klepnięcie takiej
>>> dziewczyny? Bo to jest "klaps"... Jaki to miałoby mieć efekt?
>>>
>>> Zeby zabolało 11-latkę, a rozumiem, że taki był cel bicia, to trzeba sie
>>> zdrowo zamachnąć i silnie uderzyć...
>>>
>>> Chyba, że takie coś miało by ją nie zaboleć, ale upokorzyć, ale to wtedy
>>> idea klapsa nie pasuje do tego jak to przedstawiłaś
>>>
>>> Jeśli to było z kolei klepnięcie, to sens traci cały twój wywód
>>> związnay z przyzwoleniem na klapsy, bo celowość takie czegoś jest bliska
>>> zeru...
>>>
>>> Jeśli zabolało, to to nie był klaps. Przylaliście jej po prostu...
>>>
>>
>> A kto Tobie powiedział, że moja córka była w tym wieku tak prymitywną
>> osobą, że reagowała właściwie dopiero na ból? Wystarczył klaps. Aż nadto
>> jej wystarczył. I bardzo Cię proszę, nie twórz sobie filmów na mój temat.
>> Ponieważ pozostają one ciągle tylko w miernym gatunku science-fiction.
>> :-/
>
> To je nie rozumiem po co w ogóle było ją dotykać? Skoro nie zabolało, to
> jak to zadziałało? Na zasadzie upokorzenia?
>
Na zasadzie niemiłego jej gestu dezaprobaty. Nie całkiem przyjemnego, bo
głaskanie to na pewno nie było.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
383. Data: 2009-12-18 23:27:39
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?XL wrote:
> Dnia Sat, 19 Dec 2009 00:08:26 +0100, Stalker napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:59:32 +0100, Stalker napisał(a):
>>>
>>>> XL wrote:
>>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:29:43 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL wrote:
>>>>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:11:48 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL wrote:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Wychowanie nie zawsze jest przyjemne dla obu stron. Klaps jest jego
>>>>>>>>> elementem.
>>>>>>>> Uparcie wnoszę, żeby bicia 11-letniej dziewczyny nie nazywać "klapsem"...
>>>>>>>>
>>>>>>>> Stalker
>>>>>>> Jak sobie wyobrażasz bicie?
>>>>>> Zdecydowanie inaczej niż klaps...
>>>>>>
>>>>> Więc dlaczego klaps dla 11letniej dziewczyny nazywasz biciem?
>>>> Napisz mi jaki sens miałoby lekkie pojedyncze klepnięcie takiej
>>>> dziewczyny? Bo to jest "klaps"... Jaki to miałoby mieć efekt?
>>>>
>>>> Zeby zabolało 11-latkę, a rozumiem, że taki był cel bicia, to trzeba sie
>>>> zdrowo zamachnąć i silnie uderzyć...
>>>>
>>>> Chyba, że takie coś miało by ją nie zaboleć, ale upokorzyć, ale to wtedy
>>>> idea klapsa nie pasuje do tego jak to przedstawiłaś
>>>>
>>>> Jeśli to było z kolei klepnięcie, to sens traci cały twój wywód
>>>> związnay z przyzwoleniem na klapsy, bo celowość takie czegoś jest bliska
>>>> zeru...
>>>>
>>>> Jeśli zabolało, to to nie był klaps. Przylaliście jej po prostu...
>>>>
>>> A kto Tobie powiedział, że moja córka była w tym wieku tak prymitywną
>>> osobą, że reagowała właściwie dopiero na ból? Wystarczył klaps. Aż nadto
>>> jej wystarczył. I bardzo Cię proszę, nie twórz sobie filmów na mój temat.
>>> Ponieważ pozostają one ciągle tylko w miernym gatunku science-fiction.
>>> :-/
>> To je nie rozumiem po co w ogóle było ją dotykać? Skoro nie zabolało, to
>> jak to zadziałało? Na zasadzie upokorzenia?
>>
>
> Na zasadzie niemiłego jej gestu dezaprobaty. Nie całkiem przyjemnego, bo
> głaskanie to na pewno nie było.
Sorry, ale to co piszesz, to jest takie "mieć ciastko i zjeść
ciastko"... Uderzyliśmy, ale nie uderzylismy...
Jeśli to miał być gest dezaprobaty, to nie można go było wyrazić inaczej?
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
384. Data: 2009-12-18 23:42:46
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?Dnia Sat, 19 Dec 2009 00:27:39 +0100, Stalker napisał(a):
> XL wrote:
>> Dnia Sat, 19 Dec 2009 00:08:26 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>> XL wrote:
>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:59:32 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>
>>>>> XL wrote:
>>>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:29:43 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL wrote:
>>>>>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 23:11:48 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> XL wrote:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Wychowanie nie zawsze jest przyjemne dla obu stron. Klaps jest jego
>>>>>>>>>> elementem.
>>>>>>>>> Uparcie wnoszę, żeby bicia 11-letniej dziewczyny nie nazywać "klapsem"...
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Stalker
>>>>>>>> Jak sobie wyobrażasz bicie?
>>>>>>> Zdecydowanie inaczej niż klaps...
>>>>>>>
>>>>>> Więc dlaczego klaps dla 11letniej dziewczyny nazywasz biciem?
>>>>> Napisz mi jaki sens miałoby lekkie pojedyncze klepnięcie takiej
>>>>> dziewczyny? Bo to jest "klaps"... Jaki to miałoby mieć efekt?
>>>>>
>>>>> Zeby zabolało 11-latkę, a rozumiem, że taki był cel bicia, to trzeba sie
>>>>> zdrowo zamachnąć i silnie uderzyć...
>>>>>
>>>>> Chyba, że takie coś miało by ją nie zaboleć, ale upokorzyć, ale to wtedy
>>>>> idea klapsa nie pasuje do tego jak to przedstawiłaś
>>>>>
>>>>> Jeśli to było z kolei klepnięcie, to sens traci cały twój wywód
>>>>> związnay z przyzwoleniem na klapsy, bo celowość takie czegoś jest bliska
>>>>> zeru...
>>>>>
>>>>> Jeśli zabolało, to to nie był klaps. Przylaliście jej po prostu...
>>>>>
>>>> A kto Tobie powiedział, że moja córka była w tym wieku tak prymitywną
>>>> osobą, że reagowała właściwie dopiero na ból? Wystarczył klaps. Aż nadto
>>>> jej wystarczył. I bardzo Cię proszę, nie twórz sobie filmów na mój temat.
>>>> Ponieważ pozostają one ciągle tylko w miernym gatunku science-fiction.
>>>> :-/
>>> To je nie rozumiem po co w ogóle było ją dotykać? Skoro nie zabolało, to
>>> jak to zadziałało? Na zasadzie upokorzenia?
>>>
>>
>> Na zasadzie niemiłego jej gestu dezaprobaty. Nie całkiem przyjemnego, bo
>> głaskanie to na pewno nie było.
>
> Sorry, ale to co piszesz, to jest takie "mieć ciastko i zjeść
> ciastko"... Uderzyliśmy, ale nie uderzylismy...
No właśnie, nie każde uderzenie jest bolesne, a jednak może być
nieprzyjemne z różnych powodów, takze fizycznie.
Pisałam już, że klaps dawany za byle co, czyli co chwila, przestaje
spełniac swoją rolę.
U nas tego nie było.
Podobnie nie mówimy sobie "kocham cię" 20 razy dziennie, jak to bywa w
amerykańskich filmach, gdzie słowo "kocham cię" mówi się zamiast "chcesz
kawy?" oraz zamiast "łądna pogoda", bo ich wuczą, że trzeba kochac swoje
dzieci :->.
>
> Jeśli to miał być gest dezaprobaty, to nie można go było wyrazić inaczej?
Wyrażamy tak, jak nam pasuje.
Ty możesz mówić dziecku "kocham cię", kiedy wierzga nogami i się tarza po
podłodze.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
385. Data: 2009-12-19 00:00:09
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?XL pisze:
> Dnia Sat, 19 Dec 2009 00:27:39 +0100, Stalker napisał(a):
>> XL wrote:
>>> Dnia Sat, 19 Dec 2009 00:08:26 +0100, Stalker napisał(a):
>>>> XL wrote:
>>>>>>> Więc dlaczego klaps dla 11letniej dziewczyny nazywasz biciem?
>>>>>> Napisz mi jaki sens miałoby lekkie pojedyncze klepnięcie takiej
>>>>>> dziewczyny? Bo to jest "klaps"... Jaki to miałoby mieć efekt?
>>>>>>
>>>>>> Zeby zabolało 11-latkę, a rozumiem, że taki był cel bicia, to trzeba sie
>>>>>> zdrowo zamachnąć i silnie uderzyć...
>>>>>>
>>>>>> Chyba, że takie coś miało by ją nie zaboleć, ale upokorzyć, ale to wtedy
>>>>>> idea klapsa nie pasuje do tego jak to przedstawiłaś
>>>>>>
>>>>>> Jeśli to było z kolei klepnięcie, to sens traci cały twój wywód
>>>>>> związnay z przyzwoleniem na klapsy, bo celowość takie czegoś jest bliska
>>>>>> zeru...
>>>>>>
>>>>>> Jeśli zabolało, to to nie był klaps. Przylaliście jej po prostu...
>>>>>>
>>>>> A kto Tobie powiedział, że moja córka była w tym wieku tak prymitywną
>>>>> osobą, że reagowała właściwie dopiero na ból? Wystarczył klaps. Aż nadto
>>>>> jej wystarczył. I bardzo Cię proszę, nie twórz sobie filmów na mój temat.
>>>>> Ponieważ pozostają one ciągle tylko w miernym gatunku science-fiction.
>>>>> :-/
>>>> To je nie rozumiem po co w ogóle było ją dotykać? Skoro nie zabolało, to
>>>> jak to zadziałało? Na zasadzie upokorzenia?
>>>>
>>> Na zasadzie niemiłego jej gestu dezaprobaty. Nie całkiem przyjemnego, bo
>>> głaskanie to na pewno nie było.
>> Sorry, ale to co piszesz, to jest takie "mieć ciastko i zjeść
>> ciastko"... Uderzyliśmy, ale nie uderzylismy...
>
> No właśnie, nie każde uderzenie jest bolesne, a jednak może być
> nieprzyjemne z różnych powodów, takze fizycznie.
> Pisałam już, że klaps dawany za byle co, czyli co chwila, przestaje
> spełniac swoją rolę.
> U nas tego nie było.
> Podobnie nie mówimy sobie "kocham cię" 20 razy dziennie, jak to bywa w
> amerykańskich filmach, gdzie słowo "kocham cię" mówi się zamiast "chcesz
> kawy?" oraz zamiast "łądna pogoda", bo ich wuczą, że trzeba kochac swoje
> dzieci :->.
>
>> Jeśli to miał być gest dezaprobaty, to nie można go było wyrazić inaczej?
>
> Wyrażamy tak, jak nam pasuje.
> Ty możesz mówić dziecku "kocham cię", kiedy wierzga nogami i się tarza po
> podłodze.
Przeciez Twoje dzieci nie "wierzgaly nogami" i nie "tarzaly sie po
podlodze", to po co o tym w ogole piszesz? Byly mile i madre, a Ty je
bilas. Po co?
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
386. Data: 2009-12-19 08:29:26
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?gazebo pisze:
> Użytkownik tren R napisał:
>>>>>>> Ja dzisiaj nie znajduję żadnej wartości w tym laniu pasem.
>>>>>>> Skutkiem są
>>>>>>> raczej
>>>>>>> skłonności do sadyzmu i nerwic w życiu dorosłym. Ale trudno
>>>>>>> dokładnie
>>>>>>> określić co jest czego skutkiem.
>>>>>>
>>>>>> no właśnie. ja nie byłem bity.
>>>>>> a lubię się popastwić. i znerwicować trochę.
>>>>>>
>>>>>> sądzę, że bicie nie jest kluczem do zdrowej osobowości.
>>>>>> upatrywał bym raczej wszystkiego w dawaniu dziecku poczucia
>>>>>> bezpieczeństwa emocjonalnego - akceptacji, pochwał, wsparcia i
>>>>>> zainteresowania. no - miłości, tak mówiąc poetycko.
>>>>>> a wtedy żaden klaps nie będzie straszny.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> powstaje zatem pytanie czemu mialby sluzyc?
>>>>
>>>> wcale takie pytanie nie powstaje :)
>>>>
>>>
>>> zadane, jest :)
>>
>> to złudzenie :)
>>
>> czemu miałby służyć klaps? no - temu czemu służy i teraz.
>> dokładnie. a jaki masz tu dysonans?
>>
> zalezy komu sluzy, w moim odczuciu sluzy rodzicom, stad pewnie i dysonans
służy rodzicom - do dyscyplinowania.
służy dzieciom do poczucia granic.
źle coś?
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
387. Data: 2009-12-19 08:30:02
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?Marchewka pisze:
> tren R pisze:
>> ale dlatego uważam, że w przypadku karania dzieci klapsem, nie będzie
>> on stanowił większego zagrożenia dla psychiki, jeśli dzieciak otrzyma
>> wsparcie emocjonalne. wtedy się nie skrzywi a zahartuje.
>
> Jedna reka bijesz, a druga wspierasz? ;-)
> I.
no pewnie, równowaga w naturze to najważniejsza rzecz :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
388. Data: 2009-12-19 08:33:10
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?Marchewka pisze:
> tren R pisze:
>> Marchewka pisze:
>>> tren R pisze:
>>>> sądzę, że bicie nie jest kluczem do zdrowej osobowości.
>>>> upatrywał bym raczej wszystkiego w dawaniu dziecku poczucia
>>>> bezpieczeństwa emocjonalnego - akceptacji, pochwał, wsparcia i
>>>> zainteresowania. no - miłości, tak mówiąc poetycko.
>>>> a wtedy żaden klaps nie będzie straszny.
>>>
>>> Przede wszystkim w zadnej sytuacji nie bedzie konieczny.
>>> I.
>>
>> ale to jest ocena indywidualna.
>> jeden uzna, że jest konieczny, drugi, że niekonieczny.
>> przy czym obaj będą kochać swoje dzieci.
>>
>> dla mnie to się absolutnie nie wyklucza.
>
> A dla mnie tak. Jak klaps, to nie wsparcie psychiczne.
> I.
a dlaczego nie?
kara fizyczna, jako prosta konsekwencja wymierzona za coś na chłodno -
gdzie tu widzisz brak możliwości wsparcia psychicznego?
może jakoś inaczej rozumiemy wsparcie?
ja np tak: kocham cię, więc będę cię karcił. jeśli nie nauczysz się, że
życie nie jest pasmem szczęścia, nie dasz sobie rady.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
389. Data: 2009-12-19 08:33:52
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?Użytkownik tren R napisał:
>>>>>>>> Ja dzisiaj nie znajduję żadnej wartości w tym laniu pasem.
>>>>>>>> Skutkiem są
>>>>>>>> raczej
>>>>>>>> skłonności do sadyzmu i nerwic w życiu dorosłym. Ale trudno
>>>>>>>> dokładnie
>>>>>>>> określić co jest czego skutkiem.
>>>>>>>
>>>>>>> no właśnie. ja nie byłem bity.
>>>>>>> a lubię się popastwić. i znerwicować trochę.
>>>>>>>
>>>>>>> sądzę, że bicie nie jest kluczem do zdrowej osobowości.
>>>>>>> upatrywał bym raczej wszystkiego w dawaniu dziecku poczucia
>>>>>>> bezpieczeństwa emocjonalnego - akceptacji, pochwał, wsparcia i
>>>>>>> zainteresowania. no - miłości, tak mówiąc poetycko.
>>>>>>> a wtedy żaden klaps nie będzie straszny.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> powstaje zatem pytanie czemu mialby sluzyc?
>>>>>
>>>>> wcale takie pytanie nie powstaje :)
>>>>>
>>>>
>>>> zadane, jest :)
>>>
>>> to złudzenie :)
>>>
>>> czemu miałby służyć klaps? no - temu czemu służy i teraz.
>>> dokładnie. a jaki masz tu dysonans?
>>>
>> zalezy komu sluzy, w moim odczuciu sluzy rodzicom, stad pewnie i dysonans
>
> służy rodzicom - do dyscyplinowania.
> służy dzieciom do poczucia granic.
>
> źle coś?
>
owszem, drugi wers
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
390. Data: 2009-12-19 08:36:35
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?Użytkownik tren R napisał:
>>>>> sądzę, że bicie nie jest kluczem do zdrowej osobowości.
>>>>> upatrywał bym raczej wszystkiego w dawaniu dziecku poczucia
>>>>> bezpieczeństwa emocjonalnego - akceptacji, pochwał, wsparcia i
>>>>> zainteresowania. no - miłości, tak mówiąc poetycko.
>>>>> a wtedy żaden klaps nie będzie straszny.
>>>>
>>>> Przede wszystkim w zadnej sytuacji nie bedzie konieczny.
>>>> I.
>>>
>>> ale to jest ocena indywidualna.
>>> jeden uzna, że jest konieczny, drugi, że niekonieczny.
>>> przy czym obaj będą kochać swoje dzieci.
>>>
>>> dla mnie to się absolutnie nie wyklucza.
>>
>> A dla mnie tak. Jak klaps, to nie wsparcie psychiczne.
>> I.
>
> a dlaczego nie?
> kara fizyczna, jako prosta konsekwencja wymierzona za coś na chłodno -
> gdzie tu widzisz brak możliwości wsparcia psychicznego?
> może jakoś inaczej rozumiemy wsparcie?
>
> ja np tak: kocham cię, więc będę cię karcił. jeśli nie nauczysz się, że
> życie nie jest pasmem szczęścia, nie dasz sobie rady.
>
na to chyba cebe podal pare przykladow :)
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |