Data: 2011-01-10 21:02:39
Temat: Re: Nowa koncepcja sztuki.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
poniedziałek, 10 stycznia 2011 18:47. carbon entity 'glob'
<r...@g...com>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Wiem, że dobrze wyczułem, bo to jest stara koncepcja sztuki, a tytuł
> wątku to...nowa koncepcja sztuki. Ale pomówmy o Przybyszewski, ten
> także zaciążył na pokoleniu. Przybyszewski bodaj jedyny, który mógł
> wśród nas dokonać rewizji wartości, lub przynajmniej zasilić nasze
> życie szeregiem mitów pobudzających i, w krańcowości swojej,
> kategorycznych. Nie to ważne, że importował modernę i
> bohemę...ważniejsze, że obalał naszą zacną, czystościową i
> obywatelską, koncepcję sztuki, wprowadzając w polską idylle pojęcie
> artystycznego tworzenia jako procesu demonicznego.
Dla mnie Miciński jest ważniejszy pod tym względem od Przybyszewskiego.
To że Stasinek wpadł w kabotyństwo to szczera prawda, dlatego, że to co
chciał przekazać było mniej podbudowane treścią niż u Tadeusza Micińskiego,
który był mędrcem lucyferiańskim, twórcą poważnym. Przybyszewski był
zaledwie satanistą --- ot, taki trochę lepszy Nergal tamtych czasów.
Micinski był natomiast m a g i e m, którego wpływ można porównać
wyłącznie z mystagogiem Grotowskim.
Dla mnie postaci Arjamana z "Nietoty" i Księdza Fausta to wzór nowoczesnej
mesjanicznej polskości ale zupełnie inny, niż próbowała nam przedstawić to
myśl Dmowskiego. Moim zdaniem porównywalny wzór polskości autentycznej i
narodowej, a wolnej od wspakulturowego brzemienia Polakatolika prezentowali
dopiero rodzimowiercy skupieni wokół Szukalszczyków i Zadrugi. Ale to
Miciński był pierwszy, który pokazał, że Tao kulturowe nowoczesnego Polaka i
jego Tao osobiste może być różne od drogi katolika a nawet z nią sprzeczne i
polskości nie uwłaczać, definiując tę polskość w formie tajemnej, a wręcz
okultnej gnozy.
Swarga, swiaszczyca, krzyżyk niespodziany --- pojawia się w literackiej
symbolice już przed Zadrużanami i Szukalszczykami, właśnie u Micińskiego.
Symbol, który działa odstraszająco na wszystkich współczesnych filisterskich
kołtunów, łącżacych go z morderczymi ekscesami pewnego pokojowego malarza.
Nie na darmo w Anglii nosili svastikę Sex Pistolsi. Honi soit qui mal y
pense. Jeżeli odbiorca nie potrafi tego przełknąć, niech razem z innymi
hippiesami spierdala od Sztuki do dyskoteki.
PS. Słowo hippie potrktowałem tu jako wyzwisko, co nie znaczy, że mam coś
przeciw oryginalnym hippiesom i kontrkulturze. Wiele, a być może wszystko im
zawdzięczam, co nie znaczy, że tamta forma się nie skończyła i dzisiaj są
tylko albo starzy hippiesi, albo naśladująca ich banda snobów, którejnależy
się krótkie, a zdecydowane "???!".
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|