Data: 2011-01-03 23:49:53
Temat: Re: Nowy Rok
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 3 Jan 2011 15:20:50 -0800 (PST), glob napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Mon, 3 Jan 2011 14:57:03 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
>>
>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>> Dnia Mon, 3 Jan 2011 14:31:47 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
>>>>
>>>>> Tylko Ikselcia mi zaimponowa�a bo zrozumia�a co
>>>>> mog� czu�, a� mnie zatka�o.
>>>>
>>>> No coďż˝ podobnego - dopiero TERAZ???
>>>> Zrozumia�am ju� baaardzo dawno, co ty czujesz - nie tylko w tej sprawie.
>>>
>>> Teraz to ju� mnie zdenerwowali wiesz, robi�em co mog�em, najlepiej jak
>>> mog�em, �eby si� z tego wydosta�, to cud �e doszed�em do tego momentu
>>> w ca�o�ci, z cha�up� z godno�ci� itd. Teraz mi si� po�lizgne�a
noga.
>>> No to zadaje pytanie o pomoc, a to byd�o, bo inaczej nie mog� tego
>>> nazwa�, jak mi nie wmawia g�upoty a tekstu czytanego nie rozumie,
>>> winy, jaki� k�amstw,. I co oni my�l� �e po takiej agresji z ich
>>> strony, takiego wr�cz zwyrodnialstwa, nie powinienem stwierdzi�
>>> podpisa� si� pod tym jak ich traktowa�em. Podpisuje si� bo stwierdza�
>>> fakty.
>>
>> No ale nie m�g�by� tego samego napisa� "inaczy"? Bez tego "byd�a" np. Po
co
>> to?
>> Poza tym s� osoby (Aicha, Vilar), kt�re podj�y pr�b� konkretnej
odpowiedzi
>> na Twoj� pro�b�.
>> Nikt tutaj nie wypowiedzia� si�, ze jestes winien ani nic w tym gu�cie, no
>> nikt. Ludzie majďż˝ prawo byďż˝ nieufni. Pytajďż˝. Zrozum to. Nie mozesz ich za
>> to �le traktowa�, obra�a�.
>
> Ja nie mówię o Tobie, Chironie, Aiszy, Vilar.
Wiem.
> Tu naprawdę zebrała się
> dobrze niedorozwinięta patologia i inaczej nie można tego nazywać,
> boli ich to że stwierdzałem fakty, i to nie moja wina że je
> stwierdzałem ale jak ktoś jest błotem , to nie będe za to przepraszał.
> Niedowartościowane gnojstwo które musi żyć w złudzeniach by paść swoje
> obrzydliwe zgniłe próżne
> dupy.
>
> Na samym początku wiedząc, że każdy wątek o pomoc innych osób jest
> zajeżdzaniem tychże osób, się zawachałem, ale spróbowałem, więc jak
> widzisz życie weryfikuje kto czym jest i jak się pokazuje.
Niektórzy po prostu chcą ukryć swoją frustrację i rodzaj strachu przed tym,
co opisujesz, pod płaszczykiem bezpiecznego (bo niezobowiazującego do
pomocy, a wręcz nadajacego ich postawie pozory wyważenia) sceptycyzmu.
|