Data: 2011-01-10 22:26:53
Temat: Re: Nowy Rok
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
malkontent wrote:
>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:igdjh2$3gc$1@inews.gazeta.pl...
>
>> malkontent wrote:
>
> ...
>
>> Bosz mui - to jasne. Upieram się jedynie, że to kwestia oczekiwań od
>> modelu - nawet jeśli opisuje rzeczy "powierzchowne" to skoro pozwala
>> na przewidywanie w ważnych z punktu widzenia praktyki sytuacjach, nie
>> mozna ciagle tylko "Malkontencić"...
>
>
> można , jak widać ,można :)))))
> co Ci po precyzyjnym modelu ( np. opony)
> kiedy nie dotyczy on tego o co chodzi ?
> A skąd pewnosć ,ze tu wogóle istnieje
> pryzyjny model ?
Wiem, że od kiedy zmieniłem wielosezonowe Bridgestone Dueller na zimowe
Pirelki to mogę parkować w zaspach po kolana. A i różnych niedowiarków
zdarzało mi się wyciągać z kopnego sniegu.
To działająca teoria. Tylko trzeba jeszcze głowy, żeby wiedzieć kiedy ją
stosować a kiedy nie. Na zimówkach, z napedem na 4 i przy wysokim
zawieszeniu też mozna się wkleic. Tylko, że... trochę dalej.
Ba, nawet zgodzę się, że wyciągnąc potem trudniej.
> ( że przypomnę :
> jak zmodelować wrząca wodę
> prz pomocy kostek lodu ? )
> ....
Potrzebuje wsparcia dla mej niedoskonałej pamięci - bądź łaskaw
podlinkować ten fragment klasyki.
>
>> Wiem, ale też powtarzam - masz dowody że IQ i EQ korelują negatywnie?
>> Nawet te "Twoje" - znaczy przenośne?
>
>
> nie w tym rzecz :))
> pytanie było : czy może wpływac negatywnie ?
>
> czyli chodziło o to ,że samo duże IQ niczego nie gwarantuje
> a _w_pewnych_wypadkach może nawet dziłać
> negatywnie - nie precyzowałm w jakich
Taborety też zazwyczaj są pożyteczne i przydatne, ale znam człowieka,
który spadł z taboretu i złamał podstawę czaszki.
A więc, człowiek może zrobić niewłaściwy użytek ze wszystkiego. Np wejść
na taboret zanim nauczy sie utrzymywać równowagę.
Jednak w konflikcie, w który się wciąłeś nie widziałem prostej różnicy
poglądów generowanej przez:
A ma IQ>EQ, B ma IQ<EQ, przy czym IQ(A)>IQ(B) a EQ(B)>EQ(A)
a przez moment wydawało mi się, że masz w tym zakresie jakieś zdanie.
Czy mi sie przywidziało?
>>
>> Ja obawiam się, że jedno ZWYKLE idzie w parze z drugim. To że łatwiej
>> zapamietujemy wyjątki - gdy NIE IDZIE, to jedynie artefakt działania
>> umysłu, który zwraca uwagę odruchowo na rzeczy nietypowe i zapamiętuje
>> je jako "wielkie halo".
>
>
> może - nie wykluczam -
> ale jeśli mowa o konkretnym
> osobniku ten wyjątek to całe jego życie
>
> wiec może statystyczni/naukowo pomijalny
> ale osobniczo/indywidualnie chyba najważniejszy ? :)))
Swoją tezę (?) formułowałeś w postaci prawa ogólnego.
Ale najciekawsze pytanie wręcz wyciałeś.
pozdrawiam
vonBraun
|