Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nowy Rok

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nowy Rok

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1301


« poprzedni wątek następny wątek »

1231. Data: 2011-01-10 00:22:52

Temat: Re: Nowy Rok
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

malkontent wrote:

>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:igdddo$hqo$1@inews.gazeta.pl...
>
>> malkontent wrote:
>
> ...
>
>> Można całkiem łatwo wykazywać związki pomiędzy np. sprawnością wykonania
>> testu 1 a badaniami metabolizmu mózgu w obszarze 1', jednocześnie przy
>> znacznie mniejszym związku z metabolizmem mózgowym w "miejscu" 2'.
>> I odwrotnie, mozna wykazać związek wykonania testu 2 z badaniami
>> metabolizmu w miejscu 2' przy znacznie mniejszym zwiazku z metabolizmem w
>> miejscu 1'
>>
>> Można wykazać związki poziomu wykonania testu a wybranymi trudnościami w
>> życiu codziennym - np. stosując testy pamięci, jesteśmy w stanie
>> przewidzieć, że badany nie poradzi sobie np. w szkole lub pracy zawodowej
>> po uszkodzeniu mózgu skutkującym zespołem amnestycznym.
>> Sa sytuacje, gdzie można przewidzieć to z prawdopodobieństwem, które
>> zadowoliłoby nawet inżynierów lub fizyków.
>
>
> wiesz - można łatwo wykazać zwiazki między
> przesunięciem samochodu a procesami w gumie
> tworzącej oponę. Jednak jakbyś nie liczył
> to smaochód zasadniczo porusza sie wedle
> woli kierowcy a nie gumy :))))
> Model tłumaczacy jazdę ( np. miesjce docelowe) samochodu
> w oparciu o procesy w gumie opony - nie moga dać sesnsownych
> wyników. Co nie zanczy,że nie używam opon zimowych :))))))

Bosz mui - to jasne. Upieram się jedynie, że to kwestia oczekiwań od
modelu - nawet jeśli opisuje rzeczy "powierzchowne" to skoro pozwala na
przewidywanie w ważnych z punktu widzenia praktyki sytuacjach, nie mozna
ciagle tylko "Malkontencić"...

>
>>>
>>> Jednak to IMO niczego nie przekreśla
>>> jeśli chodzi o ta dyskusję :)))
>>
>>
>> W sumie - wszystko zależy jakie są Twoje wymagania co do treści teorii
>> funkcji poznawczych, pewności predykcji i błędu pomiaru.
>>
>> Jeśli chcesz aby teoria przewidywała zachowanie pojedyńczego człowieka w
>> każdej sekundzie i bezbłędnie - tak jak jesteś w stanie obliczyć znając
>> prędkość, miejsce w którym znajdzie się parowóz za 10 sekund, to badacze
>> funkcji poznawczych wymiękną.
>>
>> Jeśli chcesz aby teoria oddawała subiektywne niuanse przeżyć ludzkiej
>> egzystencji to wymiękną tym bardziej.
>
>
> oczywiscie - ale choć wymiękają np. przy
> definicji miłości lub przyjaźni to podyskutować
> o tym chyba można ? .

Podyskutować można - ale to bardziej dyskusja z sobą samym. Jest problem
z intersubiektywną komunikowalnością póki nie masz powtarzalnego pomiaru
i teorii.

>
>>
>> Jeśli jednak posługujesz się we wcześniejszych postach terminem IQ
>
>
> IQ był tam tylko w celu uproszczenia dsykusji , by odróznić ją
> od inteligencji emocjonalnej - której istnienie było chyba kwestionowane
> To skróty na potrzeby tej dyskusji :)))

Wiem, ale też powtarzam - masz dowody że IQ i EQ korelują negatywnie?
Nawet te "Twoje" - znaczy przenośne?

Ja obawiam się, że jedno ZWYKLE idzie w parze z drugim. To że łatwiej
zapamietujemy wyjątki - gdy NIE IDZIE, to jedynie artefakt działania
umysłu, który zwraca uwagę odruchowo na rzeczy nietypowe i zapamiętuje
je jako "wielkie halo".

> zbyt poważnie podszedłeś do tych moich linijek.
>
> Chrion nie mógł przebić sie przez opór
> Stalkera -więc chciałem go troche wspomóc.
Sądzisz, że jest coś ważnego, co Chiron napisał o Stalkerze?
Gdzie to widzisz, bo mi umknęło./powaznie pytam :-| /


> Ale Stalker , ma zbyt duże IQ , i juz
> się nie dowie ,czemu to przeszkadza ,
> procesom poznawczym :)))))))))))))
>
> pozdrawiam

Stalker jeszcze nie umarł jakby co...

pozdrawiam
vonBraun


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1232. Data: 2011-01-10 08:03:31

Temat: Re: Nowy Rok
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:igdehn$jbp$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "vonBraun" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:igde2q$jim$...@i...gazeta.pl...
>
> Chiron wrote:
>
> /.../
>> Dobrze- Stalker, miejmy to za sobą: masz rację. Załóżmy że w 100%.
>>
>> I CO DALEJ?
>
> To chyba jakaś forma biernej agresji... Ciekawe czy Stalker "umie się
> zatrzymać" ;-)
>
> ====================================================
=======================
> To było na dobranoc dla Stalkera. A dla Ciebie mam to:
>
> http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/w
ielka-orkiestra-zimowej-pomocy,1424922
> Dobrej nocy i miłych snów!

No Ziemkiewicz cytowany przez Chorona do pewnie krytyka, zgadlaem?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1233. Data: 2011-01-10 11:16:02

Temat: Re: Nowy Rok
Od: p?rform?rka <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 9 Sty, 21:45, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:

> Hmm, nie widze tego w ten sposob: czlowiek pokorny albo niepokorny. W ogóle
> byłbym daleki od oceniania kogos. Bo to stwierdzenie "czlowiek pokorny"
> zawiera jego ocene. Ja napisalem, ze jest we mnie duzo pokory: na tyle duzo,
> zeby moc sie od kazdego uczyc. Jednak nie okreslil bym siebie jako czlowieka
> pokornego (czy tez niepokornego).
> Zeby bylo jasniej: uwazam, ze czlowiek zmienia sie w czasie i przestrzeni.
> Okreslanie kogos jako pokorny czy pyszny czy tez w dowolny sposob- moze byc
> prawdziwe w danym momencie. Uzywanie pejoratywnych okreslen czesto ma tez te
> wade, ze wciska dana osobe w pewne schematy. I w ten sposob np osoba, o
> ktorej Ty sie bedziesz wyrazac jako np "niepokorna" bedzie w stosunku do
> Ciebie (swiadomie lub nie) taka role odgrywac.


Wybacz, że tak długo kazałam ci czekać na moje zdanie, ale w
argumentowaniu, (jak na moje oko w twoim
chrześcijańskoastrologicznobuddystycznym światopoglądzie) stosujesz
jakiś taki rozstrzał jak Pancernik Potiomkin i ciężko
się by się czegoś uchwycić, by myśli pozbierać.
Jest w tym co piszesz sporo prawdy. Rzeczywiście człowiek
pokorny umiei chce się uczyć od innych, ale to tylko część
sukcesu. :))))
Co ponadto.
Według wszelkich słowników j.p pokora to:potulność, posłuszeństwo,
ustępliwość, uległość, uniżoność, zgodność, uważanie drugiego za
lepszego od siebie, świadomość własnej niedoskonałości. No i co? No i
prawiono - ponieważ termin pokora pochodzi od rdzenia [hitrappés] i
niesie za sobą
znaczenie: 'ukorzyć się', 'podeptać się', 'pochylić się prze kimś'.
Jak dla mnie, taka postawa świetnie min. współgra ze słowami Lwa
Tołstoja: Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma
małego. I dlatego, imo w związku z wszystkim powyższym, taki człowiek,
chce i zabiega o dobro innych, potrafi i nie podkreśla swojej
wyższości, nie kieruje zbytniej uwagi na siebie i swoje osiągnięcia,
nie szafuje własnych poglądów jako jedynie słusznych. Ale jeszcze
inaczej. Pokory, nie można traktować jako odrębnego jedynie pożądanego
stanu umysłu, ponieważ sama w sobie jej przewaga nad innymi cechami,
mogłaby paradoksalnie w efekcie 'zakwitnąć pychą'.
Zatem imo, musi współgrać z takimi cechami jak rozsądek, cierpliwość,
łagodność, opanowanie, w przeciwnym razie jedyne co może z człowieka
zrobić to skrajnego ascetę, który mówiąc obrazowo: stoi po szyi w
wodzie i utopijnie chce być suchy lub nawet do tego dąży. Zachodzi
pytanie: Czy zatem człowiek pokorny, to taki, który daje się bić w
pysk jedynie za tz chęć do życia? Czy taki człowiek powinien czuć się
zobligowany wedle definicji dać się zaglanować na śmierć nie dla
jakiegoś sensownego celu czy idei a jedynie po to, żeby oprawca miał
się na kim wyżyć, zmęczyć i tym samym ustanowić pomnik pokornego
męczennika, zamiast kierować się tym by jego przejaw pokory ustanowił
jakiś wzorzec, lekcje poglądową ? To byłoby raczej kompletnie
bezmyślne i nieskuteczne. Imho, człowiek pokorny umie i chce myśleć
perspektywicznie dlatego ceni siebie i ceni drugiego człowieka,
dlatego zastanawia się jak, kiedy i co powiedzieć i jaki oddźwięk jego
słowa czy poczynania będą miały na całokształt danej okoliczności i
otaczających go ludzi. Zdecydowanie, nie chodzi mi o małomówność, ale
taka osoba na pewno zanim coś powie, starannie przemyśli co i jak
powiedzieć ponieważ stale ma w pamięci, ze raz wypowiedzianych słów,
nie da się cofnąć. Z tym wiąże się fakt, ze unika o ile to nie
konieczne oracji, ponieważ zdaje się świadom tego, że ''gdzie
dużo(często trudnych do okiełznania słów) tam i nie zabraknie
przekroczenia jakichś norm obrażających czyjeś uczucia czy
suwerenność. Rzecz jasna różnie to wychodzi, ale starać się można -
wiadomo - nic nam w życiu gorzej nie wychodzi jak ujarzmienie naszego
''gębowego bucefała'. Innymi słowy: Z cała pewnością, człowiek
pokorny nie pozostawia po sobie niesmaku, konsternacji, rozdrażnienia,
zawstydzenia, lub poczucia niższości i bezradności - w innych.
Taki człowiek, ocenia siebie i ludzi bardzo ostrożnie zarówno w
kwestii wad jak i potencjalnych superlatyw, wiedzy jak i braku wiedzy,
dalej-umiejętności jak i braku pewnych umiejętności. Ponadto człowiek
pokorny, nie popada w skrajności w poglądach czy zachowaniu. Na pewno
nie jest jak ta krowa, co to ''zdania nie zmienia choćby nie wiem
co'', podczas gdy okoliczności ewoluują i dostarczają nowych
logicznych faktów i argumentów czy zasad, na podtrzymanie jakiejś
prawdy.

Gdybym miała to przedstawić wzorową postawę człowieka pokornego, to
wyglądała by to tak.
Wyobraź sobie przykładowa sytuację.

Syn znajomego zaczął spotykać się z dziewczyna, której ojciec
zakazał tej znajomości. Przy czym wyraźnie oświadczył, że ma inne
plany co do niej i w związku z powyższym jak jeszcze raz spotka się z
jego córką, to go zamorduje. Owym ostrzeżeniem nie przejął się ani
młody ani co więcej jego ociec, traktując je jako niezbyt poważne
zachowanie. Jednak kiedy syn znów zachodzi do kobiety, jej ojciec
wyjmuje broń i strzela - chłopak ginie na miejscu. Naturalnie zostaje
słusznie skazany na trzydzieści lat wiezienia. Zycie się toczy,
osierocony ojciec próbuje przez te lata jakoś poradzić sobie ze stratą
i przetłumaczyć wewnętrznie bijące się w nim emocje. Kiedy jego życie
po woli zdaje się wracać do jakiejś normy, z wiezienia wychodzi
morderca i splot okoliczności ,,chce", że przychodzi do niego po pracę,
ponieważ po tamtych wydarzeniach, nie dość, ze wszyscy się od niego
odwrócili to jak przystało na wieloletniego skazańca jest zrujnowany i
nie ma nic. Okazuje się przy tym, ze nie rozpoznaje w przyszłym
pracodawcy ojca chłopca, którego zamordował a na pytanie o przeszłość
kryminalną zaczyna szlochać i opowiadać całą historię i to jak bardzo
tego załuje.
Powiada, ze tego feralnego lata, był pod ogromna presją.
Żona zamierzała od niego odejść z innym, harował od świtu do nocy a i
tak zarabiał za mało by zapewnić rodzinie godziwe utrzymanie, matka
umierała na raka a musiał się nia opiekować. To wszystko spowodowało
ze bezmyślnie i nieodpowiedzialnie zaczął sięgać po alkohol i
narkotyki i tego feralnego dnia był właśnie pod ich wpływem. Liczył,
że córka wyjdzie za syna bossa a co za tym idzie, ze on
będzie miał na niego większy wzgląd w interesach. Liczył, ze dzięki
temu ich rodzina się nie rozpadnie, że będzie tak jak dawniej.

I teraz... co zrobi ten człowiek? Fakt, nic nie usprawiedliwia go
w tym co zrobił.
Czy odstrzeli mu własnoręcznie łeb w odwecie?
Czy brał w rozmyślaniu przez lata o tym nieszczęściu pod uwagę
okoliczności, o których teraz wspomina tamten, czy raczej niegasnąca
chęc vendetty zaślepiła go na takie lub jakiekolwiek okoliczności
łagodzące?
Czy morderca nie odebrał już od zycia(pewnej) kary?
Czy znajomy dopuści do siebie argument, ze syna i tak nie da się już
wskrzesić - cokolwiek by mu zrobił?
A czy jeśli go przyjmie, to czy tylko po to by pastwić się na nim
do końca i tak jego marnego żywota, czy będzie w stanie zachować zimny
obiektywizm? I czy wreszcie, jeśli go przyjmie, to wspaniałomyślnie
początkowo się nie przedstawi, czy pozwoli na to, by to
sam winowajca, zreflektowawszy się przyszedł do niego na kolanach z
prośba o wybaczenie i zadecydował, czy sumienia
pozwala mu tam pracować?
Gdyby go przyjął i traktował go godnie...dla mnie...byłby to największy,
idealny, pożądany przejaw pokory.
Natomiast, gdyby się na to nie zdecydował, tez nie miałabym o tym
człowieku złego zdania - miałby do tego prawo, ale my mówimy o
pokorze. Tak to widzę. Fffiu. :))))

ps. chciałam tylko dodać, ze ja oczywiście w świetle w/w nie należę
zbytnio do osób pokornych, ale cel mam jak powyżej.

--
p?rform?rka

















› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1234. Data: 2011-01-10 15:03:41

Temat: Re: Nowy Rok
Od: "malkontent" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:igdjh2$3gc$1@inews.gazeta.pl...
> malkontent wrote:
..
> Bosz mui - to jasne. Upieram się jedynie, że to kwestia oczekiwań od
> modelu - nawet jeśli opisuje rzeczy "powierzchowne" to skoro pozwala na
> przewidywanie w ważnych z punktu widzenia praktyki sytuacjach, nie mozna
> ciagle tylko "Malkontencić"...

można , jak widać ,można :)))))
co Ci po precyzyjnym modelu ( np. opony)
kiedy nie dotyczy on tego o co chodzi ?
A skąd pewnosć ,ze tu wogóle istnieje
pryzyjny model ?
( że przypomnę :
jak zmodelować wrząca wodę
prz pomocy kostek lodu ? )
...

> Wiem, ale też powtarzam - masz dowody że IQ i EQ korelują negatywnie?
> Nawet te "Twoje" - znaczy przenośne?

nie w tym rzecz :))
pytanie było : czy może wpływac negatywnie ?

czyli chodziło o to ,że samo duże IQ niczego nie gwarantuje
a _w_pewnych_wypadkach może nawet dziłać
negatywnie - nie precyzowałm w jakich

>
> Ja obawiam się, że jedno ZWYKLE idzie w parze z drugim. To że łatwiej
> zapamietujemy wyjątki - gdy NIE IDZIE, to jedynie artefakt działania
> umysłu, który zwraca uwagę odruchowo na rzeczy nietypowe i zapamiętuje je
> jako "wielkie halo".

może - nie wykluczam -
ale jeśli mowa o konkretnym
osobniku ten wyjątek to całe jego życie

wiec może statystyczni/naukowo pomijalny
ale osobniczo/indywidualnie chyba najważniejszy ? :)))

>
>> zbyt poważnie podszedłeś do tych moich linijek.
> .....
> Stalker jeszcze nie umarł jakby co...

jakby co - to nawet o tym nie
pomyśłałem - w końcu to tylko ":))))))"

choc z drugiej strony podobno trzeba
najpierw "umrzeć" by narodzić się na nowo

więc Twoje zastrzeżenie - chyba niechcący (?) -
jest jak najbardziej na miejscu

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1235. Data: 2011-01-10 15:28:52

Temat: Re: Nowy Rok
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



malkontent napisał(a):
> U�ytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:igdjh2$3gc$1@inews.gazeta.pl...
> > malkontent wrote:
> ..
> > Bosz mui - to jasne. Upieram si� jedynie, �e to kwestia oczekiwa� od
> > modelu - nawet je�li opisuje rzeczy "powierzchowne" to skoro pozwala na
> > przewidywanie w wa�nych z punktu widzenia praktyki sytuacjach, nie mozna
> > ciagle tylko "Malkontenciďż˝"...
>
> mo�na , jak wida� ,mo�na :)))))
> co Ci po precyzyjnym modelu ( np. opony)
> kiedy nie dotyczy on tego o co chodzi ?
> A sk�d pewnos� ,ze tu wog�le istnieje
> pryzyjny model ?
> ( �e przypomn� :
> jak zmodelowa� wrz�ca wod�
> prz pomocy kostek lodu ? )
> ...
>
> > Wiem, ale te� powtarzam - masz dowody �e IQ i EQ koreluj� negatywnie?
> > Nawet te "Twoje" - znaczy przeno�ne?
>
> nie w tym rzecz :))
> pytanie by�o : czy mo�e wp�ywac negatywnie ?
>
> czyli chodzi�o o to ,�e samo du�e IQ niczego nie gwarantuje
> a _w_pewnych_wypadkach mo�e nawet dzi�a�
> negatywnie - nie precyzowa�m w jakich
>
> >
> > Ja obawiam si�, �e jedno ZWYKLE idzie w parze z drugim. To �e �atwiej
> > zapamietujemy wyj�tki - gdy NIE IDZIE, to jedynie artefakt dzia�ania
> > umys�u, kt�ry zwraca uwag� odruchowo na rzeczy nietypowe i zapami�tuje je
> > jako "wielkie halo".
>
> mo�e - nie wykluczam -
> ale je�li mowa o konkretnym
> osobniku ten wyj�tek to ca�e jego �ycie
>
> wiec mo�e statystyczni/naukowo pomijalny
> ale osobniczo/indywidualnie chyba najwa�niejszy ? :)))
>
> >
> >> zbyt powa�nie podszed�e� do tych moich linijek.
> > .....
> > Stalker jeszcze nie umarďż˝ jakby co...
>
> jakby co - to nawet o tym nie
> pomy��a�em - w ko�cu to tylko ":))))))"
>
> choc z drugiej strony podobno trzeba
> najpierw "umrzeďż˝" by narodziďż˝ siďż˝ na nowo
>
> wi�c Twoje zastrze�enie - chyba niechc�cy (?) -
> jest jak najbardziej na miejscu
>
> pozdrawiam

To nie jest wyjątek, zdrowie człowieka, czyli psychoterapia polega na
tym, że umysł rozumie swoje emocje, człowiek stanowi całość i ta
całość ma charmonizwać. Objaw choroby to jak człowiek wyłancza się na
własne emocje, nie przepuszcza tego co czuje do swojego rozumu.
Dlatego musimy rozumieć co czujemy, im więcej rozumiesz z tego co ci
mówią emocje tym lepszy masz stan charmonii , poczucia siebie. Emocje
które są bez rozumu to wogóle skrajna patologia, bo czym zrozumiesz
swoje emocje? Kk to ludzie wyziębieni emocjonalnie przez ślepą
ucieczkę w dogmatyzm i wypierają emocje, które do nich docierają,
dlatego nie chcą też rozumu, który by je przeanalizował i do siebie
dopuścił, jak też nie chcą myśleć co dociera do ich emocji z zewnątrz,
bo panicznie się boją naruszenia niezmienności świętości, tym samym w
sferze emocjonalnej i rozumowej są jakby nie chcący nabrać,
powietrza , otworzyć się. Tym samym emocje zduszone i nie analizowane,
powodują oziębłość emocjonalną, do takiego stopnia, że bez problemu
spenetruje twojego dzieciaka,bo on tych emocji nie kontroluje, nie
przepusza przez umysł.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1236. Data: 2011-01-10 17:59:34

Temat: Re: Nowy Rok
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-09 23:39, Chiron pisze:

> Stalker- właśnie to piszę. Gonisz w piętkę- i nie potrafisz przestać.
> Nie umiesz się zatrzymać. CHYBA nie umiesz- bo tego nie robisz. No
> dobrze- może się uda: Stalker- udowadniasz, że ZAWSZE w rozmowie ze mną
> (nie użyłeś tego słowa- ale wynika ono bezpośrednio z kontekstu) ja
> zaczynam się zachowywać irracjonalnie, a Ty nigdy. Dalej to tylko
> powtórzę to, co napisałeś- dosłownie:
> "
> Próbujesz pomieszać, czy też połączyć rzeczy, których się nie miesza.
> TOBIE emocje przeszkadzają w sprawach, które wymagają chłodnego
> podejścia, a nie MNIE racjonalność broni przeżywać emocje
>
> Ani nie jestem biedny, ani pokrzywdzony. Po prostu nie odnajduję w tobie
> merytorycznego partnera do rozmowy :-)"
>
> Dobrze- Stalker, miejmy to za sobą: masz rację. Załóżmy że w 100%.
>
> I CO DALEJ?

Nic. A co ma być? :-)

Stalker



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1237. Data: 2011-01-10 18:43:37

Temat: Re: Nowy Rok
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-10 00:25, malkontent pisze:

> Ale Stalker , ma zbyt duże IQ , i juz
> się nie dowie ,czemu to przeszkadza ,
> procesom poznawczym :)))))))))))))

A ja to się szczerze mówiąc w takim kontekście zastanawiam SKĄD się
biorą takie pytania :-)

Dlaczego pojawia się takie pytanie i jaką ma genezę?
Skąd się bierze konieczność WYKREOWANIA takiego przeciwstawienie rozum
(wiedza) - uczucie (wiara)?

Może warto by zastanowić się co takiego wnosi do życia IQ? Chociaż IQ to
jest chyba uproszczenie, symbol pewnej postawy poznawczej: krytycznej,
weryfikującej, sprawdzającej. Samo IQ dostarcza co najwyżej pewnych
narzędzi użytecznych przy takiej postawie.

Dla kogo, czy dla czego tego typu podejście może stanowić np.
zagrożenie? Tzn. W czym on jak piszesz PRZESZKADZA? Hmmmm, no nie wiem...

,,Rozum jest najgorszym wrogiem twojej wiary; w sprawach duchowych nigdy
nie przychodzi z pomocą, zwykle jeno zwalcza Słowo Boże i każe wątpić we
wszystko, czym emanuje Bóg"

,,Każdy, kto chce być chrześcijaninem, powinien wyłupić oczy własnemu
rozumowi"

"Rozum jest bezpośrednio przeciwstawny wierze, toteż należy go
poniechać. U wierzących powinien być on zabity i pogrzebany"

Marcin Luter

Coś mi się wydaje, że znalazło by się jeszcze kilka podobnych
światopoglądów, dla których największym sukcesem byłoby przekonanie
kogoś, że "IQ przeszkadza procesom poznawczym" ;-)

Cytaty u góry są być może skrajną emanacją w.w. poglądu, ale IMO wieki
takiego bardzo skrajnego, bądź bardziej subtelnego oddziaływania
powoduje, że wydaje nam się teraz często, że nie tylko pytanie "Czy I
może przeszkadzać" wydaje się uprawnione, ale mamy nawet przekonanie, że
faktycznie tak jest :-)

Stalker





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1238. Data: 2011-01-10 19:30:22

Temat: Re: Nowy Rok
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Stalker napisał(a):
> W dniu 2011-01-10 00:25, malkontent pisze:
>
> > Ale Stalker , ma zbyt duże IQ , i juz
> > się nie dowie ,czemu to przeszkadza ,
> > procesom poznawczym :)))))))))))))
>
> A ja to się szczerze mówiąc w takim kontekście zastanawiam SKĄD się
> biorą takie pytania :-)
>
> Dlaczego pojawia się takie pytanie i jaką ma genezę?
> Skąd się bierze konieczność WYKREOWANIA takiego przeciwstawienie rozum
> (wiedza) - uczucie (wiara)?
>
> Może warto by zastanowić się co takiego wnosi do życia IQ? Chociaż IQ to
> jest chyba uproszczenie, symbol pewnej postawy poznawczej: krytycznej,
> weryfikującej, sprawdzającej. Samo IQ dostarcza co najwyżej pewnych
> narzędzi użytecznych przy takiej postawie.
>
> Dla kogo, czy dla czego tego typu podejście może stanowić np.
> zagrożenie? Tzn. W czym on jak piszesz PRZESZKADZA? Hmmmm, no nie wiem...
>
> "Rozum jest najgorszym wrogiem twojej wiary; w sprawach duchowych nigdy
> nie przychodzi z pomocą, zwykle jeno zwalcza Słowo Boże i każe wątpić we
> wszystko, czym emanuje Bóg"
>
> "Każdy, kto chce być chrześcijaninem, powinien wyłupić oczy własnemu
> rozumowi"
>
> "Rozum jest bezpośrednio przeciwstawny wierze, toteż należy go
> poniechać. U wierzących powinien być on zabity i pogrzebany"
>
> Marcin Luter
>
> Coś mi się wydaje, że znalazło by się jeszcze kilka podobnych
> światopoglądów, dla których największym sukcesem byłoby przekonanie
> kogoś, że "IQ przeszkadza procesom poznawczym" ;-)
>
> Cytaty u góry są być może skrajną emanacją w.w. poglądu, ale IMO wieki
> takiego bardzo skrajnego, bądź bardziej subtelnego oddziaływania
> powoduje, że wydaje nam się teraz często, że nie tylko pytanie "Czy I
> może przeszkadzać" wydaje się uprawnione, ale mamy nawet przekonanie, że
> faktycznie tak jest :-)
>
> Stalker

Wątpliwości, Wątpliwości, Wątpliwości....ich gnębiły wątpliwości
i dlatego taka pewność zaprzeczania rozumowi. Luter do końca
życia,umierającącego, gnębiły wątpliwości i wpadał w uległość do Boga,
którą nazywał miłością, i tak bardzo był oddany tej miłości aby zabić
wątpliwości. To jest źródłu kastracji rozumu. Wątpliwości. Chiron
wątpi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1239. Data: 2011-01-10 21:08:58

Temat: Re: Nowy Rok
Od: "malkontent" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:igfk08$lh3$1@news.dialog.net.pl...
>W dniu 2011-01-10 00:25, malkontent pisze:
>
>> Ale Stalker , ma zbyt duże IQ , i juz
>> się nie dowie ,czemu to przeszkadza ,
>> procesom poznawczym :)))))))))))))
>
> A ja to się szczerze mówiąc w takim kontekście zastanawiam SKĄD się biorą
> takie pytania :-)

czyli rybka pyta skad się wziął ten haczyk ? :)))

>
> Dlaczego pojawia się takie pytanie i jaką ma genezę?
> Skąd się bierze konieczność WYKREOWANIA takiego przeciwstawienie rozum
> (wiedza) - uczucie (wiara)?
>
> Może warto by zastanowić się co takiego wnosi do życia IQ? Chociaż IQ to
> jest chyba uproszczenie, symbol pewnej postawy poznawczej: krytycznej,
> weryfikującej, sprawdzającej. Samo IQ dostarcza co najwyżej pewnych
> narzędzi użytecznych przy takiej postawie.

nie jestm az taki przewrotny ( jak kobieta :) )
by celowo zagonić twoje IQ by się
samo ze sobą rozprawiło :))))

ale, jak masz ochotę , zastanawiaj się :)))
nie ma innej drogi

>
> Dla kogo, czy dla czego tego typu podejście może stanowić np. zagrożenie?
> Tzn. W czym on jak piszesz PRZESZKADZA? Hmmmm, no nie wiem...

chyba błędna droga - IQ zracjonalizowało
jak potrafiło - czujesz ......
...
>
> Coś mi się wydaje, że znalazło by się jeszcze kilka podobnych
> światopoglądów, dla których największym sukcesem byłoby przekonanie kogoś,
> że "IQ przeszkadza procesom poznawczym" ;-)

piękna racjonalizacja - i właśnie dlatego , że tak
ładnie twemu IQ się udało to mu sie nie udało :)))))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1240. Data: 2011-01-10 21:36:49

Temat: Re: Nowy Rok
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-10 22:08, malkontent pisze:

>> Może warto by zastanowić się co takiego wnosi do życia IQ? Chociaż IQ
>> to jest chyba uproszczenie, symbol pewnej postawy poznawczej:
>> krytycznej, weryfikującej, sprawdzającej. Samo IQ dostarcza co
>> najwyżej pewnych narzędzi użytecznych przy takiej postawie.
>
> nie jestm az taki przewrotny ( jak kobieta :) )
> by celowo zagonić twoje IQ by się
> samo ze sobą rozprawiło :))))
>
> ale, jak masz ochotę , zastanawiaj się :)))
> nie ma innej drogi

Kurczę, no jak nie ma? Podobno właśnie zastanawianie się zaburza procesy
poznawcze. Musi być inna droga :-)

>> Dla kogo, czy dla czego tego typu podejście może stanowić np.
>> zagrożenie? Tzn. W czym on jak piszesz PRZESZKADZA? Hmmmm, no nie wiem...
>
> chyba błędna droga - IQ zracjonalizowało
> jak potrafiło - czujesz ......
> ...
>>
>> Coś mi się wydaje, że znalazło by się jeszcze kilka podobnych
>> światopoglądów, dla których największym sukcesem byłoby przekonanie
>> kogoś, że "IQ przeszkadza procesom poznawczym" ;-)
>
> piękna racjonalizacja - i właśnie dlatego , że tak
> ładnie twemu IQ się udało to mu sie nie udało :)))))

Kurde, ale blisko chociaż byłem? ;-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 70 ... 110 ... 123 . [ 124 ] . 125 ... 130 ... 131


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

WSZYSTKIM
Do siego!
MALE CZARNIAWE...
"Wolność wyznania" w Polsce w XXI w.
O asertwnosvci, kiedy linie sa zaklocane

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »