« poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2005-12-08 09:08:22
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze"złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał
> koniecznie musimy się spotkać ;)
Jak najbardziej ;-)
> ze priorytetem nie jest latanie do fryzjera co 2
> miesiące - to coś starsznego ?
A czy coś strasznego dzieje się, gdy ktoś do tego fryzjera lata co dwa
miesiące?
> Czemu mam dziecku wbijać inne zasady niż te które sama stosuję ?
> :)
Nie masz wbijać innych zasad, ale zrozumieć, że Twoja dorastająca córka może
je po prostu mieć w nosie, bo pewnego dnia poczuje potrzebę np. zrobienia
sobie jasnego balejażu na mysich włosach, bo będzie uważać, że tak będzie
wyglądać/czuć się lepiej. Tak samo, jak Ty uważasz, że będziesz
wyglądać/czuć się lepiej wkładając dwa razy dziennie inne spodnie i inną
bluzkę.
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2005-12-08 09:25:54
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał
| Koszmarnie mieszasz kupę niepowiązanych ze sobą rzeczy.
| Co mają czyjeś obowiązki do możliwości poprawienia swojego wyglądu?
|
Tu akurat było o terrorze w jakim przyszło żyć mojemu dziecku.
Obowiązki są tak samo kwestią wychowania jak i zasady panujące w domu.
| > nie chodzi się do przedszkola z rozpuszczonymi włosami
|
| ROTFL :D
| Kasia, czym Ty mnie jeszcze w tym wątku zadziwisz?
|
a czemu się śmiejesz ?
Mi nie jest do śmiechu jak po takich wypadach muszę jej rozczesywać włosy a
ona wrzeszczy z bólu. Bo się okazuje że włosy były w zupie, sosie, jogurcie,
farbach i innych cudeńkach ( nawet mi się nie chce myśleć o tym razie kiedy
to musiałam jej gumę z włosów wyczesywać ). Jak chce mieć długie włosy ( a
ma je do pasa ) to musi i ona i ja o nie dbać. Nie mówiąc już o tym że
niezbyt sympatycznie jest jeść zupę z włosami.
Pozatym panie w przedszkolu jednak kładą nacisk na to żeby dzieci miały
pozwiązywane włosy.
--
Kasia + prawie 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2005-12-08 09:40:14
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał
| "złośliwa"
|
| > koniecznie musimy się spotkać ;)
|
| Jak najbardziej ;-)
|
niech tylko zima minie :)
| > ze priorytetem nie jest latanie do fryzjera co 2
| > miesiące - to coś starsznego ?
|
| A czy coś strasznego dzieje się, gdy ktoś do tego fryzjera lata co dwa
| miesiące?
|
absolutnie skądże znowu :) Po prostu to nie mój priorytet i postaram się
żeby nie był też priorytetem dla 14-latki :)
Oczywiście muszę zakładać możliwość porażki ale ...
| > Czemu mam dziecku wbijać inne zasady niż te które sama stosuję ?
| > :)
|
| Nie masz wbijać innych zasad, ale zrozumieć, że Twoja dorastająca córka
może
| je po prostu mieć w nosie, bo pewnego dnia poczuje potrzebę np. zrobienia
| sobie jasnego balejażu na mysich włosach,
|
No ale ja to rozumiem, co nie znaczy ze pochwalam takie zachowanie.
Nie wiem czy szczytem marzeń każdego dziecka jest posiadanie rodziców i ich
zasad w nosie - z żarliwości w jakiej mnie przekonujesz wnioskuję że tak.
Jestem ciekawa jak ja z siostrą się uchowałam - nie mówiąc już o rzeszach
moich koleżanek. Nie sądze żeby moje pokolenie było wychowane w szczególnie
surowych warunkach a pofarbowane włosy miala tylko jedna dziewczynka - z
rodziny patologicznej.
Dobra, dla mnie EOT w tej dyskusji - wyraziłam zdanie na temat farbowania -
więcej się zagłebiać w to nie będę.
Dla uspokojenia Twoich skołatanych nerów i tego że mam ludzkie odruchy -
pozwoliłabym córce kupić kolorowe soczewki kontaktowe :) Ludzki pan ze mnie
co nie ? ;)
--
Kasia + prawie 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2005-12-08 10:04:41
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "złośliwa" :
> Jestem ciekawa jak ja z siostrą się uchowałam - nie mówiąc już o rzeszach
> moich koleżanek. Nie sądze żeby moje pokolenie było wychowane w
szczególnie
> surowych warunkach a pofarbowane włosy miala tylko jedna dziewczynka - z
> rodziny patologicznej.
To się jednak bardzo ostatnich latach zmieniło.
Widzę różnicę pomiędzy starszym synem (obecnie 19) i jego kolegami a
14-latkiem i jego kolegami.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2005-12-08 11:05:22
Temat: Re: O 14-latkach jeszczeBasia Z. <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> napisała:
> To się jednak bardzo ostatnich latach zmieniło.
> Widzę różnicę pomiędzy starszym synem (obecnie 19) i jego kolegami a
> 14-latkiem i jego kolegami.
Basiu, a na czym te różnice polegają?
Mam okazję obserwować chłopców z drużyny Marcina. Wiek od 11 do 19 lat. Być
może patrzę ze zbyt dużej odległości, ale większych różnic raczej nie widzę
(poza poczuciem odpowiedzialności i dotrzymywaniem słowa, ale tu akurat nie
wiek odgrywa rolę).
Jeden z obecnych dziewiętnastolatków - tzw. grzeczny chłopiec - ma za sobą
wakacyjny eksperyment z farbowaniem włosów i irokezem na głowie. Dodam na
marginesie, że w głowie mu to nie przewróciło, ani wartości nie
poprzestawiało.
Pozdrawiam,
--
Old Rena
[Renata Gierbisz]
== strona Lisów http://www.lisy.bo.pl ==
gg 1813895
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2005-12-08 11:12:22
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:dn43f7$beb$1@news2.ipartners.pl...
> W trakcie poszukiwań wypróbowałam m.in. kolor czarny, który na mojej
głowie
> wyglądał fatalnie, podobnie jak i wszelkiego rodzaju rudości i fiolety.
> Ogólnie ładnie mi w ciemnym "zimnym" brązie, najbardziej zbliżonym do
> naturalnego i przypuszczam ze Maćkowi także.
Hmm? Czy to znaczy, że znalazłaś ciemny zimny brąz, który się nie spiera w
czasie użytkownia (mycia) do obrzydliwej rudzizny?
--
Joanna, obecnie z pasemkami, na brązie z fioletowym połyskiem pasemka czarne
z granatowym połyskiem.
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2005-12-08 11:23:01
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:dn49on$bqv$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
> napisał
> | Mój 14-latek (chłopak, żeby nie było niejasności, o czym większość wie)
> | powiedział mi wczoraj że chce sobie ufarbować włosy na czarno.
> |
> A ja nie pozwoliłabym.
A w jaki sposób byś nie pozwoliła?
Już zapomniałaś ile wolności miałaś jak miałaś 14 lat?
Przecież nikt nie przebywała z Tobą przez calusieńki dzień.
Mogłaś swobodnie po szkole pod nieobecność mamy robić cokolwiek byś
zechciała.
Stwierdzenie: "Nie pozwoliłabym" jest po prostu nierealizowalne.
Można próbować przekonać do innego postępowania, ale nic nie można zabronić.
Dziecko i tak zrobi co chce.
Odpowiednia postawa dla rodzica, to tak ustawić sytuację, żeby wyjść z
twarzą, jeśli dziecko jednak zrobi to, na co się nie zgadzaliśmy.
Po prostu trzeba określić konsekwencje postępowania, ale nie można
doprowadzić do poczucia braku akceptacji dziecka przez rodzica, bo się
straci z nim zupełnie kontakt.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2005-12-08 11:26:56
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał
| To się jednak bardzo ostatnich latach zmieniło.
| Widzę różnicę pomiędzy starszym synem (obecnie 19) i jego kolegami a
| 14-latkiem i jego kolegami.
|
Jeśli mogę jeszcze swoje zdanie wtrącić i nie być odsądzona od czci i
wiary - nie Basiu - nie dzieci się zmieniły tylko sposób postępowania
rodziców. I szczerze ? Dla mnie szokiem jest że większość matek pozwoliłoby
zmienić radykalnie wygląd dziecka 14-letniego - tylko dlatego że taki trend
nastał że dzieci się malują, farbują włosy, tatuują, a jedynym na to
argumentem jest "bo jak będzie chciało to i tak to zrobi po kryjomu".
--
Kasia + prawie 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2005-12-08 11:27:30
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dn4g46$84v$1@news.mm.pl...
> Nie zapominaj przy tym, że rok wcześniej Twoja córka osiągnie pełnoletność
i
> może mieć w nosie Twoje zakazy :-)
IMO może mieć w nosie i wcześniej, bo tak szczerze mówiąc to co takiego może
rodzic dziecku zrobić, jak dziecko robi rzeczy, których sobie nie życzymy?
Otóż nic kompletnie.
No chyba, że macie jakieś ciekawe propozycje...
--
Joanna (syn Michał 18 lat, córka Anna 16 lat)
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2005-12-08 11:28:51
Temat: Re: O 14-latkach jeszczezłośliwa napisał(a):
>
> Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał
> | Koszmarnie mieszasz kupę niepowiązanych ze sobą rzeczy.
> | Co mają czyjeś obowiązki do możliwości poprawienia swojego wyglądu?
> |
> Tu akurat było o terrorze w jakim przyszło żyć mojemu dziecku.
> Obowiązki są tak samo kwestią wychowania jak i zasady panujące w domu.
Czuję się w obowiązku sprostować.
Po pierwsze primo, tam był emotikon. Po drugie primo - moje dzieci też
żyją w terrorze, muszą np. nosić czapki;-)
Ale jak tak sobie Ciebie czytałam, to przypomniała mi sie taka stara
reklama, kiedy to córka przyprowadza na obiad do Bardzo Porządnych I
Statecznych Rodziców "narzeczonego", który wyglada jak uosobienie ich
koszmarów sennych - jakieś włosy w kolorach tęczy, podarte portki,
koraliki etc. I tak mi sie skojarzyło, że czasem te nasze,
rodzicielskie zasady sobie, a życie sobie - dzieciak i tak wybierze
własny sposób na życie, problem w tym, jak to zrobić, żeby w okresie
buntów nie musieć u"iść na kły i pazury", tylko jakoś się z dzieckiem
dogadać. - IMHO trzeba zacząć z 10 lat wcześniej, właśnie od
tłumaczenia, dlaczego uważam, że włosy należy związać( bo poplątane
musze rozczesać), dlaczego nie podoba mi się farbowanie ( bo uważam, ze
naturalny kolor jest OK, a chemią sobie zniszczyć zawsze zdąży), a nie
zakończyć "nie, bo ja tak uważam i takie mam zasady".
Dodam, ze póki co ja na tłumaczeniu swoich decyzji dzieciom lepiej
wychodzę, niż wychodziła moja matka na "nie, bo nie".
Pozdrawiam
Justyna
Iza (12) i Marcin (8)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |