« poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2005-12-08 11:33:49
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Old Rena " :
>
> Basiu, a na czym te różnice polegają?
> Mam okazję obserwować chłopców z drużyny Marcina. Wiek od 11 do 19 lat.
Być
> może patrzę ze zbyt dużej odległości, ale większych różnic raczej nie
widzę
> (poza poczuciem odpowiedzialności i dotrzymywaniem słowa, ale tu akurat
nie
> wiek odgrywa rolę).
Różnice polegają na tym, że Michał o czym już zresztą pisałam nigdy nie
poddawał się chwilowym "modom". O swój wygląd dba o tyle o ile to konieczne
(chociaż regularnie zajmuje łazienkę na 45 min.) ale w co się ubiera jest mu
w zasadzie zupełnie obojętne, byle było wygodne i czyste. Właściwie cały
czas chodzi w jeansach i w czarnym podkoszulku, a zimą w polarze (ma kilka
ulubionych i nie chce żadnych innych).
Jedyne o co prosi co jakiś czas zeby mu kupić to sportowe buty, resztę
kupuje sobie sam i to już od kilku lat, ale wygląda tak jakby cały czas
chodził w tym samym. A kurtkę ma tą samą od 4 lat i chyba z niego w końcu
spadnie.
Włosy obcina zazwyczaj na krotko (ale nie za bardzo krótko) bo tak mu jest
wygodnie.
Mogę dać głową za to ze w życiu nie przyszłoby mu do głowy pofarbować włosy,
bo uznałby to za skończony idiotyzm.
Jakoś wśród jego kolegów z liceum czy z gór (chociaż to obserwacja pobieżna)
nie zauważyłam szczególnego zainteresowania wyglądem i zdecydowanie nie
widziałam chwalenia się drogimi ubiorami.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2005-12-08 11:36:46
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" :
>
> Hmm? Czy to znaczy, że znalazłaś ciemny zimny brąz, który się nie spiera w
> czasie użytkownia (mycia) do obrzydliwej rudzizny?
> --
Niestety każdy się chyba spiera, tym bardziej że myję włosy codziennie.
Obecnie już muszę farbować włosy co 6 tygodni, ale i tak po tym czasie mam
już odrosty więc i tak muszę.
Najlepsze są wg mnie brązy "Safiry".
Ale i tak nie jest to to o co chodzi idealnie.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2005-12-08 11:40:00
Temat: Re: O 14-latkach jeszczezłośliwa <n...@u...to.interia.pl> napisała:
[ciach]
> I szczerze ? Dla mnie szokiem jest że większość matek pozwoliłoby
> zmienić radykalnie wygląd dziecka 14-letniego - tylko dlatego że taki trend
> nastał że dzieci się malują, farbują włosy, tatuują, a jedynym na to
> argumentem jest "bo jak będzie chciało to i tak to zrobi po kryjomu".
Dla mnie "szokiem" jest [1] malowanie paznokci kilkuletniej dziewczynce.
Dla mnie fakt malowania paznokci ma podtekst erotyczny.
Swoją drogą, nie widzę wśród młodzieży męskiej okołoczternastoletniej trendu
do farbowania włosów, tatuaży czy piercingu. A i wśród dziewczynek w
gimnazjum farba na głowie nie jest powszechna. To wyjątki, nie trend.
Pozdrawiam,
--
Old Rena dociążająca
[Renata Gierbisz]
[1] szok, to zbyt mocne słowo; zdecydowanie nie tak błahe sprawy mnie szokują
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2005-12-08 11:40:54
Temat: Re: O 14-latkach jeszczeDnia 2005-12-08 12:12:22 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Joanna Duszczyńska* skreślił te oto słowa:
> Hmm? Czy to znaczy, że znalazłaś ciemny zimny brąz, który się nie spiera w
> czasie użytkownia (mycia) do obrzydliwej rudzizny?
Ja znalazłam. Genialne farby, fabrycznie oznaczone jako zimne lub ciepłe.
Delikatne, i długo się utrzymujące.
I się tak łudze, że może w końcu w Polsce się pojawią. A jak sie pojawią to
polecam:
http://www.garnier100color.com/
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2005-12-08 11:44:16
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
| A w jaki sposób byś nie pozwoliła?
|
wyrażając jasny pogląd na to jak się powinna nosić uczennica i to nie od
wieku lat 14 - tylko od 8 roku życia ( czy teraz już od 6 ). Uważam że jeśli
dziecko ma zakodowany pewien wzorzec zachowań i norm to z dnia na dzień nie
traci ich.
| Już zapomniałaś ile wolności miałaś jak miałaś 14 lat?
|
właśnie caly czas o tym pamiętam, ja miałam bardzo dużo wolności i tyle samo
dostanie moja córka
Ale ja też miałam jasno określone zasady panujace w domu i nie przyszło mi
do głowy żeby się upierać przy ich łamaniu. Nie, nie byłam karcona - po
prostu nigdy nie przyszło mi do głowy że mogę zrobić coś co nie zyskuje
akceptacji rodziców.
| Przecież nikt nie przebywała z Tobą przez calusieńki dzień.
| Mogłaś swobodnie po szkole pod nieobecność mamy robić cokolwiek byś
| zechciała.
|
Nie miałam "syndromu spuszczonej smyczy" - może to się bierze z metod
wychowawczych ?
| Stwierdzenie: "Nie pozwoliłabym" jest po prostu nierealizowalne.
| Można próbować przekonać do innego postępowania, ale nic nie można
zabronić.
| Dziecko i tak zrobi co chce.
|
no to po co się wogóle starać i je wychowywać skoro "i tak zrobi co zechce"
?
--
Kasia + prawie 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2005-12-08 11:51:13
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał
| Nieno, troche przesadzasz. Mowa była o farbie zmywalnej, a to raczej nie
| podpada pod radykalne zmiany.
|
zmienienie koloru z ciemnego szatyna na czarny - IMHO jest radykalną zmianą
wizerunku.
--
Kasia + prawie 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2005-12-08 12:03:43
Temat: Re: O 14-latkach jeszczezłośliwa wrote:
>
> | moze jednak nie przerzucaj emocji z tym zwiazanych na swoje decyzje jako
> | rodzica?
> |
> nie dorabiaj ideologii :) Moje doświadczenia z farbowaniem włosów ( a jakby
> nie było trwają już 10 lat ) nie mają nic współnego z tym czy podobają mi
> się takie włosy u 14 latki czy też nie.
tak ci sie zdaje ;)
a tak serio - de gustibus. mnie jako 14-latce z trwala bylo
bardzo ladnie :) poza tym dobrze dobrany kolor naprawde
nikogo nie szpeci.
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2005-12-08 12:04:21
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:dn95rf$1n8$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" :
>
> >
> > Hmm? Czy to znaczy, że znalazłaś ciemny zimny brąz, który się nie spiera
w
> > czasie użytkownia (mycia) do obrzydliwej rudzizny?
>
> Niestety każdy się chyba spiera,
Ale mi nie chodzi o sam fakt spierania, bo każda się spiera, ale chodzi, o
to, żeby ten spray kolor też się nadawał do akceptacji. Mój fiolet z
granatem włąśnie najładniejszy jest jak jest lekko sprany, tak, od trzeciego
mycia do sześciu tygodni, ale ja uzywam specjalnego szamponu z płukanką w
kolorze bardzo ciomnofioletowym... i jakby w każdym myciu ten fiolet sobie
nakładam... (oficjalnie szampon, jest do włosów farbowanych na blond, żeby
nie robiły się rude, ale u mnie daje super efekt.
Wolałabym jednak wrócić do naturalnego koloru, ale niestety nic nie
znalazłam...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2005-12-08 12:15:40
Temat: Re: O 14-latkach jeszczesiwa wrote:
>
> Ale jak sinieją to ubierasz? ;)
> A poważniej -- 2,5 letni Bysiek już umiał powiedzieć, czy zakładamy
> bluzę, czy nie. Dobry jest też test nosa -- dziecko nie pies, nos
> powinien być ciepły ;)
eeetam. ja mam prawie zawsze zimny. i do dzis
pamietam wieczne gadanie mam i babc "alez tobie
jest za zimno, raczki i nozki jak lody!" :)
jedna z najwiekszych zalet zamieszkania oddzielnie
od rodzicow bylo dla mnie to, ze moglam wreszcie
chodzic po mieszkaniu z golymi nogami i nie sluchac
niczyjego gderania.
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2005-12-08 12:27:31
Temat: Re: O 14-latkach jeszczekolorowa wrote:
> "złośliwa" napisała
>
>> To ze otoczenie nas akceptuje to zasługa tego że sami się akceptujemy ( a
>> sami się akceptujemy wtedy kiedy nasze kompleksy nie trafiają na podatny
>> grunt który w pierwszych latach życia to rodzina ) - IMHO oczywiście.
>
>
>> jestem ostatnią z tych co to wskakuja w ogień bo przywódca tak powie :/
>
>
> Masz dystans do przywódców i tego też oczekujesz od Weroniki. Ale
> równocześnie oczekujesz, że będzie się podporządkowywać Tobie dlatego,
> że tak? Nie bardzo też sobie wyobrażam, jak chcesz nauczyć córkę
> nieprzywiązywania zbytniej wagi do wyglądu, skoro sama piszesz, jak
> bardzo Ci na takim a nie innym wyglądzie zależy.
bardzo celna uwaga.
zreszta, nieprzywiazywania _zbytniej_ wagi do wygladu uczy sie chyba
inaczej, niz przez zakazy. podkreslilam _zbytniej_ - bo mam
wrazenie, ze niektorzy rodzice traktuja dbalosc o wyglad i chec
podobania sie otoczeniu (nie tylko rodzicom) jako cos
zlego z zalozenia.
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |