| « poprzedni wątek | następny wątek » |
261. Data: 2005-12-10 12:46:29
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:dne9qe$98g$1@news.onet.pl...
>
> I to jest poważny szok...
> Niby człowiek sobie zdaje z tego sprawę, ale nagle okazuje się, ze dziecko
> samo odcina sobie tą pępowinę, co to nam się wydawało, że jej już dawno
nie
> ma... A tu się okazuje, że nie dość, że ona jest to jest dobrze unerwiona,
i
> to odcinanie sprawia straszny ból.
Oj tak.Byl moment ze kompletnie sie zdolowalam,ale kolezanka podrzucila mi
ksiazke o nastolatkach i troche sie podbudowalam,okazalo sie ze moje dziecko
zachowuje sie normalnie, jej zachowanie nie swiadczy o mojej porazce
wychowawczej ani o jej naglej olewce w stosunku do nas.
> > W końcu się z Tobą zgadzam Joanno :)
>
> Miło mi.
>
:)
Pozdrawiam.Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
262. Data: 2005-12-10 13:43:17
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dnejav$695$1@inews.gazeta.pl...
> No wiesz, jakbys jej kupowała, to nie musiałaby nosic tych samych przez
> lata, nie?;-)
Rotfl :))
> > Starac sie trzeba zawsze,a z czasem trzeba zweryfikowac swoje metody
> > wychowawcze bo z nastolatkiem nie na sie postepowac tak jak z
> > maluchem.
> My, "stare" matki już to wiemy, nie? Kiedyś też mi się wydawało tak, jak
> złośliwej...
>
Czekaj ,czekaj Ty masz dopiero dwunastolatke,u mnie jazda zaczela sie gdy
stuknela czternastka :)
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
263. Data: 2005-12-10 13:58:09
Temat: Re: O 14-latkach jeszczeMrówka napisał(a):
>
> No coz....moja corka jako mniejsze dziecko nosila,bluzaczki za pupe a
> teraz nosi takie ze ma pepek na wierzchu :)
>
No wiesz, jakbys jej kupowała, to nie musiałaby nosic tych samych przez
lata, nie?;-)
> Starac sie trzeba zawsze,a z czasem trzeba zweryfikowac swoje metody
> wychowawcze bo z nastolatkiem nie na sie postepowac tak jak z
> maluchem.
My, "stare" matki już to wiemy, nie? Kiedyś też mi się wydawało tak, jak
złośliwej...
--
Pozdrawiam
Justyna
Iza (12) i Marcin (8)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
264. Data: 2005-12-10 14:01:53
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dnemrv$lf9$1@inews.gazeta.pl...
> No wiesz, moja szaleje już od roku, wolę nie myśleć co będzie za dwa
> lata;-) Charakterek ma po mamusi, (tylko 3 razy gorszy, jak twierdzi
> moja matka).
> --
Nasze matki czyli babcie ,oczy ze zdumienia przecieraja co odwalaja ich
kochane wnuczeta,dla nich to SF :)
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
265. Data: 2005-12-10 14:58:26
Temat: Re: O 14-latkach jeszczeMrówka napisał(a):
>> My, "stare" matki już to wiemy, nie? Kiedyś też mi się wydawało tak,
>> jak złośliwej...
>>
> Czekaj ,czekaj Ty masz dopiero dwunastolatke,u mnie jazda zaczela sie
> gdy stuknela czternastka :)
No wiesz, moja szaleje już od roku, wolę nie myśleć co będzie za dwa
lata;-) Charakterek ma po mamusi, (tylko 3 razy gorszy, jak twierdzi
moja matka).
--
Pozdrawiam
Justyna
Iza (12) i Marcin (8)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
266. Data: 2005-12-10 20:05:01
Temat: Re: O 14-latkach jeszczeUżytkownik "Nela Mlynarska" <n...@W...security.pl> napisał w wiadomości
> A mnie jest wiecznie zimno. I co ja na to poradzę.
Mam dokładnie to samo.
> Na moje dzieci patrzę z przerażeniem, kiedy mówią, ze im jest ciepło w
> lekkiej bluzeczce i kurtecze, ale ... zaciskam zęby i sobie w duchu
> mówię "jak mówi to pewnie wie".
Taaa ... ja w polarze, obok kominka i pod kocem. Dzieci w majtkach i
bluzeczkach ganiają po domu :-)
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
267. Data: 2005-12-10 22:36:56
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dne20v$ebo$2@inews.gazeta.pl...
>> ciesze sie, ale czy nierogaty to nie jestem pewna ;)))
>
> No, a post wyzej pisałaś, że Twoje dziecko nie zrobi nic za plecami;-)
tak?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
268. Data: 2005-12-10 22:39:26
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dne1uf$ebo$1@inews.gazeta.pl...
> To Co Ty wiesz o życiu;-). Nie wierzę, ze nie widziałaś efektów
> spuszczenia ze smyczy.
nie widzialam. kolo mnie sami "grzeczni" :)
>>> Co mi po "nie, bo nie", jak dziecko przytaknie i zrobi swoje?
>>
>> moje nie zrobi :))))
>
> Widziałaś, co Mrówka napisała? Nie zarzekaj się, jeszcze wszystko przed
> Tobą;-))) Albo i nie, bo może Twoje dziecko jest z gatunku grzecznych
> aniołków.
:)
>> no ale co Ci po tym skoro i tak zrobi swoje?
>
> Negocjacje daja wiekszą szansę na osiągnięcie celu, niż "nie, bo tak" a
> ja wolę mieć wieksze szanse.
napisalam, ze dzieje sie to przy braku argumentow ze strony rodzica. kiedy
brak to i brak negocjacji :)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
269. Data: 2005-12-12 06:44:59
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Mrówka" :
> Oj tak.Byl moment ze kompletnie sie zdolowalam,ale kolezanka podrzucila mi
> ksiazke o nastolatkach i troche sie podbudowalam,okazalo sie ze moje
dziecko
> zachowuje sie normalnie, jej zachowanie nie swiadczy o mojej porazce
> wychowawczej ani o jej naglej olewce w stosunku do nas.
Poproszę o tytuł tej książki.
Muszę podrzucić do czytania mężowi, który ciągle jest w szoku, ze grzeczny
Maciuś ukochany synek taty zamienił się w niesamowitego pyskacza, który za
nic ma jego autorytet.
Wydaje mi się, że mój mąż znacznie gorzej przeżywa dorastanie synów niż ja.
Widzi że traci autorytet, a jeszcze nie potrafi budować go na nowo.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
270. Data: 2005-12-12 08:27:19
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał
| A to sie nie miesci w glowach rodzicom mniejszych dzieci ktore mysla ze za
| kilka lat beda mialy taki sam wplyw na dziecko ja teraz.Co innego zabronic
| czegos szescilatkowi co innego nastolatce.
|
może nie taki sam - ale większy niż koleżanki w klasie.
--
Kasia + prawie 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |