Data: 2000-02-25 19:02:36
Temat: Re: O LeoTarze do Janusz H. i nie tylko...
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
"W. Deszcz" wrote:
> [...]
> Twoje rodzicielskie "jestem w stanie wybrać także takie rozwiązanie, jednak
> widzę jego błędy" nie do końca mi odpowiada, bowiem zakłada możliwość
> świadomej realizacji błędu.
Dla mnie gotowość taka jest niezbędna w _fazie_uświadamiania_ (w samym
procesie wychowania nie jest istotne to, co rozumiem przez "może dziś,
może jutro"; chociaż inna sprawa, że inicjacji nadal całkowicie nie
przekreśliłem, tzn. jeśli pojawią się nowe fakty nie omieszkam się
przyjrzeć całości _od_nowa_).
Jak wyobrażasz sobie dochodzenie do prawdy przy jednoczesnym braku
umiejętności wnikania bez emocji, uprzedzeń we wszystkie problemy? Takie
podejście nazwałem właśnie 'gotowością' (porównaj ze stwierdzeniem:
"wszystkiemu ufaj, we wszystko wątp"). Gotowość do inicjacji (w tym
sensie) to przyjrzenie się jej jak czemuś, co może okazać się
odpowiednim rozwiązaniem. Bez takiego stosunku do problemów nie
wnikniesz w ideę inicjacji i albo ją odrzucisz (oraz wszystko, co się z
nią wiąże bezpośrednio - jak... wszyscy dookoła) albo wybierzesz właśnie
ją (jak Leo).
Jeszcze raz podkreślę: IMHO gotowość jest _niezbędna_ na etapie
analizowania, docierania do istoty problemu. Sądzę, że niezrozumieliśmy
się (pogubiliśmy) przez słowa - nie da się w kilkudziesięciolinijkowych
postach przekazać całej głębi myśli.
> [...]
> Istnieje jednak pewien problem, który mnie nurtuje. Czy aby po Wyzwoleniu
> nie nastąpi przypadkiem zanik seksualności? Czy pozwierzęce pierwiastki
> zastąpi coś nowego, co będzie tak samo podniecać, dostarczać emocji?
> Wyrachowanie, rozumienie - jak najbardziej, ale nie wolno przesadzić. Seks
> jest zwierzęcy, zwierzęca jest kopulacja, wytrysk... I inicjacja umysłowa
> może to z ludzi wykorzeniać. I co wtedy?
Nie, nie. To nie tak. Przeczytaj bardzo uważnie poniższy cytat:
<< Nie trzeba wielkiej wiedzy, żeby odbyć stosunek, ale potrzebna jest
niemała wiedza i dojrzałość, aby stworzyć związek, w którym rozwijać
się będzie miłość erotyczna. >>
Anna Smużyńska "Charaktery" luty 1999r.
Dopiero wówczas (po 'wyzwoleniu umysłu', 'wykorzenieniu zezwierzęcenia')
rozwijają się 'specyficznie ludzkie doświadczenia'. I dopiero wtedy
możemy mówić o prawdziwej miłości erotycznej (w każdym innym wypadku
jest to jedynie 'zwierzęca kopulacja' o jakiej pisał Tarnawski). Wraz z
Wyzwoleniem nie może zniknąć to, co jest 'przypisane' ludzkiej naturze -
to wszystko będzie pełniej rozwijane, a nie zabijane/zagłuszane przez
'pozwierzęce impulsy'. Nie zniknie uczuciowość, bo prawdziwe rozumienie
jest z nią nierozerwalnie związane! Znikną natomiast tanie podniety,
żądze itp. I w tym miejscu chciałbym Cię odesłać do mojego postu w wątku
"Przebudzenie" z 14 lutego (godzina 12:55:41) - w nieco innym kontekście
pisałem o tym samym (jeśli będzie Ci wygodniej mogę ten tekst przesłać
na priva).
> W. Deszcz
Pozdrowienia
Janusz
|